Walne daje się przeprowadzić bez względu na liczbę członków/delegatów (par.18 pkt 8 statutu)
Składki roczne, a nie miesięczne - tak, ale to decyzja Zebrania Założycielskiego.
Komunikatu o "ubijaniu interesów z ZPPP/GŻ" nie było, bo i spotkania na ten temat z Chrisem Barrow'em jeszcze nie było.
Jak będzie, to będzie.
Dopiero później ogłosimy werbunek do uczestnictwa w ZZ.
@ Seta; napisałem "otrzeźwiejesz", a nie wytrzeźwiejesz. Serio.
Na giełdzie pojawiła się poważna propozycja założenia stowarzyszenia piwowarów domowych. Zaproponowany został termin spotkania - 17 kwietnia br., w Świdnicy lub Wrocławiu (nie miejsce tu na tłumaczenie, dlaczego akurat tak). Ponieważ sprawa związana jest z przyjazdem do Polski człowieka, który jest prezesem takiego stowarzyszenia w Belgii, bardzo proszę o poważne zastanowienie się nad chęcią uczestnictwa w takim stowarzyszeniu, tudzież celowością jego powołania, a jeśli uznacie to za niezbędne - to jaki winien być cel stowarzyszenia i czym w szczególności winno się ono zajmować oraz czego od takiego stowarzyszenia oczekujecie.
A dlaczego? Ta historia trwa dłużej, o stowarzyszeniu myśleliśmy już w 2002 r. A w 2004 na giełzie w Świdnicy zjawił się gość, który miał na wprowadzić na salony światowe, stąd takie przyśpieszenie. Ostatecznie gośc się nie zjawił, i mimo kilkakrotnych prób popychania, stowarzyszenie nie powstało. Dzisiaj nie jest mi do niczego potrzebne, więc od jakichś trzech lat w ogóle o tym nie myślę.
Nie potrzebuję wpływać na rynek piwa domowego, nie mam zamiaru lobbować w Sejmie ani prostować krętych ścieżek monopolistów piwnych. Krótko mówiąc nie mam ochoty się zrzeszać dla samego zrzeszania, a nie dostrzegam żadnych korzyści z takiego stowarzyszenia dzisiaj. Wręcz przeciwnie, dostrzegam zagrożenie, jakie może powstać przy próbie mieszania w ustawach w celu "ułatwienia". Wystarczy zwrócić się do komisji "Przejazne państwo", a w ciągu roku będziemy mieli urzędy celne w domach i podatki do płacenia. Już rządząca, "liberalna" partia o to zadba. Dlatego wolę sie nie wychylać, żeby nie skończyło się tak, jak z winiarzami.
He, napisałem nawet parę lat temu projekt ustawy o piwowarstwie domowym, ale ostatecznie nie odważyłem się tego pchać. Własnie po to, żeby ktoś sobie nie pomyślał, że z tego też można zedrzeć podatki.
Wyjdę teraz na adwokata diabła ale Krzysiu sam tego nie krył:
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
Zobacz na datę pierwszego postu w tym temacie. A nie jest to bynajmniej ostatni temat o zakładaniu stowarzyszenia.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
Szczerze mówiąc, w ogóle nie widzę potrzeby budowania takiego stowarzyszenia dla hobystów, bo niby co ono ma załatwić łatwiejszy dostęp do surowców? To było potrzebne pięć lat temu, a nie teraz.
Wystarczy zwrócić się do komisji "Przejazne państwo", a w ciągu roku będziemy mieli urzędy celne w domach i podatki do płacenia. Już rządząca, "liberalna" partia o to zadba. Dlatego wolę sie nie wychylać, żeby nie skończyło się tak, jak z winiarzami.
Nie demonizujmy. Owszem, winiarze nie osiągnęli tego czego oczekiwali, ale też nikt nie wprowadził winiarzom domowym do domu celników, ani nie limituje im produkcji.
Swoją drogą ja zawsze się dziwię, po co silić się na oryginalność. Są kraje o większej kulturze winiarskiej od naszego. Wybieramy kraj, który jest nam najbliższy kulturowo, zatrudniamy tłumacza przysięgłego, tłumaczymy ich ustawę, szlifujemy ewentualne niezręczności i voila.
Nie demonizujmy. Owszem, winiarze nie osiągnęli tego czego oczekiwali, ale też nikt nie wprowadził winiarzom domowym do domu celników, ani nie limituje im produkcji.
Swoją drogą ja zawsze się dziwię, po co silić się na oryginalność. Są kraje o większej kulturze winiarskiej od naszego. Wybieramy kraj, który jest nam najbliższy kulturowo, zatrudniamy tłumacza przysięgłego, tłumaczymy ich ustawę, szlifujemy ewentualne niezręczności i voila.
Zapominasz o charakterystycznym u nas braku zaufania urzędników do obywateli co skutkuje traktowaniu interesantów jak potencjalnych przestępców.
Ale winiarze nie mogli wykorzystać profesjonalnego działu PR z Heinekena, który pewnie ma doświadczenie w lobbowaniu alkoholowych ustaw. Tylko czy kochanemu/świętobliwemu Barrowsowi się to opłaci?
Ale winiarze nie mogli wykorzystać profesjonalnego działu PR z Heinekena, który pewnie ma doświadczenie w lobbowaniu alkoholowych ustaw. Tylko czy kochanemu/świętobliwemu Barrowsowi się to opłaci?
Seta, przecież to jest absurd co Ty piszesz. GŻ nie będzie nic lobbowała dla małych browarów. Nikt tego od nich nie oczekuje.
Wiesz tak naprawdę po co nam (piszę nam, choć sam nie wiem czy się zapiszę, ale im bardziej Seta krzyczysz, tym bardziej ja się zapisuję. To trochę tak jak z PO i Jarkiem. Im więcej Jarek krzyczy, tym mniej spada PO ), no więc wiesz po co nam ta kasa z GŻ? No to Ci powiem jak ja to widzę, bo może np. Czes widzi to inaczej.
Gdyby Stowarzyszenie miało 100 członków i każdy by opłacał składkę roczną 100-120zł, to byłoby do dyspozycji 10-12 tys. zł. Za takie pieniądze już coś można zrobić, niewiele, ale można. Problem jest jednak taki, że aby 100 osób zapisało się i opłaciło składkę, to oni muszą mieć coś w zamian (np. kwartalnik stowarzyszenia rozsyłany do członków, spotkania dla członków itd.). Problem jest taki, że od razu 100 osób się nie zapisze. Być może na początku zapisze się 20-30 osób, no to za 2 tys zł za wiele się nie zwojuje. I działalność stowarzyszenia utknie na wiele miesięcy czy lat, jak statek na mieliźnie.
Jeśli jednak na początku swojej działalności stowarzyszenie zostanie wsparte/dofinansowane z zewnątrz, to będzie szybko można coś nowym członkom zaproponować. A dla takiego ZPPP czy GŻ 10 tys. to jest nic. I nie mam tu na myśli, że GŻ da kasę i jak sugerujesz, ludzie się obłowią, tylko zostanie wydrukowany periodyk, w którym będzie jedna czy więcej reklama np. Festiwalu Piwa w Żywcu. Zresztą niech tam nawet będzie reklama Heinekena (kogo ona wzruszy), jak chcą wyrzucać pieniądze w błoto ich sprawa. Problem jest taki, że oni muszą to wyłożyć w ciemno, nie wiedząc ilu będzie członków, czy to ma sens, więc de facto będzie to darowizna, a nie zapłata za reklamę.
Właśnie o to chodzi, że ludzie, dzielą się na tych, których ta mała reklama Heinekena np. na stronie "niezależnego" stowarzyszenia piwowarów wkurza lub nie wzrusza. Na tych, którzy wierzą w "darowizny" lub w twardy biznes.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hasintus
A zaczęło się tak, dawno dawno temu... (2004r)
Hasintus, czyżbyś nie załapał, o czym ta dyskusja? Przecież specjalnie ją podwiązałam pod stary wątek.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
ale im bardziej Seta krzyczysz, tym bardziej ja się zapisuję.
Mam nadzieję, że to żart, bo przecież jesteś inteligentnym gościem mimo wszystko
(czyli mimo innych poglądów niz moje na niektóre sprawy oczywiście mam na myśli )
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
Zresztą niech tam nawet będzie reklama Heinekena (kogo ona wzruszy)
Powiem Ci, kogo ona wzruszy. Prasę na przykład. Kojarzysz takie określenie jak "piwo koneserskie"? Pojawia się przy KAŻDEJ wzmiance o piwie pszenicznym z niby Okocimia. tak naprawdę żaden z gryzipiórków tego bełta na oczy nie widział, tylko powtarza jak papuga za innymi. I to właśnie będziecie mieli - jak tylko ktoś podchwyci, ze Heniek jest wielkim dobroczyńcą SPD, to potem bedzie to powtarzane, albo przerabiane jak w głuchym telefonie i na koniec wyjdzie, że Heniek stworzył SPD.
Jeśli Ci to nie przeszkadza, to powodzenia.
I to właśnie będziecie mieli - jak tylko ktoś podchwyci, ze Heniek jest wielkim dobroczyńcą SPD, to potem bedzie to powtarzane, albo przerabiane jak w głuchym telefonie i na koniec wyjdzie, że Heniek stworzył SPD.
Jeśli Ci to nie przeszkadza, to powodzenia.
Właśnie. Żeby nie wyszło, że Barrows nauczył Polaków robić piwo w domu...
Comment