ART: Co z obiecywanym ułatwieniem oceniania piw zagranicznych? A może warto byłoby zastanowić się nad możliwością komentowania co popularniejszych "zagraniczniaków" na tej samej zasadzie jak ocenie się rodzime piwa?
No, a kto Ci zabroni. Na browarze jest przecież pełno komentarzy dotyczących piw zagranicznych. Chyba, ze chodzi Ci o to, że ARTomat wyciąga jakieś tam średnie. Ja osobiście już nawet polskich piw nie oceniam w ten sposób, bo nie odpowiadają mi wagi nadane poszczególnym cechom. Np. prawie w ogóle nie czuję zapachu, a jeśli już to nie jest on dla mnie najważniejszą cechą po smaku. Z kolei piana jest IMO niedoceniona. Wobec powyższych nie oceniam ARTomatem i zagranicznych też bym nie oceniał. z kolei często korzystam z szablonu
Piana:...
Kolor:....
Nasycenie CO2:.....
Zapach:....
Smak:.........
Opakowanie:.............
Nie rozumiem, więc jakiego usprawniania oczekujesz?
No właśnie zastanawia mnie głównie co to miało być za usprawnienie? Może jakiś modulik który po wrzuceniu ocen przelicza je według wag i podaje wyliczoną ocenę końcową? W sumie to taki myk już sobie sam w excelu zrobiłem ale pytam po prostu z ciekawości.
Co do ocen przynajmniej niektórych piw zagranicznych myślałem tu bardziej o takim gotowym module do oceniania jak dla piw polskich. (Oczywiście nie dla wszystkich a tylko tych najbardziej popularnych i najłatwiej u nas dostępnych)
W sprawie samych wag, a zwłaszcza jeśli chodzi o siłę wagi zapachu to zgodzę tu się z Tobą. Te 35% to dużo za dużo i moim zdaniem bardzo zniekształca końcową ocenę. Ale co począć? Sprawa została poruszona już dawno temu i do dziś nic się nie zmieniło..
zapach wbrew pozorom ma duży wpływ na smak (o czym można przekonać się podczas kataru, kiedy wszystko smakuje bez wyrazu); dlatego postawienie smaku prawie na równi z zapachem jest dobrym pomysłem - osobiście nie chciałbym pić piwa, które pachniało by stolcem, nawet gdyby smakowało bez zarzutu; dlatego ogólna ocena takiego piwa powinna być zniżona przez ów fatalny zapach; ale każdy kij ma dwa końce - kilka razy zdarzało mi się oceniać piwa kiepskie w smaku, które pachniały ładnie i przez to ocena była zawyżana
osobiście zdjąłbym z zapachu po 5% na nasycenie i pianę
zapach wbrew pozorom ma duży wpływ na smak (o czym można przekonać się podczas kataru, kiedy wszystko smakuje bez wyrazu)
Oczywiście, że tak, ale ten zapach jest niejako ujęty w smaku. Jak wiadomo są następujące smaki: słodki, słony, gorzki i kwaśny (jest jeszcze ten... umami). Cała reszta te goździki, banany, to są aromaty, które odczuwamy jako smak.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Sokół83
dlatego postawienie smaku prawie na równi z zapachem jest dobrym pomysłem - osobiście nie chciałbym pić piwa, które pachniało by stolcem, nawet gdyby smakowało bez zarzutu; dlatego ogólna ocena takiego piwa powinna być zniżona przez ów fatalny zapach; ale każdy kij ma dwa końce - kilka razy zdarzało mi się oceniać piwa kiepskie w smaku, które pachniały ładnie i przez to ocena była zawyżana
Ja miałem tak, że często nie czułem zapachu, albo czułem na granicy percepcji, nie wpływało to jednak na moją ocenę piwa. Jesli jednak dałem za brak zapachu ocenę neutralną np. 3 to ciągnęło to całą ocene w dół choć nie było to moim zamiarem. Z kolei głupio dawać 5 jeśli nic się nie wyniuchało. Stąd aby być w zgodzie z własnym sumieniem zwykle nie oceniam zapachu
Nasycenie z kolei jest IMO często przeceniane. Często główną zaletą piwa jest stwierdzenie, że bąbelki odrywają się od dna przez cały czas picia, a świadczy to głównie o tym, że mamy niedokładnie umytą szklankę.
Upierał się jednak bedę co do piany, choć wiem, ze wielu potraktuje to jako jakiś fetysz, ale dla mnie piana jest tak immamentną cechą dobrego piwa, że zaryzykuję stwierdzenie, ze nie piłem jeszcze piwa, które miało ładną pianę, a mimo to było niedobre.
Osobiście zdjąłbym 10% z zapachu i dodał do piany.
Spotkałem się już kilka razy z ARTomatem.
Wskażcie jakieś źródła, gdzie jest wyjaśniona idea tego typu ocen, chciałbym umieć rzetelnie się tym posługiwać, aby moje ewentualne oceny były profesjonalne.
Nic odkrywczego nie napisze. Takze uwazam, iz piana powinna 'dostac' co najmniej 5 % kosztem zapachu.
Jednak mam pewne pytanie do ARTa gdbys zmienil wagi np dla piany/zapachu to co stalo by sie z piwami ocenionymi wczesniej, ich oceny ulegly by zmianie? Czy moze dotyczylo by to tylko piw ocenianych w przyszlosci?
Nic odkrywczego nie napisze. Takze uwazam, iz piana powinna 'dostac' co najmniej 5 % kosztem zapachu.
Jednak mam pewne pytanie do ARTa gdbys zmienil wagi np dla piany/zapachu to co stalo by sie z piwami ocenionymi wczesniej, ich oceny ulegly by zmianie? Czy moze dotyczylo by to tylko piw ocenianych w przyszlosci?
pozdrawiam Rafal
jak będę miał czas zająć się wprowadzaniem ew. zmian - wtedy odpowiem. Prawdopodobnie będzie to dotyczyło ocen nowych, choć nie wykluczam elastycznego wariantu
naszła mnie dziś kolejna refleksja nad ARTomatem i składowymi oceny; oceniłem dwa piwa jedno smakowało przednio, ale praktycznie nie miało zapachu; drugie zaś pachniało pięknie, ale w smaku było kiepskie (miało ewidentne wady); no i ocena końca wyszła bardzo podobna: pierwsze dostało 4,125, drugie 4,0 choć pierwsze uważam za piwo rewelacyjne a drugie - słabe, niedopracowane
wg mnie czas zdjąć trochę % z zapachu, bo oceny są przekłamane i wychodzą takie kwiatki jak opisałem - dwa piwa o zgoła odmiennej ocenie smaku (jedno 5 drugie 3) mają bardzo podobne oceny
a co miałem wystawić jak piwo miało swój smak (winno-palony), tyle, że popsuty kwaskiem? 1? jak w takim razie ocenić piwo które jest kompletnym kwachem z kapciowatym posmakiem?
jakbym wiedział że ogólna ocena mi wyjdzie 4 to za smak dałbym mniej niż 3 - tyle, że to już dla mnie kompletny bezsens ustawiane ocen tak, aby wyszedł mi pożądany wynik
Skoro uważasz że smak jest ok - tzn. poprawny bez większych wad wystawiając trójkę, mimo że piwo jest kwaśne - to znaczy że Twoja ocena jest naciągana. Jeśli do tego jeszcze dołożysz stawianie ocen składowych tak by wyszedł Tobie pożądany wynik, to właściwie można sobie darować ocenianie.
Myślę, że problem jest szerszy. Zauważyłem, że wielu forumowiczów zawyża (przynajmniej tak mi się wydaje) oceny. A bierze się to chyba stąd, że do dyspozycji mają 5 ocen plus połówki. I chyba sugerują się ocenami znanymi ze szkoły.
W ART-omacie możemy dać 9 ocen: 1,0; 1,5; 2,0; 2,5; 3,0; 3,5; 4,0; 4,5; 5,0. Ja dzielę je na 3 klasy po trzy oceny:
klasa niższa (1,0; 1,5; 2,0),
klasa średnia (2,5; 3,0; 3,5),
klasa wyższa (4,0; 4,5; 5,0).
Oceny środkowe stanowią średnie piwo w danej klasie, pół punktu więcej lub mniej to preferencje indywidualne.
W moim przekonaniu ocena 2,5 lub 3,0 nie jest złą oceną. Wyraża ona po prostu średnie, przeciętne piwo w danym gatunku. A myślę, że dla wielu forumowiczów ocena 2,5 czy 3,0 kojarzy się z oceną oscylującą w dolnych granicach, znaną ze szkoły, a myśląc o piwie średnim już wystawiają ocenę np. 4,0 (w szkole: ocena dobra).
Comment