zaw. alk. 8,0% (ekstr. 16%), but. 0,75 l
kupione na miejscu, w browarze
Zdaniem właściciela browaru - nowość! Rzeczywiście podczas wizyty w browarze piwa Dworskie wyraźnie podzielone na stojaku (przechowywane w pozycji poziomej ) na dwie kategorie: jasne i ciemne. I nikogo ma nie zmylić etykieta od jasnego na butelce - właściwe etykiety jeszcze nie dojechały z drukarni. Nie znam aż tak dobrze wyrobów EDI-ego, ale nawet jeśli to ich sztandarowe Ciemne z dodatkiem żywych drożdży, to, było nie było, rzeczywiście nowe piwo. Otwierany właśnie ciemniak aż się prosi o konfronację z kontrowersyjnie kwaśnym jasnym Dworskim. Tym bardziej, że, zdaniem właściciela, obydwa piwa mają te same parametry. Sprawdźmy:
Kolor - ciemny, kawowy, niemal nieprzenikniony brąz; nie widać nawet zmętnienia, które - wierzę - jest mocne;
piana - znów cały gaz (i połowa zawartości butelki) poszedł w korek; to co zostało, uformowało zwartą, drobnoziarnistą beżową warstewkę, niezbyt wysoką, ale bardzo trwałą;
nasycenie - potężne, wyrzuca korek z butelki z niespotykaną siłą (chyba troche przedobrzyli z drożdżami);
zapach - ciekawostka, bo oprócz ordynarnego kwasu, znanego z jasnego Dworskiego, tutaj dochodzą delikatne karmelowe nutki; czyli w sumie nieco lepiej ;
smak - znowu kwas ; i to taki, że niewiele się różni od jasnego; cierpkowata kwasowość nie pozostawia miejsca ani dla palonego słodu (którego, przyznam nieśmiało, spodziewałem się tu wyczuć), ani dla ewentualnych smaczków karmelowych... ba, nawet goryczka jest mocno wytłumiona; kwaśność Jasnego próbowałem jeszcze jakoś rozpatrywać pod kątem smakowych podobieństw z berlińskim klasykiem - Berliner Weisse. Dla ciemniaka nie znajduje usprawiedliwienia... Do zlewu
kupione na miejscu, w browarze
Zdaniem właściciela browaru - nowość! Rzeczywiście podczas wizyty w browarze piwa Dworskie wyraźnie podzielone na stojaku (przechowywane w pozycji poziomej ) na dwie kategorie: jasne i ciemne. I nikogo ma nie zmylić etykieta od jasnego na butelce - właściwe etykiety jeszcze nie dojechały z drukarni. Nie znam aż tak dobrze wyrobów EDI-ego, ale nawet jeśli to ich sztandarowe Ciemne z dodatkiem żywych drożdży, to, było nie było, rzeczywiście nowe piwo. Otwierany właśnie ciemniak aż się prosi o konfronację z kontrowersyjnie kwaśnym jasnym Dworskim. Tym bardziej, że, zdaniem właściciela, obydwa piwa mają te same parametry. Sprawdźmy:
Kolor - ciemny, kawowy, niemal nieprzenikniony brąz; nie widać nawet zmętnienia, które - wierzę - jest mocne;
piana - znów cały gaz (i połowa zawartości butelki) poszedł w korek; to co zostało, uformowało zwartą, drobnoziarnistą beżową warstewkę, niezbyt wysoką, ale bardzo trwałą;
nasycenie - potężne, wyrzuca korek z butelki z niespotykaną siłą (chyba troche przedobrzyli z drożdżami);
zapach - ciekawostka, bo oprócz ordynarnego kwasu, znanego z jasnego Dworskiego, tutaj dochodzą delikatne karmelowe nutki; czyli w sumie nieco lepiej ;
smak - znowu kwas ; i to taki, że niewiele się różni od jasnego; cierpkowata kwasowość nie pozostawia miejsca ani dla palonego słodu (którego, przyznam nieśmiało, spodziewałem się tu wyczuć), ani dla ewentualnych smaczków karmelowych... ba, nawet goryczka jest mocno wytłumiona; kwaśność Jasnego próbowałem jeszcze jakoś rozpatrywać pod kątem smakowych podobieństw z berlińskim klasykiem - Berliner Weisse. Dla ciemniaka nie znajduje usprawiedliwienia... Do zlewu
Comment