Warzę piwo bodajże od dwóch lat aczkolwiek dość powoli.Długo opierałem się w całości na brewkitach.Od roku używam niechmielonego ekstraktu i sam chmielę/co oczywiście nie jest żadną rewelacją/.Nie zacieram i nie zamierzam zacierać z różnych względów.Właściwie wszyscy po kilku warkach zacierają.Czy jest ktoś,kto nie zamierza się rozwijać i zacierać.
Czy ktoś stale nie zaciera
Collapse
X
-
Warki z ekstraktów + własne chmielenie również mogą przynieść wiele satysfakcji, zarówno podczas tworzenia jak i spożycia. Można miksować ekstrakty (brewkity) + dodatki, stosować różne gatunki chmielu i eksperymentować z ich użyciem, a wszysto to by zyskać na czasie i jak najmniejszym kosztem wydzierżawić kuchnię (od żony, matki, kochanki...). Uważam że piweczka z ekstraktów pomimo zwiększonych kosztów surowców (choć można trafić na niezłe promocje) przy minimalnych kosztach sprzętowych, można uznać za niezły kompromis pomiędzy piwami z "fabryk" a własnoręcznie zacieranymi i warzonymi produktami domowych browarów (które nieukrywajmy nie zawsze, zwłaszcza początkującym piwowarom, muszą się udać). Nieważne jak warzymy piwo, ważne by smakowało i dało się wypić, czego Wszytkim piwowarom domowym i sobie życze. Smacznego.
-
-
Sam jestem ciekaw czy "Ktoś stale nie zaciera". Myslę, że powinieneś swoje dokonania zamieszczać w "Twoim warzeniu", bo z pewnością jest o czym pisać! Sam z chęcią poczytam.
Gama mozliwości przy warzeniu piwa na bazie ekstraktów jest ogromna! A przy tym mało pracochłonna.
Nie powinno się jednak pozostawać jedynie na kwestiach chmielenia. Rodzaj i jakość uzyskanego piwa, tak jak przy piwach zacieranych, reguluje głównie rodzaj użytych drożdży i temperatura fermentacji. Poza tym, jeśli pomyśleć, że podczas podgrzewania wody potrzebnej do rozpuszczenia ekstraktu, mozna do niej wrzucić w siateczce wszelakie niezacieralne słody karmelowe (czy palone), to od razu oczy szerzej sie otwierają.
Jednak takie piwowarstwo jest de facto "półpiwowarstwem", bowiem największą harówę (i to ona potem tyle kosztuje + koszty odparowania wody, abyś mógł kupić brzeczkę w niewielkiej puszce zamiast 20-litrowego baniaka) odwalają za "półpiwowara" wytwórnie ekstraktów. A tam nie masz już wpływu na sposób uzyskiwania brzeczki. Jest to istotny, aczkolwiek myślę że drugorzędny element piwowarstwa. Moim zdaniem, dla uzyskania dobrego piwa ważniejsze są temperatury fermentacji i dojrzewania, niż temperatury zacierania.
A domowych piwowarów przed warzeniem z ekstraktów powstrzymują bardziej koszty niż pedantyczna skłonność do uwarzenia piwa z aptekarsko wycelowaną ilością cukrów, dekstryn itd.
Zatem - zakładaj temat "Piwo Klossa"!
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BA domowych piwowarów przed warzeniem z ekstraktów powstrzymują bardziej koszty niż pedantyczna skłonność do uwarzenia piwa z aptekarsko wycelowaną ilością cukrów, dekstryn itd.Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika cyborg_marcelZacieranie sprawia mi przyjemność
Comment
-
-
No i te zapachy już w trakcie śrutowania, a osiągające apogeum w czasie zacierania - niebo w nozdrzach A na deser skarpetki w czasie chmielenia
Jak warzymy, to przypominają mi się piękne czasy, kiedy jeszcze istniały Browary Warszawskie i takie zapachy miałem za oknem niemal codziennie Ech, nostalgia mnie ogarnęła - latka lecąbigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, Ojczyzna
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika WESCały czas zamierzam się rozwijać i nie zamierzam zacierać.Świat należy do młodzieży, młody robi - stary leży.
"W niebie nie ma piwa, więc pijmy je tutaj."
"denerwować się - mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika cyborg_marcelPomijając kwestie finansowe, ja np. bardzo lubię coś stworzyć od początku, od podstaw - dlatego też do swoich pierwszych piw nie użyłam ekstraktów. (Ale to tylko pracoholizm przeze mnie przemawia.) Zacieranie sprawia mi przyjemność
To,że nie zacieram nie wynika z awersji do tego procesu.Po prostu brak mi czasu i warunków/szeroko pojętych/
Generalnie poszukuję psychicznego wsparcia niemal sam pośród zacierającej braci.
Comment
-
-
Ostatnio zrobiłem parę warek na bazie ekstraktów. To u mnie takie przerywniki pomiędzy zacieraniem.
I tak:
warka #22 Szybki Kozioł jest moim zdaniem rewelacyjna. Do tego stopnia, że pozostało mi bodajże 4-5 butelek i absolutnie nikomu tego piwa nie daję, choć czasem rozrywa mnie, żeby się pochwalić! A warzone było zupełnie niedawno, tyle że z jednej puszki ekstraktu 1,8 kg.
warka, chyba # 24, Milk Stout Bałtycki stoi sobie na f. wtórnej. Niestety, nie mogę wiele o niej napisać, bo nawet nie kosztowałem kropelki. Niedługo to nadrobię.
Zresztą zerknij sobie na "Piwo Wielkiego_B".
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika klossGeneralnie poszukuję psychicznego wsparcia niemal sam pośród zacierającej braci.
Nawet najbardziej zatwardziali zacieracze, od czasu do czasu (a czasami nawet dość często) używają ekstraktów słodowych nachmielonych i nienachmielonych.-
Wspiera i rozwija Piwowarstwo Amatorskie
Comment
-
Comment