Brudy na pianie podczas fermentacji.

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • slado
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2003.07
    • 1072

    Brudy na pianie podczas fermentacji.

    Opiszmy, co kto wie na ten temat.
    W którymś z postów Krzysiu pisał coś o źródle infekcji pochodzącej z brudów i krążka osadów na fermentorze. Czy rzeczywiście jest to tak istotny problem?
  • naczelnik
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.08
    • 1884

    #2
    Ja sprawę z pozostałościami chmielu rozwiązuję tak:
    fermentor w ostatnim etapie fermentacji burzliwej stawiam pod pewnym kątem-najczęściej podkładam po prostu pod jedną ze stron jakieś niewysokie pudełko.W ten sposób,gdy piana opadnie wszystkie osady mam w jednym miejscu-teraz wystarczy tylko to zebrać wyparzona łyżką i puścić w kanał.Dużo tego osadu zostaje poza tym na ściankach fermentora,kiedy piana zaczyna opadać, a fermentor stoi jeszcze na płaskim.
    Dodatkową zaletą przechylenia pojemnika jest to, że po zakończonej fermentacji prawie cała masa drożdży jest w jednym miejscu, a zatem mogę zlać wiecej klarownego piwa niż w przypadku gdy fermentor stoi na płasko.Taka namiastka fermentora stożkowego
    Popieram domowe browary!

    Polakom gratulujemy naczelnika

    Zamykam browar.
    Nie mogę robić tak skandalicznie dobrego piwa.

    gratulacje wstrzymane:Pogratuluj bolcowi

    Comment

    • naczelnik
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2003.08
      • 1884

      #3
      No i zapomniałem...jeszcze nie zdażyło mi się , żeby te chmieliny były źródłem infekcji.Jeśli dostane się do piwa, to i tak je eliminuję na etapie cichej fermentacji.
      Sam nie wiem czy to, co pływa na pianie może byc źródłem zakażenia.Przecież to pływa w piwie w czasie fermentacji przez cały czas.A czy gdy wypłynie na pianę jakoś specjalnie wabi drobnoustroje, to nie wiem.Nie znam ich i nie wiem , co lubią
      Popieram domowe browary!

      Polakom gratulujemy naczelnika

      Zamykam browar.
      Nie mogę robić tak skandalicznie dobrego piwa.

      gratulacje wstrzymane:Pogratuluj bolcowi

      Comment

      • blues-beer
        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
        • 2003.11
        • 114

        #4
        Odp: Brudy na pianie podczas fermentacji.

        [QUOTE]slado napisał(a)
        W którymś z postów Krzysiu pisał coś o źródle infekcji pochodzącej z brudów i krążka osadów na fermentorze.

        Sugerując się opinią Krzysia, zdejmuję 2 – 3 razy w czasie fermentacji burzliwej fuzle z powierzchni piany. Jednocześnie, przelewając łychą piwo z wysokości ok. 50 cm napowietrzam je. Zauważyłem, że zwłaszcza w przypadku fermentacji dolnej pobudza to drożdże do fermentacji.

        Comment

        • Krzysiu
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.02
          • 14936

          #5
          Gwoli ścisłości wyjaśniam, że owe gluty same w sobie nie są źródłem skażenia piwa. U mnie tak się zdarzyło, że od pozostawionej na wieku fermentora grudki zaczął się proces kwaśnienia. W momencie przelewania piwo było dobre, ale po kilku tygodniach cała partia okazała się zepsuta.

          dodatkowy aspekt usuwania glutów to czystsze drożdże odzyskane z dna.

          Comment

          • slado
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2003.07
            • 1072

            #6
            Nigdy jeszcze u mnie piana nie dotarła do pokrywy.
            Nigdy też mie zbierałem osadów obawiając się, iż to właśnie może doprowadzić do infekcji. Z brzeczką obchodzę się niezwykle ostrożnie i staram się tam zaglądać możliwie żadko.
            Pozostanę chyba przy swej metodzie, jak najmniej ingerencji.

            Comment

            • slado
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2003.07
              • 1072

              #7
              slado napisał(a)
              [B]--ciach--
              ...możliwie żadko.
              --ciach--
              rzadko - FCJP, oj slado, slado...

              Comment

              • burar
                Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                • 2003.09
                • 238

                #8
                A u mnie piana wypchnęła w poniedziałek rano wieko fermentora i sporo wyszło na zewnątrz (pies lubi, bo lizał podłogę...). Zrobiły to bestie WLP 550, którymi zadałem brzeczkę dzień wcześniej. Wobec tego zlałem to do drugiego fermentora i towarzystwo trochę się uspokoiło.
                Grodziski Browar Domowy

                Comment

                • naczelnik
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2003.08
                  • 1884

                  #9
                  burar napisał(a)
                  A u mnie piana wypchnęła w poniedziałek rano wieko fermentora i sporo wyszło na zewnątrz (pies lubi, bo lizał podłogę...). Zrobiły to bestie WLP 550, którymi zadałem brzeczkę dzień wcześniej. Wobec tego zlałem to do drugiego fermentora i towarzystwo trochę się uspokoiło.
                  Świetnie , świetnie, tylko jak to ma się do wątku?:
                  Popieram domowe browary!

                  Polakom gratulujemy naczelnika

                  Zamykam browar.
                  Nie mogę robić tak skandalicznie dobrego piwa.

                  gratulacje wstrzymane:Pogratuluj bolcowi

                  Comment

                  • slado
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2003.07
                    • 1072

                    #10
                    naczelnik napisał(a)
                    Świetnie , świetnie, tylko jak to ma się do wątku?:
                    Jednak chyba ma...
                    Romek przelał piwko do drugiego fermentora po tym wydarzeniu i chyba postąpił słusznie. Sam też bym tak postąpił.
                    W tym przypadku powstała bowiem ścieżka prowadząca wprost do zbiornika a będąca pożywką dla dzikusów.
                    Zawsze jednak każda interwencja w fermentujące piwko niesie ryzyko zakażenia.

                    Comment

                    Przetwarzanie...
                    X