Dlaczego tak trudno jest zrobić dobrego pszeniczniaka?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Marusia
    Marszałek Browarów Rzemieślniczych
    🍼🍼
    • 2001.02
    • 20221

    Dlaczego tak trudno jest zrobić dobrego pszeniczniaka?

    Takie pytanko - na bazie własnych doświadczeń i rozmów z innymi piwowarami (no, pomijam tych, którym NIGDY się piwo nie psuje) - pszeniczniaki są piwami, które statystycznie najczęściej "nie wychodzą". I nie mówię tu o przechmieleniu, za dużym ekstrakcie, itp., tylko po prostu o zepsuciu się tego piwa.

    A może mam fobię?
    www.warsztatpiwowarski.pl
    www.festiwaldobregopiwa.pl

    www.wrowar.com.pl



  • Twilight_Alehouse
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2004.06
    • 6310

    #2
    Oj, cuś Pani Prezes się zamotała... Jakoś nie mogę określić czy chodzi o to, że piwo wychodzi niedobre, czy też że psuje się w trakcie procesu produkcji?
    Jeśli to pierwsze, to zdecydowanie się nie zgodzę. Piłem już Weizeny z kilku domowych browarów i były świetne, na równi lub nawet lepsze od przemysłowych.
    A jeśli to drugie, to zdecydowanie się zgodzę Dwa razy próbowałem zmajstrować Weizena i dwa razy się skwasił...
    Za to pszeniczne belgijskie wyszło doskonałe

    Comment

    • Ahumba
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      🥛🥛🥛🥛
      • 2001.05
      • 9056

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia
      A może mam fobię?
      Fobię, to ja mam teraz, bo zaraz po powrocie z Białej wymyśliłem sobie warzyć ciemną pszeniczkę. Już po przestudiowaniu artykołu Czesa skóra na d... mi się pomarszczyła. Teraz Ty i Twój temat.... . Chociaż może dzięki niemu mnie wyjdzie
      Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
      znasz kaszubskie jeziora?- www.stanicacharzykowy.pl

      Comment

      • Marusia
        Marszałek Browarów Rzemieślniczych
        🍼🍼
        • 2001.02
        • 20221

        #4
        Nie wydaje mi sie, żebym sie zamotała, ale skoro tak mówisz, to objaśnię, że chodzi mi o psucie się piwa po uwarzeniu, a nawet raz mi się zdarzyło, że zepsuło się w butelkach dopiero

        Ja też piłam wiele dobrych pszeniczniaków z domowych browarów, bo, na szczęście, tymi złymi przecież nikt nie ma zamiaru częstować, przynajmniej celowo
        www.warsztatpiwowarski.pl
        www.festiwaldobregopiwa.pl

        www.wrowar.com.pl



        Comment

        • Chris
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2004.05
          • 812

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia
          Takie pytanko - na bazie własnych doświadczeń i rozmów z innymi piwowarami (no, pomijam tych, którym NIGDY się piwo nie psuje) - pszeniczniaki są piwami, które statystycznie najczęściej "nie wychodzą". I nie mówię tu o przechmieleniu, za dużym ekstrakcie, itp., tylko po prostu o zepsuciu się tego piwa.

          A może mam fobię?
          hehe mnie też nie wychodzi nigdy...same kwachy.Moze to ze względu na siersciucha...
          chickkiller :)

          Comment

          • huanghua
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2005.10
            • 1910

            #6
            Też spotkałem się już z taką tezą, że pszeniczniaka łatwo zepsuć.
            Jak do tej pory zrobiłem cztery pszeniczniaki i żaden się nie zepsuł.
            A co do psucia się już w butelce, to śmiem sądzić że to wina kapsli. Ostatnio mam wątpliwości co do ich szczelności.
            W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)

            Comment

            • Marusia
              Marszałek Browarów Rzemieślniczych
              🍼🍼
              • 2001.02
              • 20221

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika huanghua
              A co do psucia się już w butelce, to śmiem sądzić że to wina kapsli. Ostatnio mam wątpliwości co do ich szczelności.
              To nie to. Stosuję od początku praktycznie kapsle z tej samej firmy, a zepsul mi się tylko pszeniczniak. Rozmawiałam jakiś czas temu z Alchemychem, który twierdzi, że takie sytuacje moga powstać z powodu uzywanych drożdzy. Tzn. niby wszystko fajnie, ale jednak lezą nie w tę stronę, co trzeba.

              W sumie trochę tragizuję, bo na 6 wykonanych przeze mnie pszeniczek zepsuły sie tylko dwie (z czego jedna, biedaczka, zostawiona w upale 35 stopniowym, ale statystycznie wychodzi mi, że toto najczęściej mi się psuje. Na 50 warek mam zepsutych ok. 10, czyli 1/5. Z tego pszenic 2 z 6 czyli 1/3.
              www.warsztatpiwowarski.pl
              www.festiwaldobregopiwa.pl

              www.wrowar.com.pl



              Comment

              • Marusia
                Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                🍼🍼
                • 2001.02
                • 20221

                #8
                Policzyłam dokładnie. 8 warek zepsutych, z czego 2 pszeniczki.
                www.warsztatpiwowarski.pl
                www.festiwaldobregopiwa.pl

                www.wrowar.com.pl



                Comment

                • kopyr
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  • 2004.06
                  • 9475

                  #9
                  Ja mam, tak fest, to jedną warkę zepsutą i własnie pszeniczniak. Najpierw pojawił się diacetyl, a potem w butelkach swkaśniało. Znaczy da się wypić, ale częstować nim to nie za bardzo. Jakieś tam błędy mogły być, tzn. wtedy mniej chloru używałem ale też bym, obwiniał drożdże. Była to gestwa WLP 300.
                  Na suchych takich problemów nie miałem, tzn mam inne. Piwo jest dość mało pszeniczne. Najlepszy pszeniczniak jaki mi wyszedł to był z ekstraktów na drożdżach suchych od Browamatora w 2004 roku - posmaki gożdzikowe, bananowe, no po prostu klasyka, jedynie to, ze dość dunkelowaty był.
                  Niestety w tym roku na suchych od BA już takiej rewelacji nie ma. Czuć, że pszenica, ale taka dość przeciętna. Pszeniczniaka wezmę na warsztaty, mogę nawet kwasiżura zabrać jak ktoś chce sprawdzić czy ma tak samo.
                  blog.kopyra.com

                  Comment

                  • Maidenowiec
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2004.07
                    • 2287

                    #10
                    Nie straszcie, w tym tygodniu dunkla mam zamiar zrobić
                    Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

                    Thou shallt not spilleth thy beer!

                    Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

                    Comment

                    • kentaki
                      Porucznik Browarny Tester
                      • 2002.10
                      • 452

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
                      Najlepszy pszeniczniak jaki mi wyszedł to był z ekstraktów na drożdżach suchych od Browamatora w 2004 roku - posmaki gożdzikowe, bananowe, no po prostu klasyka, jedynie to, ze dość dunkelowaty był.
                      Niestety w tym roku na suchych od BA już takiej rewelacji nie ma. Czuć, że pszenica, ale taka dość przeciętna.
                      Odniosłem podobne wrażenie, suche drożdże pszeniczne z BA rocznik 2004 były 1 klasa, natomiast te z 2005 to już nie to samo, komletnie rozczarowują. Pytałem nawet o to Zdroja ale to podobno cały czas te same drożdże i nie miał w tej sprawie żadnych uwag.

                      Comment

                      • Maidenowiec
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2004.07
                        • 2287

                        #12
                        W związku z tym zastanawiam się, czy mojego pszeniczniaka nie zadać Safbrew T-58 tudzież spróbować rozmnożyć drożdże z butelki ciemnego Paulanera.
                        Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

                        Thou shallt not spilleth thy beer!

                        Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

                        Comment

                        • kentaki
                          Porucznik Browarny Tester
                          • 2002.10
                          • 452

                          #13
                          Może przetestuj te http://www.sklep.wes.com.pl/?d=produkt&id=131, ponoć całkiem przyzwoite.

                          Comment

                          • kopyr
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            • 2004.06
                            • 9475

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Maidenowiec
                            W związku z tym zastanawiam się, czy mojego pszeniczniaka nie zadać Safbrew T-58 tudzież spróbować rozmnożyć drożdże z butelki ciemnego Paulanera.
                            Z tego co kiedyś pisano na forum wynika, że do refermentacji w butelkach dodaje się inne drożdże niż do fermentacji głównej. W przypadku piw pszenicznych do fermentacji głównej daje się drożdże do pszenicznych górnej fermentacji, natomiast do butelek daje się drożdże dolnej fermentacji. Zapobiega to pogorszeniu smaku piwa z czasem (spowodowanego autolizą drożdży) - zjawisko to często występuje w browarach domowych. Są oczywiście wyjątki, czyli są piwa przemysłowe, w których pozostawia się drożdże pszeniczne. Mam podejrzenie, ze do takich należy np. Leikeim Weissbier - kiedy piłem to piwo pierwszy raz, to był po prostu wzór piwa pszenicznego, a po kilku miesiącach leżakowania (ale ciągle w terminie) było już poniżej przeciętnej. W Paulanerze na 99% IMO są inne drożdże do refermentacji, więc bym nie ryzykował.
                            blog.kopyra.com

                            Comment

                            • Browarzyciel
                              Porucznik Browarny Tester
                              • 2005.08
                              • 357

                              #15
                              A jednak psują sie częściej.

                              Marusia podała trochę statystyki, więc i ja się dołączę. Na 7 warek pszeniczniaków, aż trzy popłynęły do Wisły. Teraz po dłuższej przerwie stoją zabutelkowane dwie warki i jestem mile rozczarowany pierwszą z nich "Pszeniczniak Reaktywacja". Drugiej jeszcze nie próbowałem. Jutro zacieram trzeciego pszeniczniaka (oczywiście dekokcyjnie, dwu-warowo).

                              Co do psucia się pszeniczniaków, to myślę, że zawdzięczamy to drożdżom wybitnie górnej fermentacji, które mogą być bardziej narażone na zakażenie przy częstym podglądaniu fermentacji, zbieraniu gęstwy, etc. Mogę się mylić, ale ...

                              Pozdrawiam
                              BROWARZYCIEL
                              Profesjonalnie o piwie na: http://www.browarzyciel.pl
                              eventy dla firm

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X