Jak skutecznie okupować kuchnię?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • crizz
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.02
    • 1255

    Jak skutecznie okupować kuchnię?

    Strasznie spodobał mi się zwrot w poscie opisującym pierwszą warkę michalha:
    "(...) Pracowaliśmy tydzień nad żonami, żeby nam nie wyrzuciły fermentora z zawartością z kuchni. (...)"


    Ciekaw jestem, jak innym domowym piwowarom udaje się zająć kuchnię/pralnię z całym majdanem, żeby móc w spokoju uwarzyć co nieco. Czym przekonać/przekupić żonę/męża/narzeczoną czy innych domowników?

    Uprzedzę docinki: nie chodzi mi o żadne pikantne szczegóły ! Raczej - do czego zdolny jest piwowar, aby móc w spokoju oddawać się swojej pasji. A może i jakieś ciekawe podpowiedzi się tutaj znajdą...
  • Czes
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2001.06
    • 752

    #2
    Staram się by kuchnia po seansie warzenia była bardziej czysta niż przed nim.
    Gdy żona polubi piwo domowe, możliwosci używania Jej kuchni stają się niemal nieograniczone
    O!Nanobrowar Domowy "PiwU"

    Comment

    • Małażonka
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2003.03
      • 4602

      #3
      Ponieważ warzenie piwa bawi zarówno mnie jak i Irona, tego typu problemy u Nas nie istnieją

      Comment

      • Renegat
        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
        • 2003.07
        • 134

        #4
        Fáilte,

        Ja dostałem "zielone światło dla warzelnictwa" po tym jak "przepracowane" drożdże poslużyły jako dodatek do kąpieli mojej żonie. Woda w wannie co prawda wyglądała dosyc błotniście, ale moja lepsza połowa wyszła z niej zachwycona jak dobrze jej to zrobiło.

        Mówiąc prawdę, przy warzeniu z gotowców ciężko jest zabrudzić kuchnię w stopniu znacznym, a "prawdziwego warzenia" jeszcze nie popełniłem.
        Wydaje mi się, że jak będę warzył na trzeciej zmianie, to chyba nie będzie konfliktu.
        A że nocka zarwana? Cóż, prawdziwa sztuka wymaga poświęceń

        Slainté!
        Rene
        Ceterum censeo Heinekenam esse delendam.

        Comment

        • mapajak
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2002.12
          • 1187

          #5
          Renegat napisał(a)
          Wydaje mi się, że jak będę warzył na trzeciej zmianie, to chyba nie będzie konfliktu.
          Noc to najlepsza pora do pracy dla domowego piwowara. Od 21-22 do rana kuchnia jest już moja.

          Comment

          • crizz
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2003.02
            • 1255

            #6
            Renegat napisał(a)
            Ja dostałem "zielone światło dla warzelnictwa" po tym jak "przepracowane" drożdże poslużyły jako dodatek do kąpieli mojej żonie. Woda w wannie co prawda wyglądała dosyc błotniście, ale moja lepsza połowa wyszła z niej zachwycona jak dobrze jej to zrobiło.
            O, właśnie! Rene, a na co taka kąpiel robi dobrze?

            Comment

            • TBM
              Kapral Kuflowy Chlupacz
              • 2003.08
              • 44

              #7
              crizz napisał(a)
              O, właśnie! Rene, a na co taka kąpiel robi dobrze?
              taka kąpiel robi dobrze na możliwość warzenia piwa w kuchni...
              poza tym można uznać, że na cerę
              prócz piwa jedynie wolność jest warta zachodu

              Comment

              • Renegat
                Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                • 2003.07
                • 134

                #8
                crizz napisał(a)
                O, właśnie! Rene, a na co taka kąpiel robi dobrze?
                Well, no wiesz... Staram się być piwowarem, a nie dermatologiem-kosmetykiem . Na pewno drożdże mają od metra witamin z grupy B (B - jak "bodajże") i stanowią bogate źródło chromu, który ponoć dobrze robi pazurkom i innym włoskom tu i tam... Skoro zresztą żona mówi, że jej się podobało, to się nie będę kłócił.

                Slainté!
                Rene
                Ceterum censeo Heinekenam esse delendam.

                Comment

                • dziku
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2002.12
                  • 1992

                  #9
                  Renegat napisał(a)
                  (...) żona mówi, że jej się podobało, to się nie będę kłócił.
                  Czyli "na głowę" robi dobrze... W ekologiczny i nietoksyczny sposób podnosi nastrój i zaszczepia pozytywne myślenie na temat piwowarstwa. A że to kąpiel Nie ma się co czepiać. Jedni, jak widać, lubią spijać produkty intensywnej pracy drożdży, a inni wolą kąpać się wśród ich spracowanych ciał...
                  Dziku


                  Comment

                  • oryks
                    Porucznik Browarny Tester
                    • 2002.01
                    • 297

                    #10
                    Niewiele jest kobiet na tym forum ciekawe jednak , że jeszcz żadnej hasło "kuchnia" obok hasła "żona" nie sprowokowało.
                    Czemu ? Bo jak powiedzieć, że kuchnia to ich królestwo to zaraz dostaje się po głowie; ale jak mąż chce ugotować zupke chmielową to o pozwolenie musi pytać.

                    Comment

                    • TBM
                      Kapral Kuflowy Chlupacz
                      • 2003.08
                      • 44

                      #11
                      oryks napisał(a)
                      Niewiele jest kobiet na tym forum ciekawe jednak , że jeszcz żadnej hasło "kuchnia" obok hasła "żona" nie sprowokowało.
                      Czemu ?
                      może je po prostu zatkało z oburzenia......
                      przy okazji.... moją Panią przekupiłem obietnicą, że do nagazowania piwa w butelkach przeznaczonych dla Niej użyję syropu wiśniowego.
                      1) bardzo proszę o niewywalanie mnie z forum za ujawnienie tego wstydliwego faktu
                      2) o informację, czy to w jakiś sposób zmieni smak w kierunku piwa z sokiem, czy bedę musiał przed nalaniem do kufla wykonywać jakieś hokus-pokus udajac, że wyszło piwo z sokiem?
                      prócz piwa jedynie wolność jest warta zachodu

                      Comment

                      • michalh
                        Porucznik Browarny Tester
                        • 2002.12
                        • 284

                        #12
                        Renegat napisał(a)

                        ..Ja dostałem "zielone światło dla warzelnictwa" po tym jak "przepracowane" drożdże poslużyły jako dodatek do kąpieli mojej żonie. Woda w wannie co prawda wyglądała dosyc błotniście, ale moja lepsza połowa wyszła z niej zachwycona jak dobrze jej to zrobiło...
                        ...
                        Rene
                        Spróbowałem tego numerku i z moja żoną. Efekt był piorunujący. Połowę drożdży zużyła na jedną kąpiel, a druga połowa stoi w lodówce i czeka na jutrzejszą kąpiel.
                        Dzięki za dobrą radę.

                        Po ostatnich 3 warkach robionych tydzień po tygodniu (urlop) moja żona coraz bardziej się przyzwyczaja. Będzie dobrze.

                        Comment

                        • oryks
                          Porucznik Browarny Tester
                          • 2002.01
                          • 297

                          #13
                          Ale sprawdzacie Blg przed i po kąpieli ...

                          Pozdrowienia dla szanownych małżonek

                          Comment

                          • michalh
                            Porucznik Browarny Tester
                            • 2002.12
                            • 284

                            #14
                            Blg Żony

                            Po kąpieli w drożdżach piwowarskich słodyczy mej Żonie nie ubyło, wię spodziewam sie że nic nie odfermentowała,
                            no czyli Blg będzie takie samo.
                            Podczas kąpieli na powierzchni pojawia się obfita piana, ale chyba nie pochodzi z fermentacji, bo nie wyczuwa się zapachu alkoholu.
                            Piwa to z Niej nie będzie.

                            Do tego kąpie się prawie we wrzątku, więc drożdże raczej tej wspólnej kąpieli z moją Małżonką nie przeżyją.

                            Comment

                            • macio22
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2001.12
                              • 13

                              #15
                              A propo kąpieli drożdżowych..

                              Najlepiej przed kąpielą drożdże sparzyć wrzątkiem i dopiero wlać do wanny.
                              Co innego przyswajanie ich w sposób naturalny (wewnętrznie) razem z piwkiem, a co innego zewnętrznie.

                              Razem z drożdżami piwowarskimi może się dostać całkiem sporo innej "fauny", a kąpiel w takim zwierzyńcu może doprowadzić do niepotrzebnych komplikacji zwłaszcza u kobiet.Chodzi mi tu głównie o naturalną faunę fermentacji mlekowej na skórze i częściach "niesfornych" naszego ciała.

                              W wyniku zagotowania drożdży komórki pękają , wypływa cytoplazma (witaminy, mikroelementy) i mamy efekt "małej pasteryzacji" do tego ....


                              Pozdrowienia dla Całego Forum
                              macio22 (biomaniac)

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X