Ostatnio odpaliliśmy własnoręcznie uwarzonego Stouta, leżakowanego w piwnicy przez jakieś pół roku. Smak i aromat bez zarzutu, ciekawszy od "świeżej" wersji niedługo po warzeniu, jednak w przypadku piany było odwrotnie. Wcześniej charakteryzowała się trwałością i ładnie oblepiała szkło, a po leżakowaniu - mimo, że również prezentowała się dobrze - szybko opadła pozostawiając jedynie gdzieniegdzie wysepki. Jak łatwo się domyślić, moje pytanie brzmi: czy dłuższy czas leżakowania wpływa niekorzystnie na pianę? A może jest jakiś inny powód takiego stanu rzeczy?