Piwo barwy złotej, lekko mętne.
Piana puszysta, jak na morskich falach, bąble nierównomierne - od drobniutkich w środku po wielkie przy szkle. W trakcie picia zredukowała się do kożucha z wyspami, pozostały też plamy na ściankach.
Zapach słaby, poza lekką drożdżowością ciężko coś innego wyczuć.
W smaku króluje słodowość, na szczęście nie jest przesadnie "ciężka" bo tonowana przez mocną, nawet można powiedzieć że zbyt ostrą goryczkę, z bardziej grejfutowym niż chmielowym rodowodem. Trochę mnie zawiodło to piwo, nie wiadomo do kogo jest skierowane bo ani wielbiciele goryczki ani słodowości nie będą zadowoleni, a w olomouckich browarkach można napić się naprawdę świetnych ležáków.
Wysycenie dobre, pasujące do całości.
Podawane w grubym, pękatym kuflu bez logo, podkładki obce. Browarek na rozruchu, na razie brak jakichkolwiek gadżetów.
Pite 16.11.2013 na miejscu w browarze, 29 kč.
Piana puszysta, jak na morskich falach, bąble nierównomierne - od drobniutkich w środku po wielkie przy szkle. W trakcie picia zredukowała się do kożucha z wyspami, pozostały też plamy na ściankach.
Zapach słaby, poza lekką drożdżowością ciężko coś innego wyczuć.
W smaku króluje słodowość, na szczęście nie jest przesadnie "ciężka" bo tonowana przez mocną, nawet można powiedzieć że zbyt ostrą goryczkę, z bardziej grejfutowym niż chmielowym rodowodem. Trochę mnie zawiodło to piwo, nie wiadomo do kogo jest skierowane bo ani wielbiciele goryczki ani słodowości nie będą zadowoleni, a w olomouckich browarkach można napić się naprawdę świetnych ležáków.
Wysycenie dobre, pasujące do całości.
Podawane w grubym, pękatym kuflu bez logo, podkładki obce. Browarek na rozruchu, na razie brak jakichkolwiek gadżetów.
Pite 16.11.2013 na miejscu w browarze, 29 kč.