Nie wiedzialem gdzie to wrzucic - 'imprezy promocje wydarzenia' czy moze 'piwo a rower' bo jest wszystkiego po trochu...
W sobote 5 lipca bylem na nastepnej wycieczce browerowej, tym razem celem byl South Cotswold Beer Festival w Chipping Sodbury na wschod od Bristolu.
Sprobowalem 15 albo wiecej gatunkow piw (z prawie 100 dostepnych), wzialem udzial w konkursie przeciagania liny i meczu pilkarskim, tylko z powrotem niewiele brakowalo zeby rower mnie musial prowadzic 25 km do domu A jeszcze po drodze w podejrzanej bristolskiej dzielnicy St Pauls zalapalem sie na calonocny uliczny festiwal muzyki karaibskiej
Tutaj szczegolowo opisze piwo ktore sprobowalem jako pierwsze bo pasuje do serialu Bath Ales.
SPA Extra - Extra Special Pale Ale
Alk. 5.0%, ciemnozloty lekko metny kolor, nawet sporo piany, zapach wyraznie ziolowo-chmielowy, podobnie jak smak w ktorym naprawde sporo tych nut ziolowych z mocna goryczka. Slod czuc dopiero w dalekim niewyraznym posmaku. Mam wrazenie ze mimo wiekszej mocy jest duzo bardziej chmielone niz lzejsza wersja SPA Pilem na poczatku majac jeszcze ostre zmysly i mysle ze w swojej kategorii zasluguje na mocne 4+.
Z wielu innych degustowanych piw najbardziej mi utkwily w pamieci i na podniebieniu diabelnie mocny i ciezki ciemny Orkney Skullsplitter (Wee Heavy Ale z dalekich szkockich wysp, 8.5%) o winno-owocowo-ziolowym bukiecie, lekki jasny i zrownowazony Coopers WPA z pobliskiego Wickwar (3.5%) i chyba dla mnie najlepszy i ciekawie nazwany Son of a Bitch (6.0%) z walijskiego browaru Bullmastiff, najmocniejszy bitter jakiego mi sie zdazylo pic, metny, jasnobrazowy i ze zlozonym goryczkowo-ziolowym smakiem. Bylo jeszcze tego duzo, strona festiwalu i lista piw tutaj.
W sobote 5 lipca bylem na nastepnej wycieczce browerowej, tym razem celem byl South Cotswold Beer Festival w Chipping Sodbury na wschod od Bristolu.
Sprobowalem 15 albo wiecej gatunkow piw (z prawie 100 dostepnych), wzialem udzial w konkursie przeciagania liny i meczu pilkarskim, tylko z powrotem niewiele brakowalo zeby rower mnie musial prowadzic 25 km do domu A jeszcze po drodze w podejrzanej bristolskiej dzielnicy St Pauls zalapalem sie na calonocny uliczny festiwal muzyki karaibskiej
Tutaj szczegolowo opisze piwo ktore sprobowalem jako pierwsze bo pasuje do serialu Bath Ales.
SPA Extra - Extra Special Pale Ale
Alk. 5.0%, ciemnozloty lekko metny kolor, nawet sporo piany, zapach wyraznie ziolowo-chmielowy, podobnie jak smak w ktorym naprawde sporo tych nut ziolowych z mocna goryczka. Slod czuc dopiero w dalekim niewyraznym posmaku. Mam wrazenie ze mimo wiekszej mocy jest duzo bardziej chmielone niz lzejsza wersja SPA Pilem na poczatku majac jeszcze ostre zmysly i mysle ze w swojej kategorii zasluguje na mocne 4+.
Z wielu innych degustowanych piw najbardziej mi utkwily w pamieci i na podniebieniu diabelnie mocny i ciezki ciemny Orkney Skullsplitter (Wee Heavy Ale z dalekich szkockich wysp, 8.5%) o winno-owocowo-ziolowym bukiecie, lekki jasny i zrownowazony Coopers WPA z pobliskiego Wickwar (3.5%) i chyba dla mnie najlepszy i ciekawie nazwany Son of a Bitch (6.0%) z walijskiego browaru Bullmastiff, najmocniejszy bitter jakiego mi sie zdazylo pic, metny, jasnobrazowy i ze zlozonym goryczkowo-ziolowym smakiem. Bylo jeszcze tego duzo, strona festiwalu i lista piw tutaj.