Domowe piwo bez żadnych osadów

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • motor19
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2005.05
    • 6

    Domowe piwo bez żadnych osadów

    Witam !
    To mój pierwszy temat na tym forum, jako że dotychczas zajmowałem się głównie winami. Rok temu zrobiłem coopers -gotowca i piwo wyszło-NIEZŁE jednak w tych piwach jest coś czego nigdy nie miałem - i unikam -w domowych winach mianowicie osadu na dnie. Czytałem forum i wiem (i wiedziałem) że pija się całą zawartość, choć ja raczej nie pijałem(piłem ale nie "do dna") na dodatek nie wiedziałem ,że ten osad chroni piwo przed takim czymś złym jak TLEN -brawo dla forum
    Jednakże chyba każdy rozumie- na GRILLPARTY nie podam mętnego piwa -bo jak to już było poruszane na forum- społeczeństwo nie będzie wyrozumiałe i zapewne przedwcześnie opuści imprezę.
    W POLSCE (i na świecie) ludność pije czyste klarowne piwo i takie chce... W związku z tym mam pewną koncepcję którą może już ktoś przeszedł i jako wprawny PIWOWAR będzie umiał mi doradzić - odwdzięczyć się mogę wiedzą o winach... Oto moja amatorska wizja - obym nie wyszedł na bajkopisarza :

    W galonie po winie -tak jak kiedyś- robie sobie browarka wg. instrukcji z tym jednak, że w pewnym etapie zamiast rozlać do butelek i dodać 4gr. cukru do każdej 0,5L , pozwalam wypracować piwelkowi do końca dodając cukier do balonu, aż fermentacja ustanie a ono się sklaruje. Zachowam wtedy na dnie osad drożdżowy bakterio i tleno bójczy -u was to się chyba nazywa OPALESCENCJA.
    I gdy jadę na biwak, albo montuję jakąś imprezke to zlewam wierzchnią warstwę klarownego piwa do puszki 5L - po oryginalnym browarku - i wtedy nasycam zawartość sztucznie CO2 - gazem z butli od np. migomatu -czyli gaśnic (taki zawsze u siebie mam) i po 10 minutach jestem w posiadaniu BROWARKA

    Jak z mojego planu wynika ,że w ogóle na piwach się nie znam to proszę nie szczędzić słów i walić śmiało
  • Hannibal
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2004.03
    • 1426

    #2
    No to twoja już w tym rola, żeby wyedukować swoich znajomych. Ja tam moich już co nieco wyedukowałel, i teraz już wiedzą, co jest dobre, a co nie.
    Piwo z osadem to prawdziwe piwo - jednocześnie smaczne i zdrowe. Czego więcej można chcieć.
    I tego się bracie trzymaj.
    "All the good things for those who wait"

    Comment

    • Wielki_B
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2005.02
      • 1968

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika motor19
      (...) zamiast rozlać do butelek i dodać 4gr. cukru do każdej 0,5L , pozwalam wypracować piwelkowi do końca dodając cukier do balonu, aż fermentacja ustanie a ono się sklaruje.
      Po co? Podczas butelkowania cukier dodaje się tylko w jednym celu: refermentacji, która ma w piwie zrobić to, co w winiarstwie refermentacja robi z szampanem.

      Comment

      • mapajak
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2002.12
        • 1187

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika motor19
        Jednakże chyba każdy rozumie- na GRILLPARTY nie podam mętnego piwa -bo jak to już było poruszane na forum- społeczeństwo nie będzie wyrozumiałe i zapewne przedwcześnie opuści imprezę.
        W POLSCE (i na świecie) ludność pije czyste klarowne piwo i takie chce...
        Jeśli użyjesz odpowiedniego szczepu drożdży i odpowiernio długo piwo wyleżakujesz będzie klarowne tak jak przemysłowe. Osad w butelkach jest tak zbity, że trudno go nie tylko ruszyć, ale i wypłukać z butelki. Żadne kombinacje są tu nie potrzebne.

        Comment

        • strzelczyk76
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2003.11
          • 823

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika motor19
          Jednakże chyba każdy rozumie- na GRILLPARTY nie podam mętnego piwa -bo jak to już było poruszane na forum- społeczeństwo nie będzie wyrozumiałe i zapewne przedwcześnie opuści imprezę.
          W POLSCE (i na świecie) ludność pije czyste klarowne piwo i takie chce...
          Nie, nie każdy rozumie! U mnie na "GRILLPARTY" - może nie jest tak TRENDII - i ta "ciemnota" co do mnie przychodzi - wyobraźcie sobie - piją mętne piwo!!!!!! O zgrozo.

          A tobie radzę - kup zwykłe puszki 5 litrów - oklej czymś - i powiedz ludziom - że sam warzyłeś - wtedy będzie 100% klarowne - i na tyle samo procent - uwierzą ci, że to twoje piwo - i będą zachwalać pod niebiosa!

          Albo wyrzuć gotowce - uwarz naprawdę dobre piwo od podstaw - i wtedy będzie taka różnica - że albo będzie smakować mętne - albo z tym społeczeństwem nie widzę przyszłości w degustacji piwa domowego....

          A ze zdaniem: "W POLSCE (i na świecie) ludność pije czyste klarowne piwo i takie chce... " też się nie zgadzam - takie piją - bo nawet im się nie śniło, że można inaczej..... lepiej i smaczniej
          NORMALNOŚĆ



          Browar "nadRzeczny" warzy od 2003 r.

          Comment

          • ART
            mAD'MINd
            🥛🥛🥛🥛🥛
            • 2001.02
            • 23956

            #6
            dajcie spokój, to nie jest ideologiczna debata o wyższości mętnego nad klarownym czy na odwrót, tylko konkretne pytanie jak osiągnąć pewien cel, czyli w tym przypadku dobrą klarowność piwa. nie pouczajcie nikogo co jest dla niego lepsze a co gorsze, tylko spróbujcie pomóc.
            - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
            - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
            - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

            Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

            Comment

            • Hannibal
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2004.03
              • 1426

              #7
              Już lecę z pomocą...
              Proponuję żelatynę
              "All the good things for those who wait"

              Comment

              • mjp
                † 1963-2021 Piwosz i fajczarz w raju
                • 2004.02
                • 954

                #8
                Zrobiłem już kilkanaście warek i wiem jedno. Jaśli piwo dostatecznie długo leżakuje, to cały osad jest na dnie butelki i piwo jest idealnie klarowne. Jeżeli się go z tej butelki ostrożnie nalewa, to w butelce pozostaje cały osad i odrobina piwa, a w szklance mamy idealnie klarowny napój. Do tego stopnia, ża nawet pszeniczniaki mi klarowne wychodziły i trzeba było zamieszać podczas nalewania, żeby odpowiednią mętność osiągnąć. Osad na dnie butelki jest na tyle zbity, że można spokojnie wieźć butelki w bagażniku, po dziurawych, Wrocławskich ulicach, bez zmętnienia piwa. Jeden warunek - butelki należy przewozić i przechowywać pionowo.
                Maciek
                Szukam przytulnego kącika do palenia fajki... ;-)

                Comment

                • rozbor
                  Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                  • 2004.05
                  • 186

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika motor19
                  ...W galonie po winie -tak jak kiedyś- robie sobie browarka wg. instrukcji z tym jednak, że w pewnym etapie zamiast rozlać do butelek i dodać 4gr. cukru do każdej 0,5L , pozwalam wypracować piwelkowi do końca dodając cukier do balonu, aż fermentacja ustanie a ono się sklaruje. Zachowam wtedy na dnie osad drożdżowy bakterio i tleno bójczy...
                  Potwierdzam w balonie można długo przechowywać piwo. Zdarzyło mi się trzymać na cichej ponad 2 miesiące. Sklarowało się jako tako.
                  Obawiam się tylko czy próba dogazowania piwa z butli zda egzamin. Eksperymentowałem kiedyś z takim 2 litrowym syfonem. Zamiast piwa z syfonu leciała sama piana - krótkie psyk! i cała szklanka pełna pięknej piany. Po kilku minutach - 2 cm piwa na dnie i resztki brzydkiej (duże bąble) piany. W między czasie piwo w szklance już miało temperaturę otoczenia.
                  N 50°58'47,9"
                  E 20°50'34,7"

                  Comment

                  • Wielki_B
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2005.02
                    • 1968

                    #10
                    ciąg dalszy...
                    Poza dosypywaniem cukru pomysł wydaje sie dobry. W balonie będziesz widział kiedy piwo będzie kryształowo czyste.
                    Nic, tylko spróbować i opisać na forum.
                    Może odezwie się stary piwowar "Krzysiu". Wiem, że ma dużą praktykę w beczkowaniu domowego piwa.

                    Comment

                    • e-prezes
                      Generał Wszelkich Fermentacji
                      🥛🥛🥛🥛🥛
                      • 2002.05
                      • 19269

                      #11
                      mam podobne "problemy" ze znajomymi i przyznam się, że mimo, iż czasem stosuję "cichą" by dostatecznie wyklarować piwo to w przypadku piwa dolnej fermentacji - koźlaka udało mi się to bez niej. osad po 2 miesiącach był już tak zbity, że przy nalewaniu do końca z butelki nie przelał się do szklanki. mniemam, że to zasługa dłuższej fermentacji i dłuższego leżakowania, ale mam też nadzieję, że właśnie dlatego, że jest to dolna fermentacja.
                      jest jednak w moich zamierzeniach robić teraz bardziej klarowne piwa, jednak bez żelatyny czy bentonitu także górnej.
                      Last edited by e-prezes; 2005-05-09, 10:27.

                      Comment

                      • michalh
                        Porucznik Browarny Tester
                        • 2002.12
                        • 284

                        #12
                        Moi znajomi są wyedukowani i wiedzą że najlepsze prawdziwe i naturalne piwo to piwo z osadem, dla poparcia tej tezy częstuję ich od czasu do czasu piwem belgijskim z osadem drożdżowym (po butelce i cenie widać że to wyższa półka).
                        A żeby mimo wszystko drożdży było mało, to polecam:
                        1. Oczywiście cichą fermentację (choć sam rzadko ją robię)
                        2. Jeżeli piwo w balonie pięknie się wyklaruje, to do butelki można dodać szczep drożdży, który bardzo mocno i szybko osiada na dnie i jest zalecany właśnie do kondycjonowania w butelce. Takie drożdże bardzo niechętnie z dna się podnoszą. Przykładowo jest to Wyeast: 1968 London ESB Ale Yeast; można ich też użyć do fermentacji pierwotnej i wtedy efekt jest podobny - bardzo klarowne piwo i zbita twarda warstwa drożdży na dnie.
                        Mam te drożdże w lodówce, ale jeszcze niestety nie wypróbowałem ich i nie mogę potwierdzić doświadczalnie.

                        Comment

                        • motor19
                          Szeregowy Piwny Łykacz
                          • 2005.05
                          • 6

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B
                          Po co? Podczas butelkowania cukier dodaje się tylko w jednym celu: refermentacji, która ma w piwie zrobić to, co w winiarstwie refermentacja robi z szampanem.
                          Wychodzi na to,że te 4 gr.cukru są zbędne ? Jak tak to się nie zgadazam, gdyż drożdże zamieniają cukier na potrzebny PIWU gaz CO2 (który mam zamiar dodać sztucznie) i jakże cenny alkohol, do którego wszyscy przywykliśmy... Na dodatek wiadomo,że ten cukier w CAŁOŚCI przepracuje się na co2 i alkohol, bo skoro większa ilość cukru mogła by rozsadzić butelkę ,to oznacza że te drożdże robią swoje do momentu aż cukier zaniknie

                          Comment

                          • Krzysiu
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2001.02
                            • 14936

                            #14
                            Jeżeli zamierzasz nagazować piwo sztucznie w beczce, to rzeczywiście ten cukier jest zbędny. Natomiast cała twoja ostatnia wypowiedź jest bez sensu, bo co tu jest do zgadzania się lub nie? Jeśli chcesz otrzymać mocne piwo z dużą ilością alkoholu, dodaj cukier od razu do fermentacji głównej. Można potem odlać klarowną część piwa i nagazować sztucznie, nie trzeba martwić się nawet o drożdże. Ale jeśli chcesz w ogóle dużo alkoholu, to nastaw bimber.

                            Comment

                            • Wielki_B
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2005.02
                              • 1968

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika motor19
                              Jak tak to się nie zgadazam
                              Tego postu to juz kompletnie nie rozumiem.
                              NIE ZGADZASZ się, a w całej jego treści sam dowodzisz, ze drożdże przerabiają ten cukier na CO2, który z kolei jest Ci niepotrzebny, bo dodasz go sztucznie i że tak długo pracują aż przerobią cały cukier. Zapomniałeś tylko o jednym: że przy okazji te drożdże namnażają się wytwarzając OSAD. A przecież tego nie chciałeś!
                              Ponadto, jeżeli chcesz mieć dużo alkoholu, to najlepiej zrób sobie bimber. A jeśli już musisz go mieć dużo w piwie i upierasz się aby to uzyskać dodając cukru, to czemu nie dodasz go od razu więcej przed fermentacją główną, tylko niepotrzebnie dwa razy zawracasz głowę sobie i drożdżom?
                              Starałem się pomóc, ale chyba lepiej byłoby gdybym się skupił na przekonywaniu Cię o wyższości piwa mętnego.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X