Gdy pytałem pana sládka czy nazwa tego piwa to Lichtwitz tak jak było to wcześniej, wyjaśnił że to już inne piwo i już tamtej nie stosuje, a to po prostu 11°. Więc tak pozostawiam tym bardziej, że pan sládek nie określił czy to polotmavé czy světlé.
Kolor: Ciemnobursztynowy, mętne.
Piana: "Przybrudzona", solidna, sporo ponad szklanką, bąbelki różnej wielkości. Opadła szybciej niż w 10° ale kożuch pozostał bardzo solidny i praktycznie nieprzerwana "firanka" na szkle.
Zapach: Wyraźny, drożdżowo - słodowy z ciemnym miodem.
Smak: Głównie słodowy z piwniczną drożdżowością. Wyczuwalna także nuta czekoladowej goryczki bo chmielowa jest tylko w tle. Czuć, że to piwo jest mocniejsze, jednak 10° była smakowo bardziej urozmaicona, gdy tu króluje słodowość trochę tłumiąc inne doznania.
Wysycenie: Akurat dla tego piwa, niewysokie, nie przeszkadzające.
Opakowanie: Znów szklanka bez logo, podkładki Polički.
W sumie porządne piwo, nie mam jakichś szczególnych zastrzeżeń. W Czechach często tak bywa że 10° smakowo przebija bardziej ekstraktywne piwa, tak jest i tym razem. 26 kč/0,5 l
Kolor: Ciemnobursztynowy, mętne.
Piana: "Przybrudzona", solidna, sporo ponad szklanką, bąbelki różnej wielkości. Opadła szybciej niż w 10° ale kożuch pozostał bardzo solidny i praktycznie nieprzerwana "firanka" na szkle.
Zapach: Wyraźny, drożdżowo - słodowy z ciemnym miodem.
Smak: Głównie słodowy z piwniczną drożdżowością. Wyczuwalna także nuta czekoladowej goryczki bo chmielowa jest tylko w tle. Czuć, że to piwo jest mocniejsze, jednak 10° była smakowo bardziej urozmaicona, gdy tu króluje słodowość trochę tłumiąc inne doznania.
Wysycenie: Akurat dla tego piwa, niewysokie, nie przeszkadzające.
Opakowanie: Znów szklanka bez logo, podkładki Polički.
W sumie porządne piwo, nie mam jakichś szczególnych zastrzeżeń. W Czechach często tak bywa że 10° smakowo przebija bardziej ekstraktywne piwa, tak jest i tym razem. 26 kč/0,5 l