Liptov, malownicza górska kraina, do której latem ściągają miłośnicy wędrówek górskich i wodnych szaleństw w termalnych kąpieliskach, a zimą śniegowych szusów na jednej czy też dwóch deskach.
W pobliżu Liptovskeho Mikulasa, niedaleko od znanej już chyba wszystkim Tatralandii, oraz zapory na rzece Wagu zwanej Liptovską Marą, znajduje sie Kvacanska Dolina nad którą malowniczo opadają kamienne zbocza grzbietu Prosecneho.
Kvacany, to typowa wieś łańcuchowa której domostwa są rozmieszczone wzdłuż potoku Kvacanka.
Już przy końcu osady posuwając się w jej górę,(ostatni przystanek autobusowy-Kvacany RD) widać stylowy drewniano-kamienny budynek, którego szyldu zapraszającego do odwiedzin Vidieckiej Usadlosti, bo taką nosi nazwe ten pensjonat, trudno przeoczyć.
W budynku znajduje się także mała restauracja, która raczej jest przeznaczona dla gości pensjonatu, bo nie ma napisanych godzin otwarcia, ale generalnie od 11*- 19* zawsze będzie można coś zjeść (jedzenie tylko na zamowienie i to niestety dosyć drogie) i się oczywiście napić.
Minibrowar który de facto znajduje się w stodole tuż obok, założył pan Jozef Brontvai, który z małżonką panią Katariną jest wlaścicielem pensjonatu.
Jest to przedsięwzięcie typowo rodzinne i pomagają mu w tym jego syn Jakub, i zięć pan Pavol Plavka który poświęcił nam sporo czasu, w dyskusji o piwie i nie tylko.
Myśleliśmy, że będzie jeden rodzaj piwa, a tu niespodzianka...
Na początek byl svetly leżak 11.5* o zawartości alk.4-4.2%.
Pyszne niefiltrowane piwo o tak lubianym przeze mnie chlebowym, i pełnym smaku.
Następna 13* tmava 5% alk., o czarnym wręcz kolorze i porterowych nutkach.
Mało tego ,i była jeszcze tmava 16*-tka -7% alk.
To było wspaniałe piwo cięższego kalibru, które powtórzyliśmy, by nasycić się jego słodkawo-kawowymi posmakami, które wieńczyła brązowa gęsta piana.
Każde piwo kosztuje 1.60 euro, (są i tańsze wersje 0.3l) i jest warte swojej ceny.
Dla miłośników souvenirów piwnych, też coś ciekawego się znajdzie.
Mają swoje szkło, podstawki, widokówki które mają przybijane numery kolejene, oraz etykietki-naklejki, które nalepia się na pięciolitrowe minibeczki w których można nabyć piwo na wynos.
Do Petów piwa się nie leje. (a szkoda, bo na podróż by się wzięło)
Nietety mają też i jakby drugą mniej ciekawą strone medalu, gdyż (pomijając fakt że nocleg jak dla mnie jest tam dosyć drogi 44 Euro za dwójke ze śniadaniem) widzę pozycje na ich stronie typu zwiedzanie minibrowaru za 8 euro, czy tam jakiś wykład...
Przez grzeczność nie chciałem poruszać tych tematów, w rozmowie z panem Plavką, ale sprawa okrutnie śmierdzi komercją, a jak sam zauważyłem przy pobycie tam, wcale aż tak źle nie jest.
Ta pozycja jest skierowana raczej do zorganizowanych grup, ewentualnie miejskich nowobogackich, ktorzy ''łykają'' takie rzeczy bez zmrużenia oka.
Myślę że jak przyjedzie ktoś i porozmawia o chęci zobaczenia urządzeń w których warzy się piwo, to niekoniecznie będzie płacił..
Browarek powstał w 2006 roku, i produkuje obecnie około 600 hl. rocznie.
Piwa od nich nie można dostać nigdzie indziej, a i nie myślą o tym, gdyż niewielka produkcja na to by nie pozwalała, a rozbudowywać go nie myślą.
W tamtym roku w Sierpniu zorganizowane zostały piwne slavnosti, na które zjawił się ze swoim piwem miodowym niedostępny na codzień browarek Codecom ze Svateho Jura koło Bratislavy..
Impreza w swoim zamierzeniu bez większego rozgłosu, miała być dosyć kameralna na maksimum kilkaset osób, a organizacją zajęła się cała rodzina.
Każdy coś pichcil, lał, itp. Wujek, ciotka ,stryj...
Okazało się że przybyło 1600 osób, co już było ponad siły organizatorów.
Sporą część stanowili podobno turyści z Polski ( w sumie przypadkowi) którzy między sobą za pomocą komórek czy CB, ( a sporo ich tam wypoczywa w lecie) sie ''spichnęli'' i podobno nie mając gdzie parkować, porozjeżdżali sąsiadom autami pola...
Tak, co za dużo to niezdrowo.
W tym roku RACZEJ nie będzie takiej imprezy, chociaż nie na pewno.
Po ubiegłorocznych doświadczeniach nie palą się do tego..
W międzyczasie rozmowy, przyszedl pan Jozef Brontvai, który zaprosił nas do ogladnięcia browarku ( za darmo !) gdzie czekała nas niespodzianka.
Próbowaliśmy z tanku doskonałą 12* półciemną, która do sprzedaży miała być dodana za dwa dni, czyli 24.01.
Jak wszystkie piwa, bardzo dobra.
W restauracji ogólnie dostępny, jest na sali internet, gdzie pan Pavol z uwagą studiował poleconą przez nas stronę naszego forum. (zapisał sobie linka)
Wszyscy miłośnicy dobrego piwa z Browaru Biz, są serdecznie zaproszeni na wizytę u nich, a myślę że nie powinni się rozczarować.
Gdyby cena noclegu wydawała się wygórowana, to jak powiedział pan Plavka, w Kvacanach można załatwić sobie na kwaterze nocleg za ok. 250 Sk na głowę (czyli jakieś 8 Euro)
Cóż, żal było opuszczać to miejsce, tak Dovidienja!, bo sądzę że jeszcze tam wrócę.
Na zdjęciach :
Vidiecka Usadlost ogólnie
Pan Jozef Brontvai i ja z polotmavą 12*
Pan Pavol Plavka właśnie nalewa ją.
Etykietka-naklejka z jasnego 11.5*
W pobliżu Liptovskeho Mikulasa, niedaleko od znanej już chyba wszystkim Tatralandii, oraz zapory na rzece Wagu zwanej Liptovską Marą, znajduje sie Kvacanska Dolina nad którą malowniczo opadają kamienne zbocza grzbietu Prosecneho.
Kvacany, to typowa wieś łańcuchowa której domostwa są rozmieszczone wzdłuż potoku Kvacanka.
Już przy końcu osady posuwając się w jej górę,(ostatni przystanek autobusowy-Kvacany RD) widać stylowy drewniano-kamienny budynek, którego szyldu zapraszającego do odwiedzin Vidieckiej Usadlosti, bo taką nosi nazwe ten pensjonat, trudno przeoczyć.
W budynku znajduje się także mała restauracja, która raczej jest przeznaczona dla gości pensjonatu, bo nie ma napisanych godzin otwarcia, ale generalnie od 11*- 19* zawsze będzie można coś zjeść (jedzenie tylko na zamowienie i to niestety dosyć drogie) i się oczywiście napić.
Minibrowar który de facto znajduje się w stodole tuż obok, założył pan Jozef Brontvai, który z małżonką panią Katariną jest wlaścicielem pensjonatu.
Jest to przedsięwzięcie typowo rodzinne i pomagają mu w tym jego syn Jakub, i zięć pan Pavol Plavka który poświęcił nam sporo czasu, w dyskusji o piwie i nie tylko.
Myśleliśmy, że będzie jeden rodzaj piwa, a tu niespodzianka...
Na początek byl svetly leżak 11.5* o zawartości alk.4-4.2%.
Pyszne niefiltrowane piwo o tak lubianym przeze mnie chlebowym, i pełnym smaku.
Następna 13* tmava 5% alk., o czarnym wręcz kolorze i porterowych nutkach.
Mało tego ,i była jeszcze tmava 16*-tka -7% alk.
To było wspaniałe piwo cięższego kalibru, które powtórzyliśmy, by nasycić się jego słodkawo-kawowymi posmakami, które wieńczyła brązowa gęsta piana.
Każde piwo kosztuje 1.60 euro, (są i tańsze wersje 0.3l) i jest warte swojej ceny.
Dla miłośników souvenirów piwnych, też coś ciekawego się znajdzie.
Mają swoje szkło, podstawki, widokówki które mają przybijane numery kolejene, oraz etykietki-naklejki, które nalepia się na pięciolitrowe minibeczki w których można nabyć piwo na wynos.
Do Petów piwa się nie leje. (a szkoda, bo na podróż by się wzięło)
Nietety mają też i jakby drugą mniej ciekawą strone medalu, gdyż (pomijając fakt że nocleg jak dla mnie jest tam dosyć drogi 44 Euro za dwójke ze śniadaniem) widzę pozycje na ich stronie typu zwiedzanie minibrowaru za 8 euro, czy tam jakiś wykład...
Przez grzeczność nie chciałem poruszać tych tematów, w rozmowie z panem Plavką, ale sprawa okrutnie śmierdzi komercją, a jak sam zauważyłem przy pobycie tam, wcale aż tak źle nie jest.
Ta pozycja jest skierowana raczej do zorganizowanych grup, ewentualnie miejskich nowobogackich, ktorzy ''łykają'' takie rzeczy bez zmrużenia oka.
Myślę że jak przyjedzie ktoś i porozmawia o chęci zobaczenia urządzeń w których warzy się piwo, to niekoniecznie będzie płacił..
Browarek powstał w 2006 roku, i produkuje obecnie około 600 hl. rocznie.
Piwa od nich nie można dostać nigdzie indziej, a i nie myślą o tym, gdyż niewielka produkcja na to by nie pozwalała, a rozbudowywać go nie myślą.
W tamtym roku w Sierpniu zorganizowane zostały piwne slavnosti, na które zjawił się ze swoim piwem miodowym niedostępny na codzień browarek Codecom ze Svateho Jura koło Bratislavy..
Impreza w swoim zamierzeniu bez większego rozgłosu, miała być dosyć kameralna na maksimum kilkaset osób, a organizacją zajęła się cała rodzina.
Każdy coś pichcil, lał, itp. Wujek, ciotka ,stryj...
Okazało się że przybyło 1600 osób, co już było ponad siły organizatorów.
Sporą część stanowili podobno turyści z Polski ( w sumie przypadkowi) którzy między sobą za pomocą komórek czy CB, ( a sporo ich tam wypoczywa w lecie) sie ''spichnęli'' i podobno nie mając gdzie parkować, porozjeżdżali sąsiadom autami pola...
Tak, co za dużo to niezdrowo.
W tym roku RACZEJ nie będzie takiej imprezy, chociaż nie na pewno.
Po ubiegłorocznych doświadczeniach nie palą się do tego..
W międzyczasie rozmowy, przyszedl pan Jozef Brontvai, który zaprosił nas do ogladnięcia browarku ( za darmo !) gdzie czekała nas niespodzianka.
Próbowaliśmy z tanku doskonałą 12* półciemną, która do sprzedaży miała być dodana za dwa dni, czyli 24.01.
Jak wszystkie piwa, bardzo dobra.
W restauracji ogólnie dostępny, jest na sali internet, gdzie pan Pavol z uwagą studiował poleconą przez nas stronę naszego forum. (zapisał sobie linka)
Wszyscy miłośnicy dobrego piwa z Browaru Biz, są serdecznie zaproszeni na wizytę u nich, a myślę że nie powinni się rozczarować.
Gdyby cena noclegu wydawała się wygórowana, to jak powiedział pan Plavka, w Kvacanach można załatwić sobie na kwaterze nocleg za ok. 250 Sk na głowę (czyli jakieś 8 Euro)
Cóż, żal było opuszczać to miejsce, tak Dovidienja!, bo sądzę że jeszcze tam wrócę.
Na zdjęciach :
Vidiecka Usadlost ogólnie
Pan Jozef Brontvai i ja z polotmavą 12*
Pan Pavol Plavka właśnie nalewa ją.
Etykietka-naklejka z jasnego 11.5*
Comment