Skąd ciągoty do naśladowania piw przemysłowych?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Krzysiu
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2001.02
    • 14936

    Skąd ciągoty do naśladowania piw przemysłowych?

    Tak czytam to i owo, i czytam i oczom nie wierzę - w temacie "piwo ogólnie" strasznie narzekania na piwa koncernowe, a w "browarnictwie domowym" coraz częstsze prośby o przepis a to na pilznera, a to na guinnesa albo innego badziewiaka ... Gdzie tu sens? Pilznera to ja mogę sobie kupić w sklepie; osobiście uważam, że celem domowego browarnictwa powinno być nawiązanie do historii i odtworzenie piw, które były wytwarzane lokalnie 100, 200 czy 500 lat temu.

    Moim zdaniem, kopiowanie takiego badziewiastego konceriaka jak Guinnes jest tak samo obciachowe, jak kopiowanie Lecha.
    Last edited by Krzysiu; 2005-12-08, 20:41.
  • Marcin_wc
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2005.09
    • 2115

    #2
    Podzielam Twoje zdziwienie, chociaż oryginalnego Pilsnera nie kupisz w sklepie, a oryginalny, ten pierwszy pilsner podobno był świetny. Jeśli chodzi o kopiowanie innych piw, czy nazywanie warki Żywiec, dla mnie jest oznaką, że piwowar nie ma smaku, albo ma bardzo niską samoocenę i bardzo słabo ocenia swoje piwo.

    Comment

    • Krzysiu
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2001.02
      • 14936

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marcin_wc
      Podzielam Twoje zdziwienie, chociaż oryginalnego Pilsnera nie kupisz w sklepie, a oryginalny, ten pierwszy pilsner podobno był świetny. Jeśli chodzi o kopiowanie innych piw, czy nazywanie warki Żywiec, dla mnie jest oznaką, że piwowar nie ma smaku, albo ma bardzo niską samoocenę i bardzo słabo ocenia swoje piwo.
      Nawet jakbyś kupił orygnalnego pilznera z 1842 roku, to dzisiaj w najlepszym razie wyplułbyś go dyskretnie pod stół, ale próby naśladowania Tysquella budzą mój najgłębszy podziw ...

      Comment

      • Twilight_Alehouse
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2004.06
        • 6310

        #4
        Zgadzam się że nie bardzo ma sens kopiowanie piw najbardziej popularnych, ale nie dziwi mnie jak piwowar chce odtworzyć coś bardziej oryginalnego. Po prostu smak jakiegoś piwa stanowi dla niego punkt odniesienia, coś co chce osiągnąć, i w ten sposób komponuje recepturę czy szuka w książkach/sieci gotowych. Dla mnie znalezione receptury są tylko punktem wyjścia, ale lubię poszukiwania.
        A co do Guinnessa - wiaodmo, istnieje mnóstwo stoutów znacznie lepzych od niego, a on sam jest koncerniakiem, ale nie jest aż taki zły A poza tym dla wielu osób jest jedynym stoutem jaki pili, więc częściowo jestem w stanie usprawiedliwić próby jego odtwarzania.

        Comment

        • Marcin_wc
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2005.09
          • 2115

          #5
          Ok, ale dlaczego chodzi o Guinnessa, a nie poprostu o stouta, ja rozumiem chęć odtworzenia koloru jakiegoś znanego piwa, bo komuś się strasznie podoba, czy jakiejś ciekawej nutki smakowej, ale po co robić kopię Guinnessa, Żywca czy innego piwa dalej nie wiem.

          Comment

          • jerzy
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2001.10
            • 4707

            #6
            Może tak robią ci, którzy w piwowarstwie domowym widzą przede wszystkim sposób na tanie piwo?
            browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

            Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

            Comment

            • Twilight_Alehouse
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2004.06
              • 6310

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marcin_wc
              Ok, ale dlaczego chodzi o Guinnessa, a nie poprostu o stouta, ja rozumiem chęć odtworzenia koloru jakiegoś znanego piwa, bo komuś się strasznie podoba, czy jakiejś ciekawej nutki smakowej, ale po co robić kopię Guinnessa, Żywca czy innego piwa dalej nie wiem.
              No pisałem już przecież. Może Guinness jest jedynym stoutem jaki znają, smakuje im, więc robią kopię Guinnessa, skoro to ich jedyny punkt odniesienia. Boja się poeksperymentować ze składnikami, więc uskuteczniają znalezioną recepturę.
              Sam mam "Clonebrews" z recepturami piw przemysłowych i zamierzam dokupić do tego drugą część ("Beer Captured"), ale jak już wspominałem - traktuje to tylko jako bazę, gdy tworzę przepis to kompiluje kilka gotowych i to, co akurat zrodzi mi się w pokręconym umyśle

              Comment

              • Makaron
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2003.08
                • 2107

                #8
                Moze po prostu nie kazdy musi sie znac na gatunkach piw. I wedlug mnie dlatego zamiast Stout pisza Guinness.
                "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

                Comment

                • Marcin_wc
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2005.09
                  • 2115

                  #9
                  Chodzi o ludzi którzy pytaja się o konkretne receptury na piwa koncernowe(Guinnes to tylko przykład) i wcale nie chodzi o pierwsze warki, czyli smak i bogactwo domowego piwa znają.

                  Comment

                  • iommi
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2003.07
                    • 1522

                    #10
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marcin_wc
                    Podzielam Twoje zdziwienie, chociaż oryginalnego Pilsnera nie kupisz w sklepie, a oryginalny, ten pierwszy pilsner podobno był świetny. Jeśli chodzi o kopiowanie innych piw, czy nazywanie warki Żywiec, dla mnie jest oznaką, że piwowar nie ma smaku, albo ma bardzo niską samoocenę i bardzo słabo ocenia swoje piwo.
                    A moim zdaniem browarnictwo amatorskie ma tą zaletę, że każdy piwowar może uwarzyć sobie takie piwko, na jakie ma ochotę. I jeśli ktoś pewnego dnia chce sobie sprawić PU albo Żywca, to proszę uprzejmie. Niemanie smaku i niska samocena nie ma tu nic do rzeczy...
                    *****************************

                    Przyjmę, wymienię, kupię - wszystko co związane z browarami Mullera w Rybniku!!!

                    *****************************

                    Comment

                    • Marcin_wc
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2005.09
                      • 2115

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iommi
                      Niemanie smaku i niska samocena nie ma tu nic do rzeczy...
                      Oczywiście próba naśladowania Żywca świadczy o tym, że piwowar niezwykle wysoko ocenia swoje piwo.

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iommi
                      A moim zdaniem browarnictwo amatorskie ma tą zaletę, że każdy piwowar może uwarzyć sobie takie piwko, na jakie ma ochotę.
                      Ale w temacie nie chodzi o mówienie o tym co kto może, ale o odpowiedź na pytanie: "dlaczego niektórzy to robią".

                      Comment

                      • Wielki_B
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2005.02
                        • 1968

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iommi
                        A moim zdaniem browarnictwo amatorskie ma tą zaletę, że każdy piwowar może uwarzyć sobie takie piwko, na jakie ma ochotę.
                        Dokładnie TAK. Wyzwaniem jednak jest, aby rzeczywiście wyszło to, na co miało się ochotę!
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iommi
                        I jeśli ktoś pewnego dnia chce sobie sprawić PU albo Żywca, to proszę uprzejmie. Niemanie smaku i niska samocena nie ma tu nic do rzeczy
                        Przemysłowe receptury na piwa, w tym przypadku, typu pils (Urkwel, czy Żywiec) są sprawdzonymi koncepcjami (moim zdaniem to dwie niemal krańcowo rózniące się pomysły na pilsa pod względem chmielenia). Żaden rozsądny piwowar domowy nie przejdzie obok nich obojętnie.
                        Jednak domowe wyroby tych piw maja tę przewagę, że są piwami prawdziwymi, żywymi! A więc mają smak, który nie został wyjałowiony (to chyba najlepsze określenie!) przez choćby pasteryzację.
                        Parafrazując: niepasteryzowany Żywiec, to prawdziwe piwo. Koncernowy, to prawie jak Żywiec!

                        Comment

                        • Wielki_B
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2005.02
                          • 1968

                          #13
                          ... a gość wygłaszający banialuki powyżej, to prawie jak piwowar...
                          ... mało kiedy takie dyrdymały można znaleźć w sieci...

                          Comment

                          • iommi
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2003.07
                            • 1522

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marcin_wc
                            Oczywiście próba naśladowania Żywca świadczy o tym, że piwowar niezwykle wysoko ocenia swoje piwo.

                            Ale w temacie nie chodzi o mówienie o tym co kto może, ale o odpowiedź na pytanie: "dlaczego niektórzy to robią".
                            Ad 1: Naprawde nie masz wiekszych problemow?
                            Ad 2: Naprawde nie masz wiekszych problemow?
                            *****************************

                            Przyjmę, wymienię, kupię - wszystko co związane z browarami Mullera w Rybniku!!!

                            *****************************

                            Comment

                            • Marcin_wc
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2005.09
                              • 2115

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B
                              ... a gość wygłaszający banialuki powyżej, to prawie jak piwowar...
                              ... mało kiedy takie dyrdymały można znaleźć w sieci...
                              Nie ma to jak merytoryczna wypowiedź na temat prawdziwego piwowara.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X