Nie lubię Belgów-spowiedż dziecięcia wieku(ubiegłego)

[kloss]

Muszę się przyznać do czegoś okropnego.
Generalnie nie lubię belgijskich piw.
Owocowe tradycyjne wynalazki wypiję, ale bardziej jako soczek, niż piwo.
Gueze, lambica i faro też, ale zwykle bez specjalnej przyjemności(chociaż zdarzyły się wyjątki).
Brune jakoś toleruję, ale bez ekscytacji.
Blonde i wit po prostu mnie odrzucają (bardziej blonde)
Od lat próbowałem się przekonać do smaku belgijskich piw. Bezskutecznie.
W świat piwa wchodziłem wprawdzie w latach 80, co zapewne jakoś spaczyło mi postrzeganie, ale z czasem potrafiłem docenić nieznane wcześniej smaki pszeniczniaków, roggenów, IPA itp. A Belgów nie potrafię.A jestem otwarty na smaki, bo jadam różne dziwne rzeczy.
W związku z tym pytanie:
Czy ktoś też nie lubi piw belgijskich?

[iron]

Ja nie lubię, bo są u nas za drogie

[żąleną]

Becik.

Ja kiedyś bardzo lubiłem, ostatnio jakby mniej, bo szukam innych smaków. Ale na pewno gdybym miał grubszy portfel, piłbym częściej, choć wybór u nas nie powala.

[wpadzio]

Brzmi jak szukanie towarzyszy niedoli

[jacer]

Kolega abernacka tez nie lubi

[abernacka]

(...)Czy ktoś też nie lubi piw belgijskich?

Kilka osób się znajdzie, m.in. ja.
Ps. O! Kolega Jacer mnie ubiegł

[kloss]

Brzmi jak szukanie towarzyszy niedoli

Raczej chodzi mi o to, że piwa belgijskie są uznawane za wybitne, więc ktoś kto ich nie lubi może być postrzegany jako prymityw.

[wpadzio]

No więc właśnie tak do tego podszedłem, oczywiście z dużą dawką humoru

Ja osobiście uwielbiam witbiery i belgijskie elje, natomiast nie przepadam zupełnie za kriekami na przykład.
Poza tym trochę mnie wkurza, że ich piwa to albo w naparstku (0,33l) albo w doniczce (0,75)

[Latarnik]

Smak "wybitnych" belgijskich piw ostatnio mocno sie sprzemyslowil, dlatego ja wole amerykanskie odpowiedniki styli belgijskich.

[jacer]

eee, krieków to pewnie wielu nie lubi, zwłaszcza jeżeli smakują jak sok.

Poza tym trochę mnie wkurza, że ich piwa to albo w naparstku (0,33l)

No ale to dobrze, bo jak mają po 7-8% to jest w sam raz.

[vinhodoporto]

Rozmowa o gustach to rzecz trudna ale żeby był nakaz lubienia piw belgijskich, to bym nie napisał. Tak z ciekawości, rozumiem, że trapistów też nie?

[Krzysiu]

Brzmi jak szukanie towarzyszy niedoli

Trudno się dziwić, można się narazić na zemstę Sekty.

[pioterb4]

Raczej chodzi mi o to, że piwa belgijskie są uznawane za wybitne, więc ktoś kto ich nie lubi może być postrzegany jako prymityw.

Chopin czy Bach też byli wybitni ale to że ktoś nie słucha ich koncertów nie oznacza, że od razu jest prymitywem albo że nie zna się na muzyce. Może lubić jazz, bluesa albo hard rocka.

Ja lubię Belgi ale dosć selektywnie, nie przepadam za kriekami i innymi kombinacjami z owoców, wity i tripple też raczej średnio mi podchodzą. Ale z kolei dubbel albo saison to style, które odpowiadają mi bardzo.

[Pancernik]

He, ja też nie przepadam, za piwną Ziemię Obiecaną uważam raczej południe Niemiec (nie byłem za Wielką Wodą..., jeszcze...).

Ale to mnie nie dziwi, bo postrzegam się jako prymitywa .

Zdrowie kontrsubsekty niefanów piw belgijskich!

[Mason]

To teraz wypada założyć subsekty nie lubiące piw:
a) czeskich
b) niemieckich
c) brytyjskich