Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Piwo domowe "Diamentowy Kozieł"

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Adeptus
    Junior
    • 02-2009
    • 24

    #16
    Tu akurat od razu przyznaje Ci racje. Nie ma nawet nad czym debatować. Po prostu za mało wody do wysładzania zagrzałem a z powodu późnej godziny i lekkiego znietrzeźwienia znaczy zmęczenia chciałem napisać nie chciałem przedłużać już tej operacji.
    wysładzałem ok 15 litrami wody w rożnych proporcjach: 4litry, potem przemieszałem słód(widoczne kanaliki) i dałem dłużej postać wszystkiemu żeby znów się dobrze ułożyło a potem jeszcze 3 litry chyba ze 2 razy. Właśnie wciąż nie wiem czy jakieś mieszanie słodu w trakcie filtracji ma sens, czy jak się na początku dobrze ubije to już tak ma zostać do końca. czy po dolaniu kolejnej porcji wody ma to stać znów 20-30min czy kranik może być już lekko odkręcony i od razu będzie spływać....

    Oczywiście fermentacja ruszyła. Piękna pianka

    Warka nr 6 zabutelkowana. blg ok 3. dodane ok 170g glukozy w 400ml przegotowanej wody. wiem trochę dużo ale już po fakcie stwierdziłem ze poszło sporo więcej niż połowa z drugiej paczki glukozy. Również myslalem ze wyjdzie te 22,5 litry a zabutelkowałem niecałe 42x0,5.
    Niestety miałem racje. Nie udało mi się rozlać piwka do jednego kufla mimo że bardzo chciałem. Szybko nastąpiła degustacja ale już nie moglem wytrzymać ze spróbowaniem mojego pierwszego zacierka. Dobry ale jeszcze musi po leżakować.
    Co gorsza pozostałe dwa zacierki zabutelkowałem z podobną ilości glukozy więc pewnie też będą dobrze nagazowane. Chyba czas kupić wagę.

    Comment

    • rafi_4444
      Senior
      • 02-2008
      • 101

      #17
      Ja akurat jak do tej pory nie mieszałem. Ale na forum inni piwowarzy twierdzą, że to wydajność poprawia, więc pewnie tak jest.
      Do kranika miałem podłączony wężyk ponieważ podobno lepiej wtedy "ciągnie" . Kranik nie był otwarty na maksa bo nie nadążyłbym z gotowaniem wody. Wodę gotuję w dwóch czajnikach po koło 1,5 litra ( czajnik jest najszybszym medium do gotowania). Po zagotowaniiu przelewam do 6 litrowego gara i dolewam litr mineralki o temp. pokojowej. To tak "na oko" daje mi odpowiednią temp wody do wysładzania.
      Jeśli podczas wysładzania widzę już pod powierzchnią młóto to ustawiam kranik na minimalny przepływ i dolewam wody. pierwszy raz przy ostaniej warce zastosowałem 4x4 litry do wysładzania no i ostatnie wysłodziny były niemal przeźroczyste więc pewnie wiekszośc słodkiego wyciągnałem z młóta.

      Comment

      • Adeptus
        Junior
        • 02-2009
        • 24

        #18
        Zagłębiając sie trochę w temat wysładzania na forum chyba jednak większość uważa żeby nie mieszać. Dlatego dobrze jakby tu wypowiedział się jakiś autorytet jak Marusia, mark33 lub fidoangel.
        U mnie niestety czajnik ma tylko litr pojemności i jest samotnikiem.
        rafi_4444 czyli u Ciebie przepływ w młocie jest nieustanny. Nie spuszczasz każdej porcji wysłodzin do końca?

        Dzis zabieram się za:
        Warka nr 10 - Pale Ale

        -Pale Ale 4,5kg
        -Caramunich 0,4kg
        -marynka szyszka 35gr
        -lubelski szyszka 35gr
        -Safale US-05

        Zacieranie:
        słód do 14l wody o temp 70
        -66-68C i 60min
        -do 76C i 10 min i następnie filtracja
        I tu pytanie czy nie dodać jakiejś przerwy albo czy nie wydłużyć?

        Gotowanie 60 min:
        -marynka od początku,
        -Polowa lubelskiego w 40 min
        -druga polowa na ostatnie 5 min

        Proszę o ewentualne rady bo do tego starcia zostało mi jeszcze 4 godziny.
        Pozdrawiam i wasze

        Comment

        • jaozyrys
          Senior
          • 10-2008
          • 154

          #19
          Również spotkałem się z opinią, żeby nie odsłaniać młóta, i lać po talerzyku. W garnku jest dużo wygodniej wodę gotować, wystarczy odpowiednio wcześniej postawić. Podczas zacierania mieści mi się na kuchence jeszcze garnek 6L

          Comment

          • rafi_4444
            Senior
            • 02-2008
            • 101

            #20
            Nie spuszczam każdej porcji do końca. Tak radzą doświadczeni piwowarzy.
            Chyba z 2 powodów:
            1. Jak spuścisz do końca, to po dolaniu wody możesz mieć problem ze startem filtrowania
            2. prawdopodobnie po dolaniu wody, jeśli już rozpocznie się filtrowanie to jakaś część na początku może być znowu mętna.
            Ale musieliby się wypowiedzieć bardziej doświadczeni koledzy.

            W garnku napewno jest wygodniej bo jest większy, ale znacznie wolniejszy niż czajnik.
            Skoro masz tylko jeden czajnik i to litrowy to zagotuj pełny, przelej do większego garnka, zagotuj jeszcze drugi litr i także dolej do garnka. Dolej do tego zimnej wody aż uzyskasz 75-80C i całość wlej do kadzi zaciernej. Będziesz wysładzał mniejszymi porcjami ale więcej razy. Nie wiem czy to dobra i wygodna metoda ale mozna sprobować.

            Comment

            • Adeptus
              Junior
              • 02-2009
              • 24

              #21
              Warka nr 10 - Pale Ale

              Warka nr 10 już na cichej(blg 3). W koncu użyłem ok 45g marynki i ok 45gr lubelskiego(jakoś nie chciałem zostawiać resztek) i zielone piwko jest prze chmielone z lekka... przynajmniej jak dla mnie.Może lekko rozcieńczyć woda podczas butelkowania i tak blg było trochę wyższe niż przewidywane?
              w przepisie jeszcze wydłużyłem trochę czas przerwy 66-68C do 70min.
              Wyszło 22litry 13blg wiec wydajność lekko ponad 61% wiec lekka poprawa jest chociaż błędem było podgrzewanie brzeczki po spuszczeniu pierwszej porcji wysłodzin. kiedy brzeczka się już prawie gotowała to dolewałem jej coraz to nowe porcje i znów musiała podnosić się temperatura a brzeczka wciąż uciekała(parowała).

              Nie spuszczam każdej porcji do końca. Tak radzą doświadczeni piwowarzy.
              Chyba z 2 powodów:
              1. Jak spuścisz do końca, to po dolaniu wody możesz mieć problem ze startem filtrowania
              2. prawdopodobnie po dolaniu wody, jeśli już rozpocznie się filtrowanie to jakaś część na początku może być znowu mętna.
              Ale musieliby się wypowiedzieć bardziej doświadczeni koledzy.
              Ad1. chyba w przypadku wężyka z oplotu to nie jest problem.
              Ad2. przecież można ta mętna znów dolać z góry... na zdrowy rozum to jeszcze tylko lepiej się nasączy.

              Teraz warkę nr 10 nie mieszałem w ogóle i jest poprawa wydajności ale to chyba przez dłuższe wysładzanie więc w końcu wciąż nie wiem czy mieszać czy nie.

              Comment

              • fidoangel
                Senior
                • 07-2005
                • 3489

                #22
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Adeptus Wyświetlenie odpowiedzi
                Warka nr 10 już na cichej(blg 3). W koncu użyłem ok 45g marynki i ok 45gr lubelskiego(jakoś nie chciałem zostawiać resztek) i zielone piwko jest prze chmielone z lekka... przynajmniej jak dla mnie.Może lekko rozcieńczyć woda podczas butelkowania i tak blg było trochę wyższe niż przewidywane?
                Nic nie rób tylko zmień nazwę na India Pale Ale i już
                "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                Comment

                • fidoangel
                  Senior
                  • 07-2005
                  • 3489

                  #23
                  A... poczytałem wcześniejsze posty i z wysładzaniem to jest tak:

                  Nie można dopuścić do odsłonięcia młóta a tym bardziej do zejścia całej brzeczki przy wysładzaniu w podziurawionym wiadrze bo będzie tragedia.

                  Przy filtrowaniu wężykiem nie ma to żadnego znaczenia ale może wydłużyć niepotrzebnie cały proces filtracji i wysładzania.

                  Co do mieszania podczas wysładzania to ja mieszam (przemieszuję dwa trzy razy) wierzchnią warstwę (nawet do połowy złoża) aby nie pozwolić na "zabetonowanie" mąką powierzchni. Przy drobnej śrucie, dekokcie lub pszenicznym może to mieć znaczenie.
                  Po wysłodzeniu 2/3 zakładanej ilości dolewam wody, wyjmuję filtrator na brzeg gara i dokładnie wszystko mieszam a później postępuję jak na początku wysładzania czyli zawracam filtrat aż zacznie lecieć zupełnie klarowny.
                  Ta procedura pozwala mi na uzyskanie ok 90 litrów brzeczki do chmielenia w 30'.
                  Wysładzam ciepłą wodą z kranu (ok 50°C) a uzyskuję całkiem przyzwoitą wydajność.
                  "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                  Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                  Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                  Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                  Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                  Comment

                  • Adeptus
                    Junior
                    • 02-2009
                    • 24

                    #24
                    Dzięki fidoangel za wyjaśnienie wątpliwości. Dobrze prawisz, Twoje
                    Jednak nie wiem czy będę mieszał przy nadchodzącej warce gdyż to będzie Weizenbock i boję się że przez słód pszeniczny to tylko wydłuży proces.
                    Tak przy okazji jakieś propozycje przerw dla Weizenbock?
                    wstępny plan jest taki:
                    tylko słód pszeniczny 10-15min w temp ok 46C a następnie poprzez stopniowe dodawanie wrzątku podniesienie do ok 64C(oczywiście w miedzy czasie dodanie reszty słodów) i w tej temp ok 30-40min potem do 72C i 30-40min. Na koniec do 78C i filtracja?
                    Proszę o opinię gdyż prawdopodobnie jutro warzenie
                    Zastanawiam się również nad namoczeniem słodów w zimnej wodzie przez 12h jednak zastanawiam się jak pogodzić to z przerwa ferulikowa dla słodu pszenicznego

                    Zapomniałem napisać ze warka nr 9 jest już w butelkach od 19.05.2009 a zawartość jednej z nich wczoraj już zdegustowałem...pycha

                    Comment

                    • macas
                      Senior
                      • 02-2008
                      • 680

                      #25
                      Co do trzymania słodu w wodzie, to lepiej dodać garść słodu zakwaszającego.
                      A ja jeszcze zwykle robię krótką przerwę białkową w około 50 stopniach przez jakieś 10 min.
                      A reszta jest moim zdaniem oki

                      miłej zabawy
                      Piwo jest dowodem, że Bóg nas kocha i pragnie naszego szczęścia.
                      Beniamin Franklin

                      Comment

                      • rafi_4444
                        Senior
                        • 02-2008
                        • 101

                        #26
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Adeptus Wyświetlenie odpowiedzi
                        ...tylko słód pszeniczny 10-15min w temp ok 46C...:
                        A ja bym zrobił ferulikową 25 minut i tak jak pisze Macas 10 min białkową. Ostatnio tak zrobiłem i efekt jak dla mnie świetny

                        Comment

                        • Adeptus
                          Junior
                          • 02-2009
                          • 24

                          #27
                          Warka nr 11 - Weizenbock

                          Warka nr 11 - Weizenbock - uwarzona 28.05.2009

                          -pilzenski 1,5kg
                          -monachijski 1,5kg
                          -pszeniczny 3kg
                          -karmel jasny 0,5kg
                          -caraaroma 0,15kg
                          -marynka szyszka 25gr
                          -gestwa z warki 9(WB-06)

                          Zacieranie:
                          słód pszeniczny do 9l wody o temp 47
                          -ustabilizowała się temperatura na ok 46C i 20min
                          -dosypanie reszty słodu i dolanie wrzątku do osiągnięcia 52C na 10 min
                          -dolanie wrzątku(oraz lekkie podgrzanie - sam wrzątek nie wystarczył) do 62C
                          -pobranie części zacieru(niestety tylko do 5 litrowego garnka) 10min w 72C i 15 min wrzenia, a następnie zwrócenie do reszty zacieru i podniesienie do 72C na 25min(po 10 minutach wrzucony słód caraaroma)
                          -do 78C i 10 min i następnie filtracja

                          Gotowanie 60 min:
                          -marynka od początku

                          Wyszlo 25 litrow... Blg->i tu niescisłość jakaś w pomiarach wiec dokladnie nie powiem ale chyba ok 16-17. Fermentacja przebiega bardzo ładnie.

                          Comment

                          • Adeptus
                            Junior
                            • 02-2009
                            • 24

                            #28
                            Warka nr 12 - Koziołek Skalny - uwarzona 31.05.2009

                            -pilzenski 3,75kg
                            -monachijski 2kg
                            -karmel jasny 0,5kg
                            -caraaroma 0,5kg
                            -marynka szyszka 35gr
                            -lubelski szyszka 25gr
                            -Danstar Windsor

                            Zacieranie:
                            słód do 15l wody o temp 65C
                            -do 62C i 50min
                            -do 73C i 40min
                            -do 78C i 10 min i następnie filtracja

                            Gotowanie 65 min:
                            -marynka od 5 min
                            -lubelski na ostatnie 15min

                            Rehydracja drożdży w po litra brzeczki o temp 30C. Studzenie brzeczki w wannie. I tu zaczynają się jaja. Zadanie już bardzo syczącego startera do brzeczki o temp 26C(już nie chciało mi się dużej czekać...czas był spac:/) stwierdziłem ze zanim zacznie się fermentacja to jeszcze zejdzie a na opakowaniu drożdży i tak było napisane żeby robić rehydracje w wodzie o temp 30-35C. Rano już pianka elegancka ale temperatura nie spadla:/ zarzuciłem mały mokry ręcznik i do pracy. A późnym wieczorem jak już prawie brak piany i kwaśny zapach:/ wzruszyłem drożdże z dna owinąłem dużym mokrym ręcznikiem dodatkowo schłodzonym w zamrażalce. Rano temp trochę spadła ale zapach jeszcze gorszy:/ wymiana ręcznika i do pracy. Cały dzień zły chodziłem. po czym wieczorem pobrałem próbkę i zmierzyłem blg... prawie 7 a w przepisie miało zejść tylko do 6 wiec fermentacje burzliwą już prawie to piwo miało za sobą. smak kiepski (kwaskowato gorzki jakby lekko palony). Czy to wszystko przez zbyt wysoka temperaturę fermentacji? czy zebrać te śmierdzące drożdże z wierzchu piwka. przelewać juz na cicha czy niech jeszcze stoi?Aktualnie temp już zbiłem do 21C, lekka pianeczka jeszcze rano była(parę splunięć) Z góry dzięki za pomoc... wiem dałem plamę.
                            Pozdrawiam

                            Comment

                            • Adeptus
                              Junior
                              • 02-2009
                              • 24

                              #29
                              z edytować nie zdarzyłem. dodam ze wyszło 23 litry blg 17. wiec wydajność lekki ponad 60%
                              Zastanawiam się czy nie daje za mało wody na samym początku, alby czy zacierać tez nie powinienem pod przykrywką? Bo w przepisie autorowi wychodzi 10l pierwszej porcji zacieru mi natomiast wyszło niecałe 8 a do tego przecież zwiększyłem wszystko o ponad 25% niż w przepisie(łącznie z początkową ilością wody do zacierania), co prawda długości przerw też wydłużyłem(o 10 min).

                              Comment

                              • Adeptus
                                Junior
                                • 02-2009
                                • 24

                                #30
                                Koźlak skalny czyli warka nr 12 już zlana na cicha. Blg 6,5, kolor ładny, zapach w porządku, smak jak na zielone niezły. Czyli mimo tej gafy może wszystko będzie dobrze:]

                                Warka nr 11, Weizenbock wciąż na burzliwej, już 12 dzień a pianka wciąż jest choć już od dwóch dni wyraźnie spada. Zastanawiam się czy zlać na cichą czy przetrzymać jeszcze parę dni dłużej i od razu do butelek. Ile glukozy użyć do refermentacji? Pszeniczka wiec powinna być dobrze nagazowana ale nie chciałbym przesadzić... 200gr będzie dobrze?

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎