BGI Ethopia, St. George Premium Lager

[sibarh]

Butelka 0,33 litra, alkohol 4,5%, eks. brak, kapsel dedykowany piwu
Kolor - bladożółty, klarowny
Piana - drobna, średniowysoka, średniotrwała
Zapach - lekko słodowy + lekki chmiel
Gaz - okey
Smak - lekko słodowe, lekko słodkie, dziwna nuta kwaskowata, niewielki chmiel, lekka goryczka
Trochę dziwaczne w smaku ale wypijalne.

W moim "zbiorze" piw zagr. nr 1680 - moje 888 nowe piwo na forum

[sibarh]

Piwo:

[e-prezes]

Piwo jaśniutkie, bardzo słabo nagazowane (jakieś pojedyncze bąble widoczne, tylko na języku coś czuć) i ze znikającą pianą. Lekko goryczkowe. Zapewne w Etiopii nieźle orzeźwia. Ot taki "koncerniaczek".
Ponownie podziękowania dla Marcina

[MarcinKa]

Piwo przywiezione z wyjazdu do Etiopii. Butelka 0,33l. Moc 4,5%, ekstrakt? Kolor jasny, złoty. Piwo klarowne. Piana trochę strzępiasta, nieduża i szybko zredukowała się do obrączki. Zapach umiarkowanie silny. Przeważają nuty słodowe. Przyjemny, mało „kliniczny”. Smak lekki. Słodowy z niewielką goryczką. Prosty i typowy smak dla pospolitych piw średniej jakości. Bardziej w „czeskim typie niż niemieckim”. Posmak z lekką goryczką krótki. Wysycenie niezłe, dobrze komponujące się z charakterem piwa. Opakowanie na dobrym poziomie. Rysunek św. Jerzego w stylistyce etiopskiej, kolorystyka dobrze zauważalna, krzykliwa. Do tego ładny kapsel zgrany z całością. Brak jedynie zawartości ekstraktu. St. Georg to najpopularniejsze etiopskie piwo. Smakuje jak większość tamtejszych piw, czyli nic specjalnego, ale do gaszenia pragnienia dobrze się nadaje. Mnie bardziej smakował od naszych masówek. Oceniam go na 4 (1 – 6). W Afryce lany całkiem się sprawdzał.

[dadek]

I ja miałem okazję spróbować tego piwa dzięki koledze, który dostarczył mi je po powrocie z Etiopii.
Kolor blado żółty, idealnie klarowne. Przy nalewaniu syczało jak coca cola więc można było przewidzieć, że piana będzie szczątkowa i tak też było. Pojawiła się w postaci dużych, nierównomiernych bąbli by dosłownie po chwili zniknąć bez śladu. Zapach dość wyraźny ale nieprzyjemny, słodowo - kukurydziany z ohydną nutą mocznika. Smakowo nie jest lepiej, piwo jest generalnie wodniste, lekka słodowość ze sztuczną kwaskową nutą owocową. Chmielu nie stwierdziłem, jedynie tępa, szczątkowa goryczka. Wysycenie jak w wodzie sodowej, CO2 szczypie w język, bąbelki w szklance buzują.
Butelka zwrotna 0,33 l, tylko z główną etykietą, nieznacznie różniąca się od tej na fotce sibarha, kapsel firmowy.
Egzotyka ale spróbować i zapomnieć...
Dorzucam aktualną fotkę.