Jest to akurat typowo szkockie piwo, ale jednak wyprodukowane w Belgii. Butelka 0,33 litra, moc - 10% alkoholu (ekstrakt nieznany). Zakupione w Warszawie w delikatesach "Senator" w DH Promenada przy ul. Ostrobramskiej. Cena koszmarna - 19 zł.
Pian średnioziarnista, nietrwała. Barwa jasnokoniakowa, lekko mętna. Owocowy zapach. Smak słodkawy, ale goryczka bardzo intensywna. Alkohol wyraźnie wyczuwalny, aczkolwiek nie jest tak nachalny jak np. w wielu mocnych polskich piwach.
Moim zdaniem niezbyt dobre, a już na pewno nie warte takich pieniędzy.
PS. Kapsel (ukryty pod sreberkiem) pochodził (nie wiedzieć czemu) od piwa Kilkenny.
Pian średnioziarnista, nietrwała. Barwa jasnokoniakowa, lekko mętna. Owocowy zapach. Smak słodkawy, ale goryczka bardzo intensywna. Alkohol wyraźnie wyczuwalny, aczkolwiek nie jest tak nachalny jak np. w wielu mocnych polskich piwach.
Moim zdaniem niezbyt dobre, a już na pewno nie warte takich pieniędzy.
PS. Kapsel (ukryty pod sreberkiem) pochodził (nie wiedzieć czemu) od piwa Kilkenny.
Comment