Po otworzeniu mocne syknięcie i piana powoli sama ruszyła z butelki, chyba trochę przegazowane.
Zapach - na samym początku przyjemnie drożdżowy, następnie przebija się zapach jakby malin(?) i staje się coraz intensywniejszy, na koncu przebija się lekki zapach słodu i jakby może delikatnie nuty pszeniczne.
Piana – imponująca: bardzo sztywna, bardzo gęsta, drobnopęcherzykowa, barwy brudno-kremowej, trwała, pozosteje przez cały czas.
Barwa - ciemnoczerwona, lekko mętne i coś tam jeszcze pływa jakieś pojedyńcze klaczki.
Smak lekko zaskakuje najpierw słodkawy, dunkelowato-ale’owy na końcu gorzkawe, lekko wyczuwalny alkohol.
Nagazowanie - bardzo duże, bąbelki cały czas pracują ale w smaku słabo wyczuwalne.
Potęga w tym piwie jest wielka, pół kufla i w głowie zaczyna szumieć, wg mini etykiety producenta Ekstrakt 19,2 Alk. 6,7% , zastanawiam się czy nie jest więcej.
Szczerze mówiąc piwo takie trochę przekombinowane i jak dla mnie trochę za mocne ale piana – mistrzostwo świata.
Zapach - na samym początku przyjemnie drożdżowy, następnie przebija się zapach jakby malin(?) i staje się coraz intensywniejszy, na koncu przebija się lekki zapach słodu i jakby może delikatnie nuty pszeniczne.
Piana – imponująca: bardzo sztywna, bardzo gęsta, drobnopęcherzykowa, barwy brudno-kremowej, trwała, pozosteje przez cały czas.
Barwa - ciemnoczerwona, lekko mętne i coś tam jeszcze pływa jakieś pojedyńcze klaczki.
Smak lekko zaskakuje najpierw słodkawy, dunkelowato-ale’owy na końcu gorzkawe, lekko wyczuwalny alkohol.
Nagazowanie - bardzo duże, bąbelki cały czas pracują ale w smaku słabo wyczuwalne.
Potęga w tym piwie jest wielka, pół kufla i w głowie zaczyna szumieć, wg mini etykiety producenta Ekstrakt 19,2 Alk. 6,7% , zastanawiam się czy nie jest więcej.
Szczerze mówiąc piwo takie trochę przekombinowane i jak dla mnie trochę za mocne ale piana – mistrzostwo świata.