zakładamy stowarzyszenie?

[emes]

A zauważyliście, że nikt się nie zgłosił, (przynajmniej ja nie zauważyłem) że mógłby się zająć formalnościami, biurokracją i organizacją tego stowarzyszenia ? Do płacenia na odległość są chętni, przy okazji możliwości korzystania z jakiś zniżek w konkursach piwnych, sklepach BA, Wes itd. Przynęty nie chwyciła Marusia, to kto się tym wszystkim zajmie ?

[wogosz]

Do płacenia na odległość są chętni, przy okazji możliwości korzystania z jakiś zniżek w konkursach piwnych, sklepach BA, Wes itd. Przynęty nie chwyciła Marusia, to kto się tym wszystkim zajmie ?

Też nie rozumiem dlaczego Marusia nie "chwyciła tej przynęty". Na pewno Stowarzyszenie przyznałoby Jej 10% upust na zakupy w Centrum Piwowarstwa.

[Marusia]

Przynęty nie chwyciła Marusia, to kto się tym wszystkim zajmie ?

A co to ja, rybka? Chyba, że złota
Jak rozumiem, Zdrój z Czesem - chyba wiedzą, za co się biorą. A jak nie wiedzą, to ja im mogę powiedzieć

[abernacka]

Jak dla mnie nie potrafię sobie wyobrazić jak stowarzyszenie miałoby pomóc na rzecz dobrego "klimatu" dla powstawania nowych browarów rzemieślniczych. (...).
Zresztą mikrobrowar choćby taki na skalę Szczyrzyca nie jest dobrą inwestycją biznesową, bo żadną. A na placówki typu Bierhalle czy browary Caspara też na forum psioczono...

(...).

Nigdy nie nazwałbym browarów restauracyjnych w Polsce rzemieślniczymi. To nadużycie! Wszystkie te instalacje (może poza Szczyrzycem-tego nie wiem) są sterowane komputerami . Zobaczcie, w jaki sposób wyrabia sie piwa np. w niektórych częściach Niemczech! Tam piwowar sam musi dopilnować całego procesu warzenia. Jedynymi w Polsce browarami rzemieślniczymi (pomijam jakość tych piw) są Edi, Bartek i Koreb.

[Krzysiu]

... Przynęty nie chwyciła Marusia, to kto się tym wszystkim zajmie ?

Marusia nie chwyciła przynęty, bo na piwo.org Dori bardzo grzecznie poprosiła ją, żeby się nie wtrącała.

[mark33]

Ja nie wiem czy jestem za stowarzyszeniem i jeszcze długo wiedział nie będę.
Będzie gotowy statut, znany wpływ wielkich na działanie stowarzysznia wtedy się zastanowię.

[e-prezes]

Nigdy nie nazwałbym browarów restauracyjnych w Polsce rzemieślniczymi. To nadużycie! Wszystkie te instalacje (może poza Szczyrzycem-tego nie wiem) są sterowane komputerami . Zobaczcie, w jaki sposób wyrabia sie piwa np. w niektórych częściach Niemczech! Tam piwowar sam musi dopilnować całego procesu warzenia. Jedynymi w Polsce browarami rzemieślniczymi (pomijam jakość tych piw) są Edi, Bartek i Koreb.

Przy każdym jest sporo pracy. Widziałem kiedyś film z niemieckiego to fakt, ale nawet przy takim jak w Szczyrzycu jest potrzebna osoba do kontroli procesu. Użyłem tego słowa za BA, aby było wiadomo o co chodzi. Nazwij je jak chcesz a i tak nie zmieni to stanu rzeczy. Browarków stricte rzemieślniczych i to w formie jak u piwowarów domowych nie powstanie wiele jeśli wogóle. Musiałby je prowadzić piwowar-hobbysta, a nie biznesmen.

[jacer]

Nigdy nie nazwałbym browarów restauracyjnych w Polsce rzemieślniczymi. To nadużycie! Wszystkie te instalacje (może poza Szczyrzycem-tego nie wiem) są sterowane komputerami

A gdy będzie sterownik analogowy tzn. styczniki, przekaźniki czasowe, czujniki temp. to jeszcze można?

A gdy stycznik zamienimy triakiem i zabudujemy wyświetlacz to jeszcze będzie rzemieślniczy, czy już nie?

Już nie mówie o tym, że piwowarowi zamarzy sie wyświetlacz ciekłokrystaliczny i trzeba będzie zastosować układ scalony.

[Krzysiu]

W ogóle trudno to zdefiniować, bo właściwe znaczenie słowa "rzemiosło" zanika. W stosunku do browarnictwa przyjąłbym za rzemiosło, jeśli właściciel jest jednoczesnie piwowarem i wykonuje swoje zajęcie osobiście, niezależnie od stopnia mechanizacji. Wtedy np. taki EDI były klasycznym browarem rzemieślniczym, a już np. Spiż - nie.

A zauważyliście, że nikt się nie zgłosił, (przynajmniej ja nie zauważyłem) że mógłby się zająć formalnościami, biurokracją i organizacją tego stowarzyszenia ?

Wcale mnie to nie dziwi. Ja za półtora roku działalności niewielkiego w sumie stowarzyszenia mam dwa segregatory dokumentów. A i tak nie robię pełnej księgowości, tylko uproszczoną, bo nie ubiegamy się o środki zewnętrzne. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że na sprawy stowarzyszenia poświęcam kilka godzin tygodniowo (bliżej 10 niż 2). Przy takim rozmachu, jak niektórzy tu snują fantazje (periodyk, szkolenia, ulotki, plakaty itp) bez osoby na etacie na stałe się nie obejdzie. No chyba, że znajdzie się ktoś, kto ma już za dużo pieniędzy i nic do roboty i będzie chciał popracować sobie za darmo.

do Jacera: żeby było jasne - nie jestem przeciw powstaniu stowarzyszenia. Po raz kolejny tylko powiem, że
1. nikt chyba nie zdaje sobie sprawy, jaka to jest praca,
2. nikt do tej pory nie wie, po co mu to stowarzyszenie.

[jacer]

do Jacera: żeby było jasne - nie jestem przeciw powstaniu stowarzyszenia. Po raz kolejny tylko powiem, że
1. nikt chyba nie zdaje sobie sprawy, jaka to jest praca,
2. nikt do tej pory nie wie, po co mu to stowarzyszenie.

1. to już sprawa tych co wstąpią. Mnie to nie interesuje, jeżeli ktoś lubi pracować społecznie, to jego sprawa. Nie mnie to oceniać.
2. żeby móc się w nim udzielać.

[Krzysiu]

2. żeby móc się w nim udzielać.

A możesz to jakoś rozwinąć?

[Marusia]

Marusia nie chwyciła przynęty, bo na piwo.org Dori bardzo grzecznie poprosiła ją, żeby się nie wtrącała.

Jakbyś dokładnie przeczytał, to od samego początku pisałam, że jakby co to będę tylko aktywnym członkiem, nie zamierzam się brać za władzę, nie bawi mnie to, zbyt męczące i pracochłonne - mam inne sprawy na głowie. A Dori wypowiedź rozumiem - potrafię być upierdliwie dominująca

[Krzysiu]

Dokładnie przeczytałem. Było napisane tak: "daj innym też podziałać". Prostymi, żołnierskimi słowami znaczy to tyle, co powiedziałem.

[Marusia]

Tak, dokładnie przeczytałeś - jednego posta chyba, boś się uczepił jak rzep psiego ogona.

[Krzysiu]

Przeczytałem wszystko, a to zapamiętałem:

Marusia, ja wiem, że to Ty zawsze chcesz działać, ale może daj szansę innym...