Dlaczego tak trudno jest zrobić dobrego pszeniczniaka?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Małażonka
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.03
    • 4602

    #16
    NO, moja statystyka jest chyba najgorsza:
    Na 8 piw pszenicznych - 7 nie nadaje się do picia (w tym 6 popsuło się już w butelce);
    (ósme, a raczej pierwsze, robione jeszcze z ekstraktu - przechmieliłam, ale wypiliśmy je ze smakiem)

    Ogólnie na 9 piw popsutych - 7 pszeniczniaków

    BIGB-a już jakiś czas temu zaprzestała warzenia pszeniczniaków. Mój ulubiony styl nie lubi naszego browaru. Czasem marzę o zrobieniu naprawdę dobrego pszeniczniaka, ale licząc siły na zamiary - póki co, rezygnuję....

    Comment

    • dkrasnodebski
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2003.05
      • 2316

      #17
      Asia, zawsze możesz wpaść do mnie na pszeniczniaka

      I w temacie. Jedyne piwo jakie do tej pory mi się popsuło to był właśnie pszeniczniak. Niestety była to wyłącznie moja wina bom o drożdże nie dbał
      Zakład Piwowarstwa Domowego BRODAREK

      www.radoslawstolar.pl

      Comment

      • Shlangbaum
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2005.03
        • 5828

        #18
        U mnie 100 % pszeniczniaków, czyli dwa musiałem wylać (tyle, że ja zasadniczo dopiero od niedawna zacząłem robić nie kwaśne piwo ).

        Krakowski Konkurs Piw Domowych !

        Comment

        • Małażonka
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2003.03
          • 4602

          #19
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dkrasnodebski
          Asia, zawsze możesz wpaść do mnie na pszeniczniaka

          I w temacie. Jedyne piwo jakie do tej pory mi się popsuło to był właśnie pszeniczniak. Niestety była to wyłącznie moja wina bom o drożdże nie dbał
          Bo Ty farciarz jesteś!

          A zaproszenie na pszeniczkę, oczywiście, przyjmuję!
          Last edited by Małażonka; 2006-04-26, 08:42.

          Comment

          • Marusia
            Marszałek Browarów Rzemieślniczych
            🍼🍼
            • 2001.02
            • 20221

            #20
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Małażonka
            NO, moja statystyka jest chyba najgorsza:
            Na 8 piw pszenicznych - 7 nie nadaje się do picia (w tym 6 popsuło się już w butelce);
            no to mnie kurka postraszyłaś, to ten, co jest teraz dobry, trzeba szybko wypić, bo ryzyko popsucia w butelkach jest jak widać spore
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Małażonka
            (ósme, a raczej pierwsze, robione jeszcze z ekstraktu - przechmieliłam, ale wypiliśmy je ze smakiem)
            Moje pierwsze (czyli siódme pszeniczne, którego nie policzyłam) też było z ekstraktów i tez wyszło dobre (nawet nie przechmieliłam) Moze zatem tez coś w procesie zacierania...?
            www.warsztatpiwowarski.pl
            www.festiwaldobregopiwa.pl

            www.wrowar.com.pl



            Comment

            • kentaki
              Porucznik Browarny Tester
              • 2002.10
              • 452

              #21
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kentaki
              suche drożdże pszeniczne z BA rocznik 2004 były 1 klasa
              Znalazłem właśnie w piwniczce buteleczkę 1,5 rocznego piwka 100% jęczmiennego (pils+karmel) zrobionego właśnie na tych drożdżach, które pomimo mocnego nachmielenia nadal posiada akcenty typowo pszeniczne i jest pijalne. Taki oszukany Dunkel Waizen. To były naprawdę super drożdże.

              Comment

              • piwochłon
                Kapral Kuflowy Chlupacz
                • 2003.04
                • 71

                #22
                Zgadzam się, że naprawdę dobrego pszeniczniaka trudno jest uwarzyć. Cieszę się, że Marusia podjęła ten temat, bo już myślałem że jestem jakimś antytalentem
                Za pszeniczniaka zabierałem się ze 30 razy i tylko dwa razy byłem zadowolony. Najpierw niesłusznie podejrzewałem ekstrakt słodowy WES-a, potem wątpiłem w przydatność polskiego chmielu do warzenia pszeniczniaków. Teraz to już sam nie wiem co robiłem źle. Pocieszające jest, że moje ostatnie pszeniczniaki są jakby lepsze. Moja najnowsza recepta na sukces to: warzyć zimą lub wczesną wiosną, drobno pokruszyć słód pszeniczny i użyć mało chmielu (max 30g aromatycznego). Aczkolwiek nie daję grawancji że to wystarczy
                Piwochłon

                Comment

                • iron
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  • 2002.08
                  • 6717

                  #23
                  W świetle powyższych postów, należą się jeszcze raz wyrazy uznania Naczenikowi za wyśmienitą pszeniczkę na drożdżach propagowanych ze Schnaider weisse, którą nas raczył na ostatnim zlocie!!! Naczelnik, Twoje
                  bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
                  Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
                  Rock, Honor, Ojczyzna

                  Comment

                  • Browarzyciel
                    Porucznik Browarny Tester
                    • 2005.08
                    • 357

                    #24
                    To i tak loteria...

                    Trzeci pszeniczniak tej wiosny i jak na razie wszystko ok. Wczoraj przelałem na f. cichą i pierwsza próba organoleptyczna, nie wykazała zepsucia piwa. Miałem do wyboru dwie gęstwy - z pierwszej i drugiej warki. Gęstwa z pierwszej warki była zdrowa, pomimo, że przechowywana 1 miesiąc w lodówce (5'C), no i była podbierana część drożdży na warkę drugą. Gęstwa zebrana z drugiej warki była przechowywana krócej i w niższej temp. (1'C). Mimo tego, była skwaśniała. Ponieważ piwo z drugiej warki wyszło ok, zakładam, że zakażenie nastąpiło w słoiku, ale to dziwne, ponieważ dość rygorystycznie traktuję słoiki przed zebraniem gęstwy. Acha! Pierwsza gęstwa była płukana 2-3 razy świeżą wodą, a druga gęstwa pozostawała z odrobiną piwa.

                    Suma summarum, wygląda na to, że w przypadku drożdży #3068, to i tak loteria ... w jakimś tam stopniu.

                    Pozdrawiam
                    BROWARZYCIEL
                    Profesjonalnie o piwie na: http://www.browarzyciel.pl
                    eventy dla firm

                    Comment

                    • Vincents_BF
                      Szeregowy Piwny Łykacz
                      • 2006.04
                      • 1

                      #25
                      Witam, ja na dniach zamierzam sie zabrac do pszeniczniaka i z tych wszystkich rzeczy co wyczytałem, mogę wywnioskować jedno.... jakość tego piwa zależy w 99% od drożdży odpowiednich tylko do pszeniczniaków, oraz od dodania śladowych ilości chmielu. Ja sam kupiłem zestaw gotowych surowców już ześrutowanych i niedługo zacieram. zobaczymy co to będzie :O

                      Comment

                      • kishar
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2003.10
                        • 1691

                        #26
                        Pod tym linkiem jest temat w którym opisuje moje zmagania z pszenica a dokładnie mówiąc z filtrowaniem, a czy piwo będzie udane to czas pokaże.

                        Comment

                        • Maidenowiec
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2004.07
                          • 2287

                          #27
                          Pierwszy pszeniczniak i szlag go trafił. Chyba mam serce tylko do stout'ów.
                          Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

                          Thou shallt not spilleth thy beer!

                          Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

                          Comment

                          • Browarzyciel
                            Porucznik Browarny Tester
                            • 2005.08
                            • 357

                            #28
                            A ja, odpukać, butelkuje już piątęgo od czasu "reaktywacji" i wszystkie były ok. Zresztą, kilka mogę mieć na wymianę w Żywcu, więc jak ktoś ma ochotę, to proszę o kontakt na PW.

                            Pozdrowionka
                            BROWARZYCIEL
                            Profesjonalnie o piwie na: http://www.browarzyciel.pl
                            eventy dla firm

                            Comment

                            • Shlangbaum
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              • 2005.03
                              • 5828

                              #29
                              Znikajacy banan

                              Ja wetknę do mrowiska kolejny patyk:

                              Jak to jest, że jak piwo fermentowało i podczas butelkowania miało piękny WYRAŹNY bananowy zapach i smak a teraz, ponad tydzień od zabutelkowania chyba zupełnie go straciło Robiłem to piwo tak.

                              Krakowski Konkurs Piw Domowych !

                              Comment

                              • Wielki_B
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2005.02
                                • 1968

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Shlangbaum
                                Ja wetknę do mrowiska kolejny patyk:

                                Jak to jest, że jak piwo fermentowało i podczas butelkowania miało piękny WYRAŹNY bananowy zapach i smak a teraz, ponad tydzień od zabutelkowania chyba zupełnie go straciło Robiłem to piwo tak.
                                Normalka. Wąchanie zapachów wydobywających sie z buzującego fermentora o średnicy 40 cm, to nie to, co z butelki, czy szklanicy...
                                Jednakże gdy nalejesz sobie tego samego piwa za dwa miesiące, to i banany znowu poczujesz.
                                Zrobiłem w życiu kilka "bananowych" pszeniczniaków i wszystkie miały podobnie, jak w Twoim przypadku. A więc zniewalający zapach podczas fermentacji i klapa po zabutelkowaniu. Po dwóch miesiącach "banany" powróciły, aczkolwiek już nie tak intensywne, jak podczas fermentacji.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X