zakładamy stowarzyszenie?

[wogosz]

Seta według mnie masz rację i zgadzam się z Tobą, ale nie bierz sobie tej dyskusji tak do serca - szkoda zdrowia. Zadałem sobie spory trud przeczytania całego wątku i nie sądzę żeby Kopyr czy inni byli przeciwni Twojej osobie; raczej bardzo obstają przy wykreowaniu tego stowarzyszenia. Ja jednak nie odnalazłem w tym wątku ani jednej odpowiedzi na pytanie które zadawał Krzysiu (chyba ze 3 razy), Marusia, Ty i jeszcze inni: "po co nam to Stowarzyszenie". Oczywiście w formie sformalizowanej prawem (i proszę nie odpowiadać że do propagowania piwowarstwa domowego bo to czysty frazes który nic nie znaczy). Przecież to Forum to nic innego jak takie stowarzyszenie. Mamy część informacyjno-prasową (bieżące wiadomości, Dzienniki Piwne Arta i felietony Kopyra, fachowe opracowania Czesa), mamy zloty Browar-bizu - jak taka będzie wola można je nazwać Walnym Zgromadzeniem, mamy różnego rodzaju konkursy piw.
Nie wiem w czym Stowarzyszenie może pomóc Marusi czy Anteksowi w organizacji WWP i GK. Dofinansuje ich ze składek członków? Bez sensu - ci sami członkowie mogą bezpośrednio zapłacić za swój udział w tych konkursach i na jedno to wyjdzie. Takie stowarzyszenie musi ktoś koordynować/reprezentować (korespondencja, wyjazdy, spotkania, rozliczenia itp.) Czy jest chętny który będzie to robił za darmochę, ale nie może się sam zgłosić, bo musi być wybrany w wyborach. Na początku pewno będą chętni (zwykle tak bywa), ale potem jeżeli nie jest w 100-tu% altruistą to powie sobie: "dlaczego ja mam tracić swój wolny czas za darmochę dla jakiegoś Stowarzyszenia, a żona/mąż mi kołki ciosa na głowie bo nie mam czasu dla rodziny" i wystąpi o stałą pensję. No i trzeba będzie podnieść składki, aby utrzymać prezesa i księgową. Jak członkowie będą płacić więcej to więcej będą od stowarzyszenia oczekiwać i trzeba będzie więcej pieniędzy. Spirala zacznie się nakręcać.
Nadal jednak nie będzie odpowiedzi na pytanie które zadaje sobie przy takich okazjach 99,9% Polaków: Co JA będę miał z tego Stowarzyszenia?
Może widzę to zbyt czarno, ale jak byłem młodszy to też patrzyłem na takie sprawy bardziej spontanicznie; z wiekiem człowiek staje się bardziej sceptyczny.

[Krzysiu]

Napisałem wyżej, że do zakupów surowców lepsza jest forma spółki lub spółdzielni, nie stowarzyszenia. No ale zgodnie z obowiązującą tutaj zasadą jestem wrogiem, bo nie dość entuzjastycznie odnoszę się do pomysłu stowarzyszenia.

W przeciwieństwie do większości osób, dyskutujących o stowarzyszeniu, jestem szefem stowarzeszenia, stworzyłem je, napisałem statut, wiem jak działa, wiem co może osiągnąć i wiem, ile czasu mnie kosztuje prowadzenie spraw. A wy zajmujecie się głównie teoretyzowaniem, bo nie macie o tym pojęcia.

Wiesz, ile na forum jest tematów o stworzeniu stowarzyszenia? Kilkanaście. Jest nawet cały dział, utworzony specjalnie na tę okoliczność. Jest tam statut, ustawa, dyskusja o celach. Kolejny raz zostało to przemielone prz okazji tworzenia oddziału SWIMP. Nie chce mi się w tym grzebać, ale o ile dobrze pamiętam, to Marusia użyła tam podobnego sformułowania jak teraz Czes - kto jest przeciw, niech się odwali. A jaki jest tego efekt? Żaden.

[mareks]

Też to tak odebrałam - ci, co nie będą w stowarzyszeniu, to będzie marny pył.

Wprowadzone zostaną egzaminy dla piwowarów aby weryfikować kto jest dobry a kto zły, potem stopnie "wtajemniczenia", dyplomy miszczowskie, certyfikaty itd.
BPNMSP

[Zdrój]

Stowarzyszenie

Tak, uważam że Stowarzyszenie o jakim myślimy, ma mieć decydujący wpływ na rozwój polskiego piwowarstwa hobbystyczno-rzemieslniczego. Przynajmniej ja mam takie ambicje.
Zresztą przyznam się, że teraz nie mam uczucia braku wpływu

Jednak Stowarzyszenie jako struktura demokratyczna (o czym pisał Czes) oznacza przejrzystośc działania. I narzędzia dostępne dla wszystkich chetnych, nie tylko dla szarych eminencji

Określenie "magicy" nie podoba mi się i zainteresowanych przepraszam, ale czasem też coś palnę

[jacer]

Wprowadzone zostaną egzaminy dla piwowarów aby weryfikować kto jest dobry a kto zły, potem stopnie "wtajemniczenia", dyplomy miszczowskie, certyfikaty itd.
BPNMSP

To akurat ma być robione podczas Szkoły w Grodzisku.

Jeżeli ministerstwo by zezwoliło mogłyby mieć takie egzaminy taką samą wartość jak kiedyś po Technikum.

[mareks]

To akurat ma być robione podczas Szkoły w Grodzisku.

Jeżeli ministerstwo by zezwoliło mogłyby mieć takie egzaminy taką samą wartość jak kiedyś po Technikum.

No i wykrakałem.

[wogosz]

Tak, uważam że Stowarzyszenie o jakim myślimy, ma mieć decydujący wpływ na rozwój polskiego piwowarstwa hobbystyczno-rzemieslniczego

Ja akurat niekoniecznie bym chciał wpływu jakiegoś Stowarzyszenia na to co gotuję sobie w domu. A już na pewno nie będą tego chcieli właściciele browarów, nawet rzemieślniczych.

[jacer]

Ja akurat niekoniecznie bym chciał wpływu jakiegoś Stowarzyszenia na to co gotuję sobie w domu. A już na pewno nie będą tego chcieli właściciele browarów, nawet rzemieślniczych.

Myślisz, że Stowarzyszenie powoła tajną policję i będzie kontrolować co warzysz w domu?

[jacer]

No i wykrakałem.

Ale nie bój się, ta szkoła nie jest przymusowa w przeciwieństwie do podstawówki.

[mareks]

Tak, uważam że Stowarzyszenie o jakim myślimy, ma mieć decydujący wpływ na rozwój polskiego piwowarstwa hobbystyczno-rzemieslniczego. Przynajmniej ja mam takie ambicje.
Zresztą przyznam się, że teraz nie mam uczucia braku wpływu

Tzn, że piwowarstwo w Polsce źle się rozwija? Podąża w niewłaściwym kierunku?
W takim razie jaki kierunek jest właściwy i kto jest władny ten kierunek określić?
Stowarzyszenie?

Według mnie każdy określa swój własny kierunek rozwoju warząc takie piwa jakie jemu smakują.
Jeśli jest "zawodowcem" i bierze za to pieniądze to weryfikuje go rynek bo niedobrych piw nikt nie kupi.
A to czy piwowar będzie miał dyplom, certyfikat czy stopień mnie nie obchodzi jesli warzy DOBRE piwo.

[mareks]

Myślisz, że Stowarzyszenie powoła tajną policję i będzie kontrolować co warzysz w domu?

Nigdy nic nie wiadomo.

[wogosz]

Myślisz, że Stowarzyszenie powoła tajną policję i będzie kontrolować co warzysz w domu?

Nie wiem, ale jak ma mieć decydujący wpływ to chyba tak. Nie wiem co Zdrój miał na myśli - mam nadzieję że nie jakieś podatki lub obowiązkowe opłaty.

[mareks]

Ale nie bój się, ta szkoła nie jest przymusowa w przeciwieństwie do podstawówki.

I to jest błąd.
Oczywiście chodzi o podstawówkę.)

[mareks]

Nie wiem, ale jak ma mieć decydujący wpływ to chyba tak. Nie wiem co Zdrój miał na myśli - mam nadzieję że nie jakieś podatki lub obowiązkowe opłaty.

Na przykład, że w konkursach organizowanych przez stowarzyszenie mogą startować tylko członkowie stowarzyszenia. ))

[żąleną]

mamy zloty Browar-bizu - jak taka będzie wola można je nazwać Walnym Zgromadzeniem

Zloty są chyba zbyt ludyczną imprezą, że ujmę to eufemistycznie, aby pełnić taką funkcję. Choć wtedy można by wpisać do statutu również promocję piłki nożnej i ping-ponga.