Ciemne, bardzo mocne piwo wileńskie z ziołami - limitowana edycja (tylko 5000 numerowanych butelek). Alkoholu 14%, ekstraktu nie podano. Wrażenia z degustacji opiszę trochę później, na razie czeka na swoją kolej
Piwo skonsumowane, więc podzielę się teraz swoją opinią.
Kolor: ciemny brąz z rubinową poświatą, bardzo elegancki.
Piana: lekko beżowa, niewysoka, dość szybko opadła do niewielkiego kożuszka.
Zapach: lekko słodkawy, wyczuwalne zioła: arcydzięgiel, gałka muszkatołowa.
Smak: pierwsze odczucie to lekka słodkawość, zaraz potem uderza nas bomba rewelacyjnych akcentów ziołowych - żaden z nich jednak nie jest przesadzony. Wyczuwamy wspomnianą już wcześniej gałkę muszkatołową, cynamon. Całość kojarzy mi się z delikatnym piernikiem. Na koniec odzywa się dość zdecydowana goryczka, zarówno chmielowa jak i wynikająca z udziału słodów palonych. Całość jest bardzo dobrze skomponowana, jest to najsmaczniejsze litewskie piwo jakie dotąd udało mi się smakować. Jeszcze o zawartości alkoholu: ani w aromacie, ani w smaku nie jest on wyczuwalny. Jednakże 14% robi swoje i po wypiciu ok. 200 ml już czuć przyjemnie rozgrzewające działanie piwa "od środka".
Opakowanie: litrowa butelka z zamykaniem pałąkowym, gustownie ozdobiona. Brak informacji o ekstrakcie. Każda butelka numerowana, moja miała nr 0006.
Świetne piwo na święta lub inną specjalną okazję. Cena dość wysoka (ok. 30 zł), ale znam niektóre piwa belgijskie w tej cenie, które nie zrobiły na mnie takiego wrażenia. Polecam!
Ciekawe, że moje kubki smakowe rówież "znalzły" ów posmak piernika, dodam, że piernika, który bardzo lubię.
Piwem tym wznosiłem toast noworoczny i wybór uważam za trafny.
Pozostałe odczucia smakowe powielają się z opisem Piwoteki.
Bardzo fajny prezent ze strony browaru dla piwosza.
Może doczekamy czasów, gdy polskie browary będą zaskakiwać nas takimi wynalazkami , wynalazkami w dobrym tego słowa znaczeniu.
Zapach: Najpierw słód – jak to w piwie często bywa. Po chwili atak przypraw korzennych (wg browaru: pomarańcza, goździk i cynamon, o ile dobrze pamiętam) daje aromat piernika i miodu. Miód też nieodłączny składnik piernika, a tu taki naturalny, bez sztucznych naleciałości. Potem alkohol, coraz mocniej i… zwyczajny cukier.
Kolor i piana takie jak je Piwoteka opisał. Gaz niby niski, ale jest, trochę pracuje.
Smak: Słodko, owocowo, nieco winnie, miód oczywiście (gryczany jakby), i całkiem ostro, bo i przyprawy robią swoje, i alkohol, a i gaz się uaktywnia. Piernik jest, ale na plan pierwszy wysuwają się przyprawy ostre. Alkohol oczywiście oczywisty, jednak wkomponowany tak, że nie narzuca się, a uczestniczy jako jeden z elementów w tworzeniu pełnego obrazu. Jest go dużo, ale nie dominuje, nie razi.
Wreszcie w ustach zalega słodkawa, ciastowo piernikowa lepkość z wanilią i karmelem, a gdzieś w głębi podniebienia czuje się jak jest rozgrzane. W trakcie picia, między łykami, z czasem coraz bardziej, czuję się nie jak bym pił piwo, ale jakbym jadł ciasto (wiadomo jakie), zagryzał czekoladkami z likierem i popijał arakiem, rumem, no niech będzie, że z herbatą. Bogato uff!, gęsto, uff!, przydałoby się coś do popicia. Na opakowaniu powinno być zamieszczone zalecenie o treści: „max. 150 ml”.
No, ambitne przedsięwzięcie. Wycisnąć 14 voltów, tak, żeby to miało smak nie tylko tych voltów – zacnie. A tu głównie smaki inne niż alkoholowe. Skoro tak dobrze, to czemu źle? Z jednej strony to nie mało, a z drugiej za dużo. Wielka ilość przypraw zagłusza nie tylko alkohol. Trochę chłopaki przedobrzyli. Gdzie tu piwo? Lekki powiew słodu na początku i po piwie. W sklepie reklamowali toto jako grzaniec. Chyba słusznie. Trzeba by zagrzać i wtedy spróbować, problem z tym, że grzańce to nie jest to, co ja bardzo lubię. https://www.browar.biz/forum/showthr...light=vilniaus to jednak było piwo, dużo bardziej mi smakowało (i wiele innych bardzo mocnych, czy też w inny sposób niekonwencjonalnych piw, Utopii nie piłem, szkoda).
Zakupione wczoraj w Piw Pawiu na wynos.
Przede wszystkim bardzo specyficzne piwo, na pewno nie każdemu podejdzie Mi mega smakowało
W zapachu na początku wyczułem colę, później przebiły się zioła.
W smaku zioła na pierwszym miejscu, alkoholu nie czuć, co jest bardzo zdradliwe, bo piwo ma 7,5%
Kurczę, możliwe że pomyliłem się kiedy wyszukiwałem tego piwa na forum. Na stronie browaru znalazłem że chodzi o to piwo.
Można przenieść mój post jakoś do http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=92883 ??
Dość specyficzne miejsce, bo klimat trochę jak z pubu studenckiego, nazwa... sami widzicie jaka, a w ofercie belgia - Blanche, Dubbel, Witbier. Spróbowałem pierwszych dwóch, Blanche było przepyszne.
Uwaga: knajpa otwiera się o 17, a zamyka, w zależności od dnia, między 4 a 6...
W mieście Alytus (pol. Olita), po drodze do Wilna, znajduje się browar restauracyjny. Elegancki i nietani, nowoczesny. Menu mamy w formie kodu QR na stoliku. Można zamówić deseczkę degustacyjną. Na mojej znalazło się:
Spakainas (session IPA)
Cystas (American Pale Lager)
Razumnas...
Łotewska prowincja ma swój urok. Cisza i wszechwładny spokój wręcz emanują z tych miejsc. Miłośnicy lasów, jezior i drewnianych domków, znajdą tam swoje miejsce na ziemi.
W przypadku miasteczka Aluksne nieco rozwleczonego terytorialnie, celem wizyt jest jezioro z ruinami zamku na...
Wahałem się, gdzie to wpisać, bo mamy do czynienia z kooperacją litewskiego browaru z polskim kontraktowym Dzikim Wschodem, ale jako że na puszce naklejono kwit, że to import, niech więc będzie, że import, choć chmiele z Polish Hops i nazwa wskazuje, jakie.
Alk. 4, 7%. E, brak. ...
Browar restauracyjny Viedi mieści się na przedmieściach spokojnego miasteczka jakim jest Jelgava. Ale generalnie można to przypiąć chyba do każdego łotewskiego miasta poza stolicą. W piękny letni dzień widać mnóstwo ludzi spacerujących, czy też oddających się żegludze po rzece Lelupie....
Comment