Tiny Rebel, Urban IPA

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • yaro74
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2012.09
    • 2089

    Tiny Rebel, Urban IPA

    Piwo z mikrobrowaru , który powstał na początku 2012 w Newport.
    5,5% alk. 60 IBU, zawartośc ekstraktu nie podana.
    Kolor bursztynowy.
    Piana wysoka, średniotrwała.
    Zapach średniointensywny, chmielowy, wyczuwalne nuty cytrusów i owoców tropikalnych.
    W smaku owocowość, ziołowość i lekka słodowość. Goryczka przyjemna, średniomocna, nie zalega na podniebieniu.
    Wysycenie średnie.
    Piwo dobre, lekkie, jednak nie zachwycające na tle podobnych piw z innych brytyjskich browarów.
  • Krocz
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2013.07
    • 38

    #2
    Urban IPA z walijskiego Tiny Rebel jest piwem zaskakująco płaskim, przynoszącym spore rozczarowanie. Od samego początku zaskakuje ubogi aromat, zdominowany przez nuty słodowe, z delikatną, ziołową chmielowością w tle, co bardziej przywodzi na myśl chmielonego bez szaleństw bittera. Po przełknięciu okazuje się być piwem wodnistym, z umiarkowaną, a mimo to nieco tępą goryczką, a cytrusom daleko do świeżości, bardziej przypominają słodkawe, rozcieńczone soki z mango czy grejpfruta. Co tu dużo mówić - po dobrym Full Nelson - Urban IPA zdecydowanie rozczarowuje.

    5/10
    Attached Files

    Comment

    • Dreamer
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2003.05
      • 1576

      #3
      styl: IPA
      ekstr. ?%, alk. 5,5%

      Od pewnego czasu w tradycyjne walijskie piwowarstwo zagrodowe wdziera się z impetem duch rewolucji. Zamiast wzruszać się pięknem wrzosowisk pałęta się po miejskiej dżungli. Wiejską zagrodę zastąpił stylistyką ociekającego krwią graffitti. W miejsce potulnego walijskiego baranka wciska zbuntowanego misia z wydłubanym okiem. I wreszcie szczodrze sypie chmiel do kadzi prowokując nasze zmysły (defy your senses). Rewolucja wybuchła w lutym 2012 r., kiedy to dwóch kolesi z Newport - Brad i Gazza - po 18 miesiącach snucia planów otworzyło własny browar. Na tle krwistych graffitti i przy wtórze buntowniczych haseł pojawiły się dwa pierwsze piwa: Urban IPA i Fubar. Walijscy rewolucjoniści ostro eksperymentują i niech już nigdy żadnego IPA nie wypiję, jeśli nie podpatrują uważnie swoich kumpli ze szkockiego Brewdoga. Po zainstalowaniu nowych tanków we wrześniu 2012 wydajność browaru skoczyła z 130hl do 200hl, ale - co ciekawe - posiadają też krótki 50l system testowy, na którym realizują swoje najbardziej zwariowane pomysły jako piwa prototypowe (tiny batch edition) w myśl zasady "tutaj umiejętności są niezbędne, ale króluje wyobraźnia". No, i jest ciekawie, bo piwa tiny batch edition regularnie trafiają na rynek, choć w bardzo limitowanych ilościach. Dziś, po dwóch latach działalności browar święci triumfy. Na głównym walijskim festiwalu piw organizowanym przez CAMRĘ "Great Welsh Beer & Cider Festival" w 2013 r. wszystkie trzy pierwsze miejsca zgarnął Tiny Rebel z piwami: 1) Dirty Stop Out, 2) Fubar, 3) Urban IPA. Dużo szczegółów na temat działalności Tiny Rebel można dowiedzieć się z bloga na ich stronie.
      Degustację trzeba zacząć od "Urban IPA". To pierwsze piwo Tiny Rebel (obok "FUBARA"), i to ono zapoczątkowało tutejszą piwną rewolucję, przekonując Walijców, że IPA nie musi być nudne. Wszystko dzięki bogatej palecie użytych chmieli z USA, Niemiec i Słowenii (jak sami autorzy sugerują rozwinięcie skrótu IPA - Intercontinental Pale Ale).

      KOLOR: jasnobursztynowy, pełna klarowność
      ZAPACH: nuty chmielowe w ostrym natarciu, bardziej tropikalne niż cytrusowe: mango, ananas, do tego mandarynka i lekki grejpfrut, zapach piękny
      SMAK: mocny akcent goryczkowy od samego początku doskonale spleciony z aromatami chmielowymi, jest owocowo, goryczkowo, rewolucyjnie, ale... krótko; smak nie ewoluuje, nie rozwija się, aromaty owocowe szybko ulatują, a goryczka nie ma żadnej kontry, dość szybko i nieoczekiwanie przechodząc w niepokojącą wodnistość, owszem, jest tu lekka słodowość, ale zabita przez tępą i nieco zbyt ściągającą goryczkę, chcę się na siłę doszukać jeszcze czegoś w tym piwie, ale na domiar złego w końcówce wyłazi jakaś wredna nuta alkoholowa. No, trochę się zawiodłem. 
      Blog: Piwna Brytania

      Comment

      Przetwarzanie...
      X