Kolejne piwo - prezent od lzkamila, wynik jego wymiany towarowej z belgijskim barmanem. Pochodzi z tego samego źródła (restauracja i barman...) co opisywane przeze mnie wcześniej piwo "poperings hommel bier". Piwo oznaczone jest: cat "S" - 9% vol. alc.
Kolejne belgijsko - owocowe, ale niesłodkie piwo. Tu w smaku owocowa nuta jest może nawet wyraźniejsza niż w "hommmel bier" lecz wyczuwalna goryczka nie stanowi dla niej kontrastu, a przeciwnie - harmonizuje z nią. Może dlatego, że goryczka owa nie jest w sumie zbyt silna... Piwo to sprawia wrażenie trunku bardzo wytrawnego. Ma kolor podobny do naszych pilznerów, piana jest biała, początkowo obfita i (jak u nas...) krótkotrwała. Przed końcem konsumpcji znika z piwa, pozostając na ściankach naczynia. Zapach jest owocowy i nieco słodkawy, alkoholem (rzecz jasna) nie zalatuje. Smakowało mi, ale "hommel bier" było lepsze. Może to ten kontrast smakowy?
Tak jak poprzednio - kapsel oddam w dobre ręce...
Kolejne belgijsko - owocowe, ale niesłodkie piwo. Tu w smaku owocowa nuta jest może nawet wyraźniejsza niż w "hommmel bier" lecz wyczuwalna goryczka nie stanowi dla niej kontrastu, a przeciwnie - harmonizuje z nią. Może dlatego, że goryczka owa nie jest w sumie zbyt silna... Piwo to sprawia wrażenie trunku bardzo wytrawnego. Ma kolor podobny do naszych pilznerów, piana jest biała, początkowo obfita i (jak u nas...) krótkotrwała. Przed końcem konsumpcji znika z piwa, pozostając na ściankach naczynia. Zapach jest owocowy i nieco słodkawy, alkoholem (rzecz jasna) nie zalatuje. Smakowało mi, ale "hommel bier" było lepsze. Może to ten kontrast smakowy?
Tak jak poprzednio - kapsel oddam w dobre ręce...
Comment