zaw. alk. 6,3%, (ekstr. 14,0%), but. 0,33 l
kupione w hurtowni Belgium's Best (Września)
Zalotne spojrzenie Ceres (rzymskiej bogini urodzaju) trzymającej snopek zboża i przyozdobionej galijskim hełmem ze skrzydełkami (znanym z Asterixa) charakterystyczne jest dla całej linii produktowej La Gauloise browaru Bocq. Ukazanie rzymskiej bogini w stroju Galijki to podszyty ironią żart zważywszy na zacięty opór jaki stawiała Galia legionom rzymskim (co można było pooglądać w filmie Asterix kontra Cezar ). Tymczasem La Gauloise to wiodąca linia piw browaru Bocq, obejmująca refermentujące w butelkach piwa: blonde, brune i ambree. Pierwsze testowane to jasne Blonde:
kolor – ciemnozłoty, spore zmętnienie;
piana – burzliwie wysyczała się i po chwili... już jej nie było; lekkie nieporozumienie...
nasycenie – spore;
zapach – drożdżowo-waniliowy, słodkawy, bardzo aromatyczny
smak – klasycznego belgijskiego jasnego „drożdżowca”: w powszechnie wyczuwalnym drożdżowym tle ścierają się ze sobą zazwyczaj spotykane w takich piwach smaczki – lekko kwaskowe cytrusy, słodki cukier kandyzowany z wanilią, przyprawy korzenne. Wszystko jest dobrze wyważone, żaden z elementów smaku nie tłumi pozostałych; dobra klasyka i w sumie nic ciekawszego o tym piwie powiedzieć się nie da; no może poza tym, że w posmaku pojawiają się niespodziewanie aromatyczne owoce egzotyczne – miłe zaskoczenie na koniec.
kupione w hurtowni Belgium's Best (Września)
Zalotne spojrzenie Ceres (rzymskiej bogini urodzaju) trzymającej snopek zboża i przyozdobionej galijskim hełmem ze skrzydełkami (znanym z Asterixa) charakterystyczne jest dla całej linii produktowej La Gauloise browaru Bocq. Ukazanie rzymskiej bogini w stroju Galijki to podszyty ironią żart zważywszy na zacięty opór jaki stawiała Galia legionom rzymskim (co można było pooglądać w filmie Asterix kontra Cezar ). Tymczasem La Gauloise to wiodąca linia piw browaru Bocq, obejmująca refermentujące w butelkach piwa: blonde, brune i ambree. Pierwsze testowane to jasne Blonde:
kolor – ciemnozłoty, spore zmętnienie;
piana – burzliwie wysyczała się i po chwili... już jej nie było; lekkie nieporozumienie...
nasycenie – spore;
zapach – drożdżowo-waniliowy, słodkawy, bardzo aromatyczny
smak – klasycznego belgijskiego jasnego „drożdżowca”: w powszechnie wyczuwalnym drożdżowym tle ścierają się ze sobą zazwyczaj spotykane w takich piwach smaczki – lekko kwaskowe cytrusy, słodki cukier kandyzowany z wanilią, przyprawy korzenne. Wszystko jest dobrze wyważone, żaden z elementów smaku nie tłumi pozostałych; dobra klasyka i w sumie nic ciekawszego o tym piwie powiedzieć się nie da; no może poza tym, że w posmaku pojawiają się niespodziewanie aromatyczne owoce egzotyczne – miłe zaskoczenie na koniec.
Comment