Witam,
Zmieniło się ... ale nie w piękna królewnę. Już tłumaczę:
Przechowywane w piwniczce w niskich temperaturach (6-7'C) w okresie zimy piwo miało idealną klarowność i bardzo obfitą pianę. W okresie wiosennym, czyli niedawno, musiałem przenieść część swoich zapasów do garażu na czas lekkej modernizacji pomieszczenia. Piwo było więc lekko wstrząśnięte i poddane temperaturom do około 17'C przez około 7 dni. Druga część zapasów pozostała w piwniczce, w której temp. wzrosła do 12-14'C.
W obu przypadkach po powrocie do temp. 8'C zaobserwowałem lekkie zmętnienie i w niektórych przypadkach znaczne osłabienie pienistości. Kolor jakby bardziej stał się słomkowy, a goryczka bardziej wyeksponowana. Opisuję głównie już dojrzałe pilsy, które były butelkowane w listopadzie i grudniu 2005.
Podobnie ma się rzecz np z Pale Ale (lekka mgiełka).
Pytanie jest czy to naturalny proces, czy coś się zaczęło psuć w związku z tym zamieszaniem temperaturowo - przeprowadzkowym.
Wdzięczny za ew. sugestie,
Pozdrawiam
R.
Zmieniło się ... ale nie w piękna królewnę. Już tłumaczę:
Przechowywane w piwniczce w niskich temperaturach (6-7'C) w okresie zimy piwo miało idealną klarowność i bardzo obfitą pianę. W okresie wiosennym, czyli niedawno, musiałem przenieść część swoich zapasów do garażu na czas lekkej modernizacji pomieszczenia. Piwo było więc lekko wstrząśnięte i poddane temperaturom do około 17'C przez około 7 dni. Druga część zapasów pozostała w piwniczce, w której temp. wzrosła do 12-14'C.
W obu przypadkach po powrocie do temp. 8'C zaobserwowałem lekkie zmętnienie i w niektórych przypadkach znaczne osłabienie pienistości. Kolor jakby bardziej stał się słomkowy, a goryczka bardziej wyeksponowana. Opisuję głównie już dojrzałe pilsy, które były butelkowane w listopadzie i grudniu 2005.
Podobnie ma się rzecz np z Pale Ale (lekka mgiełka).
Pytanie jest czy to naturalny proces, czy coś się zaczęło psuć w związku z tym zamieszaniem temperaturowo - przeprowadzkowym.
Wdzięczny za ew. sugestie,
Pozdrawiam
R.
Comment