Ekstrakt 11,4°Blg, alkohol 4,3%.
Kolor matowozłoty, piwo mętne.
Piana na 4 cm, brudnobiała, poszarpana, bąble nierównomierne. Trzymała się dość długo, w połowie kufla był jeszcze kożuszek ale i bardzo gruba obręcz przy szkle, która pozostała aż do dna.
Zapach mocno słodowy z nutą karmelu.
W smaku również dominuje mocna, wręcz miodowa słodowość z odrobiną kwaskowej nuty. Goryczki praktycznie brak. Te piwo wyraźnie z czymś mi się kojarzyło, ale przecież piłem je po raz pierwszy. Po jakimś czasie mnie olśniło - to przecież smak Sarmackiego! (które goryczki miewa jednak więcej) I choć to tylko 11°, dobrze Sarmackie naśladuje, co dziwi bo spodziewałem się zupełnie czego innego. Tylko dla wielbicieli słodyczy, fani chmielowości nie maja tu czego szukać.
Gazu niewiele ale akurat tu więcej nie trzeba.
Brak szkła firmowego (dostałem w kuflu Ježka) i podkładek (akurat wyciągnąłem Černą Horę).
Pite 12.09.2016 w Pivnice U Šneka na znojemskim Masarykovym náměstí, 30 kč.
Kolor matowozłoty, piwo mętne.
Piana na 4 cm, brudnobiała, poszarpana, bąble nierównomierne. Trzymała się dość długo, w połowie kufla był jeszcze kożuszek ale i bardzo gruba obręcz przy szkle, która pozostała aż do dna.
Zapach mocno słodowy z nutą karmelu.
W smaku również dominuje mocna, wręcz miodowa słodowość z odrobiną kwaskowej nuty. Goryczki praktycznie brak. Te piwo wyraźnie z czymś mi się kojarzyło, ale przecież piłem je po raz pierwszy. Po jakimś czasie mnie olśniło - to przecież smak Sarmackiego! (które goryczki miewa jednak więcej) I choć to tylko 11°, dobrze Sarmackie naśladuje, co dziwi bo spodziewałem się zupełnie czego innego. Tylko dla wielbicieli słodyczy, fani chmielowości nie maja tu czego szukać.
Gazu niewiele ale akurat tu więcej nie trzeba.
Brak szkła firmowego (dostałem w kuflu Ježka) i podkładek (akurat wyciągnąłem Černą Horę).
Pite 12.09.2016 w Pivnice U Šneka na znojemskim Masarykovym náměstí, 30 kč.