zaw. alk. 5,0%, poj. 0,66 l
przywiezione z Włoch
Typowo marketowe piwo wynalezione gdzieś w sklepie na włoskiej prowincji, wbrew wszelkim sugestiom wcale nie okazało się włoskim piwem. Co prawda, piwo uwarzono dla włoskiej sieci handlowej Primia i opatrzono "włoską" etykietą, ale pierwszy sygnał to napis na etykiecie: birra originale tedesca (oryginalne piwo niemieckie). A na kontrze obszerna informacja po włosku, że piwo uwarzono zgodnie z niemieckim prawem czystości. I żadnej informacji o browarze. Jedynie enigmatyczna informacja, że wyprodukowano pod adresem Kaefertaler Str. 170 w Mannheim. Sprawdziłem - to adres browaru Eichbaum, który wcale jakoś nie chwali się swoim piwnym wyczynem. Szkoda, myślałem że będę testował włoskie piwo, a tu Niemiec - czuję jednak, że tym lepiej dla piwa:
kolor - ciemnej słomki, bardzo sympatyczny;
piana - od razu widać niemieckie korzenie - mocny, kremowy, drobnoziarnisty kożuch, imponująco trwały do samego końca;
nasycenie - sporawe;
zapach - delikatny, łąkowy zapach chmielu;
smak - dość łagodny, miejscami przyjemnie słodkawy smaczek z delikatnie zaznaczonymi akcentami chmielowymi niewiele raczej ma wspólnego z prawdziwymi piwami typu pilzneńskiego; nie ma co ukrywać, z jednej strony wyczuwa się, że piwo robione jest pod włoskie niebo, ale z drugiej czuć, że nie robili go Włosi - smak jest złożony, mocny, piwo ma wyczuwalny charakter, żadnej tam wodnistości, kukurydzianej słodyczy, itp. W sumie mamy delikatne piwo z charakterem, jak na niemieckie standardy byłoby tak sobie, jak na włoskie - jest całkiem nieźle.
przywiezione z Włoch
Typowo marketowe piwo wynalezione gdzieś w sklepie na włoskiej prowincji, wbrew wszelkim sugestiom wcale nie okazało się włoskim piwem. Co prawda, piwo uwarzono dla włoskiej sieci handlowej Primia i opatrzono "włoską" etykietą, ale pierwszy sygnał to napis na etykiecie: birra originale tedesca (oryginalne piwo niemieckie). A na kontrze obszerna informacja po włosku, że piwo uwarzono zgodnie z niemieckim prawem czystości. I żadnej informacji o browarze. Jedynie enigmatyczna informacja, że wyprodukowano pod adresem Kaefertaler Str. 170 w Mannheim. Sprawdziłem - to adres browaru Eichbaum, który wcale jakoś nie chwali się swoim piwnym wyczynem. Szkoda, myślałem że będę testował włoskie piwo, a tu Niemiec - czuję jednak, że tym lepiej dla piwa:
kolor - ciemnej słomki, bardzo sympatyczny;
piana - od razu widać niemieckie korzenie - mocny, kremowy, drobnoziarnisty kożuch, imponująco trwały do samego końca;
nasycenie - sporawe;
zapach - delikatny, łąkowy zapach chmielu;
smak - dość łagodny, miejscami przyjemnie słodkawy smaczek z delikatnie zaznaczonymi akcentami chmielowymi niewiele raczej ma wspólnego z prawdziwymi piwami typu pilzneńskiego; nie ma co ukrywać, z jednej strony wyczuwa się, że piwo robione jest pod włoskie niebo, ale z drugiej czuć, że nie robili go Włosi - smak jest złożony, mocny, piwo ma wyczuwalny charakter, żadnej tam wodnistości, kukurydzianej słodyczy, itp. W sumie mamy delikatne piwo z charakterem, jak na niemieckie standardy byłoby tak sobie, jak na włoskie - jest całkiem nieźle.
Comment