Witam,
Postanowiłem po raz ostatni zrobić piwo na ekstraktach, taki ala staut imbirowy na WES ciemnym i jasnym 1kg/1kg, nachmieliłem sobie nugget i wrzuciłem imbir. Brzeczkę po gotowaniu schłodziłem i jeszcze dla pewności (bo mi się termometr na fermentorze uszkodził) zostawiłem do rana w piwnicy gdzie jest 20oC.
(Dodam tutaj, że z przyczyn wynajmowania pokoju z obcymi ludźmi, robię to piwo u brata za miastem a sam mieszkam w centrum i ciężko mi samodzielnie pilnować piwa, bo kiedy ja mam wolne brat pracuje w tym tygodniu, a kiedy on ma wolne to mi się zaczyna nocka.)
w poniedziałek następnego dnia o 14 zadałem drożdże safale T58, rehydratyzowane w 30oC.
Dziś jest środa wieczór, z opisu brata to tam nic a nic się nie dziele, jest ciemny kożuch pływający po powierzchni brzeczki, to ja się domyślam, że to są chmieliny. Drożdże przy rehydratyzacji wydawały się chętne do współpracy teraz leżą na dnie a piany nie ma. Brak oznak fermentacji. Myślałem, że potrzebują trochę tlenu więc otworzyłem wieko i zamieszałem. Myślę, że pomarły biedaki. W Szczecinie nie ma sklepu z artykułami piwowarskimi a jestem przed wypłatą. Co zrobić, żeby brzeczka się nie marnowała? Czy jest skazana na sedes po tygodniu bez fermentacji?
Postanowiłem po raz ostatni zrobić piwo na ekstraktach, taki ala staut imbirowy na WES ciemnym i jasnym 1kg/1kg, nachmieliłem sobie nugget i wrzuciłem imbir. Brzeczkę po gotowaniu schłodziłem i jeszcze dla pewności (bo mi się termometr na fermentorze uszkodził) zostawiłem do rana w piwnicy gdzie jest 20oC.
(Dodam tutaj, że z przyczyn wynajmowania pokoju z obcymi ludźmi, robię to piwo u brata za miastem a sam mieszkam w centrum i ciężko mi samodzielnie pilnować piwa, bo kiedy ja mam wolne brat pracuje w tym tygodniu, a kiedy on ma wolne to mi się zaczyna nocka.)
w poniedziałek następnego dnia o 14 zadałem drożdże safale T58, rehydratyzowane w 30oC.
Dziś jest środa wieczór, z opisu brata to tam nic a nic się nie dziele, jest ciemny kożuch pływający po powierzchni brzeczki, to ja się domyślam, że to są chmieliny. Drożdże przy rehydratyzacji wydawały się chętne do współpracy teraz leżą na dnie a piany nie ma. Brak oznak fermentacji. Myślałem, że potrzebują trochę tlenu więc otworzyłem wieko i zamieszałem. Myślę, że pomarły biedaki. W Szczecinie nie ma sklepu z artykułami piwowarskimi a jestem przed wypłatą. Co zrobić, żeby brzeczka się nie marnowała? Czy jest skazana na sedes po tygodniu bez fermentacji?
Comment