odczekało za lodówką tydzień od warsztatów wrocławskich i odkrywszy je przez przypadek postanowiłem wzmocnić się po trudach giełdy tyskiej.
butelka dość osobliwa - z b. długą szyjką - chyba ze zwierzyńca, 330 ml z czerwonym kapselkiem; orginalna prezentacja!
przelane do pąkala do klasztornych prezentowało się jeszcze lepiej niż w butelce mimo zastosowania pąkala o dość szerokim obwodzie piana na 1 cm utrzymywała się do samego końca spożycia, w środku mały gejzer powodował delikatne wybrzuszenie w pianie. nasycenie jak można się domyślić, wyśmienite (obawiałem się, że szybko mi się odgazuje w takim naczyniu).
ekstrakt 17.5*blg sprawiał, że po pierwszych łykach czuć było alkohol, ale w miarę degustacji łagodniał posmakiem jakby korzennym, przyjemnie i nie nachalnie gorzkim, z karmelowymi nutkami przy końcu spożycia. kolor jasnobursztynowy puszczał ciekawe refleksy świetlne - pulsował emocjami potęgowany gejzerem co2 dobywającym się z głębi duszy...
a już schodząc na ziemię... bardzo pyszne mocne piwo z charrrrakterem
butelka dość osobliwa - z b. długą szyjką - chyba ze zwierzyńca, 330 ml z czerwonym kapselkiem; orginalna prezentacja!
przelane do pąkala do klasztornych prezentowało się jeszcze lepiej niż w butelce mimo zastosowania pąkala o dość szerokim obwodzie piana na 1 cm utrzymywała się do samego końca spożycia, w środku mały gejzer powodował delikatne wybrzuszenie w pianie. nasycenie jak można się domyślić, wyśmienite (obawiałem się, że szybko mi się odgazuje w takim naczyniu).
ekstrakt 17.5*blg sprawiał, że po pierwszych łykach czuć było alkohol, ale w miarę degustacji łagodniał posmakiem jakby korzennym, przyjemnie i nie nachalnie gorzkim, z karmelowymi nutkami przy końcu spożycia. kolor jasnobursztynowy puszczał ciekawe refleksy świetlne - pulsował emocjami potęgowany gejzerem co2 dobywającym się z głębi duszy...
a już schodząc na ziemię... bardzo pyszne mocne piwo z charrrrakterem
Comment