Rzeczywiscie porazka, we Wroclawiu to tylko 101 piw na Legnickiej zwieksza asortyment
Wrocław, Świeradowska 51/57, Piotr i Paweł
Collapse
X
-
Przygód kilka we wrocławskim PiPie
Merchendising na półce z piwem, jak i samego "działu" woła o pomstę do nieba. Po pierwsze piwo zostało wypchnięte z prestiżowego zaułka, na dwa regaliki na przelotowej trasie. Zwolnione miejsce zajęła woda, najdynamiczniej w ostatnim czasie wzrastająca i rotująca kategoria. No i fajnie, trzeba było zwiększyć dział z wodą - dobrze, ale "noblesse oblige" jak sie ma aspiracje delikatesowe, to trzeba się wysilić. IMO woda super sprzedawałaby się z regałów na przelotówce (obok lodówki z piwem). Nad wyborem wody nikt nie deliberuje, albo ma swoją ulubioną, albo bierze najtańszą, albo pierwszą z brzegu. Z kolei importowane piwo, jak np. wino potrzebuje spokoju. Klient musi mieć możliwość przeczytania kontry, sprawdzenia daty. Absolutnie niezbędne jest pilnowanie, aby cenówki były przyporządkowane konkretnym piwom. Bardzo sensowne, byłoby poukładanie piw stylami. No chociażby w ten sposób, że belgijskie obok siebie, weizeny obok siebie, itd. Efekt jest taki, ze błędy w zarządzaniu tym działem i najzwyklejsze niechlujstwo sprawią, ze sprzedaż piw importowanych będzie systematycznie spadać, co tylko utwierdzi decydentów o słuszności podjętych "działań".
Na półkach Sajgon, piwa przemieszane, że głowa boli, cenówki albo na innej półce, albo w ogóle brak. Ponieważ sobie pogrzebałem, to i dogrzebałem się ładnych kwiatków. Jedno piwo to Grimbergen, bez kontretykiety - w pierwszej chwili pomyślałem, że ściągnęli, żeby nie było widać, że przeterminowane. Ale data jest na etykiecie JUN 07. Zresztą może i ściągnęli, bo tam mogła być napisana wyraźniej. Efekt taki, że piwo nie ma kodu kreskowego - do koszyka, pomyślałem "ciekawe jak z tego wybrną". Następne dwa kwiatki to Ename Blonde i Dubbel - mają kontry, kody kreskowe itd. tyle, że na czytniku cen dostajemy napis "nie znaleziono towaru" - do koszyka "ciekawe jak ...".
No to idę do kasy, pani pewna siebie, uśmiechnięta, ale szybko jej mina zrzedła. Muszę przyznać, że zachowała zimną krew, choć ja też byłem spokojny, jakbym zaczął robić dym, to obawiam się, że doszłoby do załamania nerwowego, zwłaszcza, ze chyba kończyła zmianę. Po konsultacji telefonicznej, udało się wpisać do bazy oba Ename. Już ich podejrzewałem, że na poczekaniu te ceny wymyślają, ale nie Blonde i Dubbel miały inne ceny - odpowiednio 7,69 i 9,99zł. Czas na Grimbergena, pani chyba z 5 razy literowała do słuchawki Grimbergen Cuvee Ambree - bezskutecznie. Zapytała, nawet czy nie pamiętam ile kosztowało . W końcu pani w biurze, chyba doszła do wniosku, że nic nie wymyśli, bo walnęła cenę 9,99zł. No za 0,25l z upływającym terminem i prawdopodobnie odklejoną kontrą (ewentualnie rozerwanym cztero- lub sześciopakiem) to za dużo (liczyłem na jakąś promocję). Podziękowałem za Grimbergena. Teraz tylko chwilka, trzeba poczekać na pana z ochrony, żeby zatwierdził storno i heja z zakupami do samochodu.
Podsumowując, żenada, brak profesjonalizmu, bałagan i szkoda słów...
PS: Żeby post się na coś przydał, to wydaje mi sie, że atrakcyjną cenę ma Corsendonk Christmas Ale - jedyne 2,99zł. Termin 10.10.07 - myślę, że przeceniony na fali przeceniania wszystkiego co ma choinkę na etykiecie. Szkoda, że nie podeszli w ten sposób np. do Grimbergena.
Comment
-
-
Siemka. No masz racje w 100% ja ostatnio jak wpadłęm do PiP to zobaczyłem i z takimi oczami wyszedlem bez jakiegos porządnego piwa w koszyku bo poprostu stwierdziłem że chyba ich nie ma a nigdy nie mam ochoty na rozmowy z obsługą bo jak patrze na ich miny ( w wiekszości sklepów poslich) jak by tyrali za kare, jak w obozie koncentracyjnym to mi sie odechciewa. nastepnym razem spytałem gdzie są piwa!!!! hehe pani mi powiedziała że zostały przeniesione o kurcze jak to zobaczyłem to pomyślałem to samo co ty. Menago pewnie stiwerdził nie sprzetaje się to tałatajstwo to trzeba walnąć na bok bo nie ma co się wysilać nad prmocjami i reklamą. Na plus to fakt że pojawiają się dośc regularnie żywe chyba 3,29 i koźlak nie pamiętam ceny. POZDR
Comment
-
-
Jak byłem jakiś czas temu w PiP wrocławskim też zauważyłem, że odstaje poziomem od poznańskich. Ciekawe czy wrocławski PiP jest prowadzony w systemie franchisingu czy bezpośrednio podlega centrali w Poznaniu. Na waszym miejscu poskarżyłbym się do centrali w Poznaniu - w końcu powinni panować nad swoim wizerunkiem, a jak ktoś im go psuje to niech go przywołają do porządkuTak dla referendum w sprawie usunięcia Ryszarda Grobelnego ze stanowiska prezydenta m. Poznania!
Comment
-
-
Witam, dziękuję za podanie adresu miłośników piwa. Jestem tzw. menago i na pewno wizerunek piw w PiP sie zmieni. Zdaję sobie sprawę, że w tej chwili nie prezentujemy ciekawego asortymentu.Będę wdzięczny za krytyczne uwagi i pomysły. Pozdrawiam Michał
Comment
-
-
Cieszę się, że moje narzekanie przełoży się na konkretne zmiany. Ponieważ miałem najwięcej pretensji, to pozwolę sobie na przedstawienie sobie kilku pomysłów, jak chciałbym aby dział piw importowanych wyglądał we wrocławskim PiP.
1. Lokalizacja. Warto byłoby wydzielić bardziej prestiżową lokalizacje na ten dział, gdzieś w zaułku, gdzie piwosz mógłby wejść i nie niepokojony przez pędzących z wózkami klientów, przeczytać kontretykietę i zastanowić się nad wyborem.
2. Optymalizacja asortymentu. Są marki piwa, które po prostu muszą się znaleźć w takim sklepie jak PiP. Zaliczyłbym do nich: Franziskanera, Paulanera, Guinessa, La Trappe, Chimay, Hoegarden (lub inny witbier), Leffe, Duvel, Delirium Tremens, Schlenkerla Rauchbier, Budweiser Budvar, Bernard. Oprócz tego podziału wg marek warto byłoby zgromadzić po 1-2 najlepszych przedstawicieli z danego stylu np. jakiś Koelsch np. Frueh Koelsch, jakiś Alt np. Deibels, India Pale Ale, Witbier, Pale Ale, Brown Ale, Dubbel, Tripel, Bock (koźlak).Skupiłbym się też na kilku piwowarskich potęgach: Belgia, Holandia, Niemcy, Wielka Brytania, Czechy zamiast sprowadzać wynalazki z takich piwowarskich "potęg" jak Turcja, Japonia, Egipt, Chile itd.
3. Ekspozycje sezonowe. Po pierwsze jak Oktoberfest, to wiadomo, że piwa w tym stylu czyli Festbier, i ogólnie piwa niemieckie. Jak lato, to Hefeweizen. Jak zima, to bocki, piwa klasztorne, piwa ciemne. Ciekawe byłoby też tworzenie takich sezonowych ekspozycji z danego kraju. Wiem, że takie akcje jak tydzień kuchni hiszpańskiej są u was organizowane. Coś podobnego można by zrobić w dziale piwnym.
4. Promocje. Warto od czasu do czasu, lub w miarę problemów proponować klientom promocje cenowe. Nawet jeśli miałoby to dotyczyć tylko piw z upływającym terminem i nawet jeśli obniżka byłaby jedynie do ceny zakupu. To jestem przekonany, że klienci z radością kupią piwo, którego termin upływa za miesiąc w cenie 20-30% niższej. Zminimalizuje to straty działu. Oczywiście wymaga to bezustannego monitoringu upływających terminów, ale jestem pewien, że przyniesie to efekty. Warto takie okazje oznaczyć innego rodzaju cenówkami. Oczywiście w miarę możliwości warto też organizować promocje piw świeżych.
5. Cudze chwalicie, swego nie znacie. Absolutnie trzeba też powiększyć asortyment piw polskich. Skądinąd wiadomo, że w niektórych sklepach PiP w Polsce dostępne bywały piwa z Fortuny, Czarnkowa. Interesujące propozycje dla sklepu delikatesowego ma browar Amber czy browar GAB.
To tyle, co na szybko udało mi sie wymyślić. Mam nadzieję, że rady, będą przydatne.
Comment
-
-
Na Fortunę bym nie liczył, Złote Lwy już bardziej prawdopodobne.
Za to praktycznie pełny asortyment piw z Fortuny powinien być w 101 piw, a jest w Markecie Kopyra w Obornikach Śl.
Comment
-
-
Byłem tam w sobotę.
Oprócz Żywego z Ambera i Paulanera nic ciekawego nie było.Milicki Browar Rynkowy
Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
No Hops, no Glory :)
Comment
-
-
Witam,
od jakiegoś miesiąca obserwuje że PiP zwiększył nie tylko ilość piw zagranicznych ale również bardzo poszedł w kierunku piwek z za wschodniej granicy i całkiem ładnie wyposażył się w polskie: Amber (żywe, koźlak, złote lwy - bywają), Krajan (nakielskie ciemne i jasne, porter, irlandzkie mocne), Ciechan (miodowe, pszeniczne, bywają niepasteryzowane), GAB (kamasutra i stout), Fortuna (smoki czarny, czerwony, złoty, srebrny, czarne i bywa miodowe), Gościszewo (naturalne niepasteryzowane) i inne. Sporo jest takich browarów których jeszcze na oczy nie widziałem, nie zdążyłem spróbować i jakoś nie pamiętam jak się nazywają .
Jednakowoż miłej konsumpcji
pozdrawiam
Niedzwiedz Bergor
Comment
-
-
Zajechałem tam nieco przypadkowo przedwczoraj. Nie czytałem wcześniej posta Bergora, więc byłem bardzo zaskoczony, gdy na półkach ujrzałem piwa z Ambera, GABa, Gościszewa, Grudziądza, Fortuny i Krajana. Nie były to pojedyńcze piwka , ale całkiem spory asortyment - szczególnie z Fortuny i Krajana.
Comment
-
-
Podoba mi się tam obecność zachodniego asortymentu, w tym słynnych belgijskich "bączków", niestety po cenach nieco zawrotnych. Niemieckie giganty w "szampanowych butlach".. Spory wybór jak na tego typu market."Piwo stanowi dowód tego, że Bóg nas kocha i pragnie naszej szczęśliwości" Benjamin Franklin
Comment
-
-
Tyle , że po cholere wstawili do lodówki na 5 (pięć!) dni kilkanaście butelek Svijanego?! Po to, żeby zobaczyć jak dobrze się sprzeda i je wycofać? a raczej zastąpić Ciechanami ... jak by miało braknąć na nie miejsca w sklepie lub istniało ryzyko wykupienia całej dostępnej parti w kilka godzin, obładowano całą lodówkę... Jak już trzymacie pokryte kurzem i pajęczynami zachodnie specjały po przesolonych cenach to znajdźcie chociaż miejsce na Svijanskie piwa, które mają spore powodzenie we Wrocławiu! Nawet jeśli miałbym je wygrzebać zza kwasu chlebowego!"Piwo stanowi dowód tego, że Bóg nas kocha i pragnie naszej szczęśliwości" Benjamin Franklin
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dyzman Wyświetlenie odpowiedziTyle , że po cholere wstawili do lodówki na 5 (pięć!) dni kilkanaście butelek Svijanego?! Po to, żeby zobaczyć jak dobrze się sprzeda i je wycofać? a raczej zastąpić Ciechanami ... jak by miało braknąć na nie miejsca w sklepie lub istniało ryzyko wykupienia całej dostępnej parti w kilka godzin, obładowano całą lodówkę... Jak już trzymacie pokryte kurzem i pajęczynami zachodnie specjały po przesolonych cenach to znajdźcie chociaż miejsce na Svijanskie piwa, które mają spore powodzenie we Wrocławiu! Nawet jeśli miałbym je wygrzebać zza kwasu chlebowego!
Comment
-
Comment