Piwa pszeniczne

[pawcio1]

Mam już drożdze

Wlaśnie zabieram się do podzielenia paczki na 10 części.
Mam następujący plan : wszyscy dostaniecie drożdze w nowych woreczkach foliowych zaklejonych plastrem.
Woreczki trafią do specjalnych kopert poczteksu z taką foliową pianką w środku.
Wyślę to do wszystkich poleconym.
Będzie to w sumie koszt 5-6 zł(znaczki + koperta) + 10 zł drożdze,razem 16 zł.
Zaliczenie pocztowe o którym pisali niektórzy to dodatkowy koszt rzędu 6 zł.
Moja propozycja to wpłata na moje konto .
Zaoszczędzi to wam kosztów, a ja nie będę latał na pocztę po odbiór 15 zł x 8

Numer konta wyślę każdemu na PW.

[Krzysiu]

Do mnie na maila.

Takie zabezpieczenie jest chyba zbyteczne, jakoś nie wyobrażam sobie, żeby się stłukły po drodze albo coś ...

[pama]

crizz napisał(a)
Czes - czy to musi być koniecznie to piwo? Rozumiem, że każde niepasteryzowane piwo pszeniczne by się nadawało do rozmnożenia drożdży??

Pisałem w tej sprawie do kilku niemieckich browarów. Tylko Scheider w butelkach ma drożdze pszeniczne. Inni producenci, np. Paulaner, do wtórnej fermentacji w butelkach stosują zwykłe drożdze dolnej fermentacji. Dwa miesiace temu wyhodowałem właśnie z butelki Schneidera piękne drożdże. Do warzenia użyłem 3 kg słodu pilzneńskiego, 2 kg pszenicznego (podziękowania dla jednego z forumowiczów - mojego guru ) i 2 kg mąki pszennej.
Miałem wątpliwości, czy ten dodatek mąki nie zepsuje smaku, ale nie. Zresztą w końcu belgijskie pszeniczniaki robi się z pszenicy niesłodowanej.
Piwo wyszło super - może nawet lepsze niż Schneider Original. Zgodnie z niemieckimi przepisami warzyłem metodą potrójnej dekokcji. Mąkę i część słodów zacząłem obrabiać od 35 stopni, a potem tak jak resztę: z przerwą białkową przy 50 st., potem 65 i 73 stopnie (temperatury w garnku, do którego dolewałem gotującą się część). Aha, w czasie fermentacji zgodnie z metodą browaru Schneider codziennie zbierałem krążki drożdży z powierzchni (wysterylizowanym nad ogniem cedzakiem).
PS. Dość dawno mnie nie było na forum. Pozdrawiam wszystkich.

[pawcio1]

Krzysiu napisał(a)
Do mnie na maila.

Takie zabezpieczenie jest chyba zbyteczne, jakoś nie wyobrażam sobie, żeby się stłukły po drodze albo coś ...

Tu nie chodzi o stłuczenie ,tylko o częściowe zamaskowanie zawartości.
Jeszcze ktoś pomyśli że to narkotyki albo wąglik

[pawcio1]

pama napisał(a)
Piwo wyszło super - może nawet lepsze niż Schneider Original.

Uczeń przerósł mistrza
Może mała degustacja porównawcza, mam jeszcze trochę własnego pszeniczniaka.???

[pama]

volker napisał(a)
Jest przynajmniej jeden browar (chyba browar "Eder" z Grossostheim), który reklamuja, że ich piwo pszenne jest "z 100% słodu pszennego", czyli bez jęczmieniu.

Niestety nie wiem, jak oni roziwązują problemy z filtrowaniem. Chyba w jakiś techniczny sposób...

Też nie wiem, jak to wygląda w browarach, natomiast w piwowarstwie domowym stosuje się w tym celu łuski (czy na to sie mówi plewy?) ryżu albo owsa. Ich jedynym zadaniem jest zapewnienie odpowiedniej filtracji. Na 4-5 kg słodu pszenicznego stosuje się 2-4 litry tych łusek. A wtedy piwo może byc stuprocentowym pszeniczniakiem.