Termin spożycia dla różnych gatunków - Wasze doświadczenia

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Seta
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.10
    • 6964

    Termin spożycia dla różnych gatunków - Wasze doświadczenia

    Przeszukałem forum i znalazłem takiego tematu. Chciałbym sprowokować dyksusję nt. terminu dopuszczalnego i optymalnego spożycia różnych gatunków.
    Czyli kiedy można spróbować, poczęstować teściową... 2 tygodnie po butelkowaniu?
    A kiedy częstować kogoś bliskiego? 2 miesiące?
    Zauważyłem, że każdy ma swoje preferencję, ale fajnie będzie poczytać Wasze opinie.
    Napiszcie jakie terminy proponujecie dla pszenicy, ale, lagera, portera, mocnych, lekkich piw etc. Proponuję podział na minimalny termin "do wypicia" i termin optymalny.
    Jakieś doświadczenia nt. maksymalnego dopuszczalnego terminu spożycia?
  • kopyr
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2004.06
    • 9475

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
    Przeszukałem forum i znalazłem takiego tematu. Chciałbym sprowokować dyksusję nt. terminu dopuszczalnego i optymalnego spożycia różnych gatunków.
    Czyli kiedy można spróbować, poczęstować teściową... 2 tygodnie po butelkowaniu?
    A kiedy częstować kogoś bliskiego? 2 miesiące?
    Zauważyłem, że każdy ma swoje preferencję, ale fajnie będzie poczytać Wasze opinie.
    Napiszcie jakie terminy proponujecie dla pszenicy, ale, lagera, portera, mocnych, lekkich piw etc. Proponuję podział na minimalny termin "do wypicia" i termin optymalny.
    Najlepiej sam do tego dojdziesz. Spróbuj jedno po tygodniu, po dwóch, po miesiacu, po pół roku. Żelaznych zasad nie ma, jest kilka ogólników typu:
    - pszenica szybko dojrzewa, ale z czasem traci,
    - klasztorniaki i piwa o wysokim ekstrakcie potrzebują długiego leżakowania,

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
    Jakieś doświadczenia nt. maksymalnego dopuszczalnego terminu spożycia?
    Z mojego doświadczenia - dobrze przechowywane piwo nadaje się do spożycia przez co najmniej 3 lata. Podejrzewam, że dłużej, ale tyle ma moje najstarsze piwo, więc o takim terminie mogę się wypowiadać. Wcale nie mam na myśli portera bałtyckiego czy tripla.
    blog.kopyra.com

    Comment

    • coder
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2006.10
      • 1347

      #3
      Widziałem regułę : na każdy Blg nastawu 1 tydzień leżakowania, ale jest dosyc zgrubna. Piwa jasne i mniej agresywnie chmielone dojrzewają szybciej. Przeniczkę można pić po tygodniu. Ale po 4 miesiącach zaczyna tracić.

      Comment

      • kopyr
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2004.06
        • 9475

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
        Przeniczkę można pić po tygodniu. Ale po 4 miesiącach zaczyna tracić.
        Przeniczkę to nie wiem , ale co do pszeniczki to bym powiedział, że do roku jest ok, później rzeczywiście zaczyna szybko tracić aromaty bananowe i goździkowe. Oczywiście wszystko zależy od drożdży - ja robiłem tylko na suchych z BA.
        blog.kopyra.com

        Comment

        • Seta
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2002.10
          • 6964

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
          Widziałem regułę : na każdy Blg nastawu 1 tydzień leżakowania...
          3 miesiące dla pełnego (12blg)? Nie dam rady...


          W temacie: nie chodziło mi o generalne zasady, bo te mniej więcej każdy zna, tylko Wasze doświadczenia. Np.
          "Robiłem kiedyś lekkie piwko i dojrzało mi po miesiącu - później smak się prawie ne zmienił. Pijalne było po 2ch tygodniach.
          Porter nie nadawał się do picie przez pierwsze pół roku..." etc.

          Jasne, że sam sobiewszystko posprawdzam i zweryfikuje. Ale po Waszych wypowiedziach będę miał większą motywację, żeby pochować kilka butelek do wiosny.

          Comment

          • coder
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2006.10
            • 1347

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
            3 miesiące dla pełnego (12blg)? Nie dam rady...
            W temacie: nie chodziło mi o generalne zasady, bo te mniej więcej każdy zna, tylko Wasze doświadczenia. Np.
            "Robiłem kiedyś lekkie piwko i dojrzało mi po miesiącu - później smak się prawie ne zmienił. Pijalne było po 2ch tygodniach.
            Widzę, że chciałbyć usłyszeć "możesz pić jak tylko opuści fermentor". Jeżeli chcesz piwa szybko gotowe do picia to polecam piwa jasne, lekkie , i unikaj nachmielania aromatycznego, w ostatnich 5 minutach.
            Wiekszość piw można pić jak tylko się nagazują, ale to marnotrawstwo, jak dojrzeją, to będa zupełnie inne piwa.

            Comment

            • mark33
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2005.04
              • 3283

              #7
              Dorzucę swoje 3 grosze do skrócenia czasu leżakowania.
              Według moich skromnych doswiadczeń bardzo duże znaczenie ma rodzaj/szczep drożdży np. Danstar Windsor czy Nottigham bardzo dobrze smakują jako młode piwa (2-3 tygodnie) i wręcz tracą podczas dłuższego leżakowania. Oczywiście trzeba spełnić warunki niejako podstawowe czyli piwo lekkie, jasne i górnej fermentacji (choć niekoniecznie ).

              Lager Wielkiego B. na spotkaniu w Pszowie miał bodaj 3 tygodnie, był sztucznie gazowany (z butli) i co najważniejsze był wyśmienity.
              Last edited by mark33; 2007-10-15, 12:08.

              Comment

              • Seta
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2002.10
                • 6964

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
                Widzę, że chciałbyć usłyszeć "możesz pić jak tylko opuści fermentor".
                Coderze drogi! Gdybym chciał to usłyszeć nagrałbym sobie na dyktafon, a potem poszczałbym to sobie od czasu do czasu...
                Chcę usłyszeć po jakim czasie otwierasz swoje piwo do pierwszej degustacji, a po jakim zdecydowałbyś się nim wymienić z kimś z piwowarów, co by Ci recenzję wystawił (zakładam, że zależy Ci na pozytywnej recenzji). Rozumiem, że zależy od gatunku.
                Pytam bom ciekaw jaki czas leżakowania stosujecie. Wcale nie chodzi mi o najkrótszy możliwy, tylko o optymalny (ewentualnie najkrótszy optymalny ...).

                Comment

                • mluk
                  Kapitan Lagerowej Marynarki
                  • 2005.01
                  • 778

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
                  Coderze drogi! Gdybym chciał to usłyszeć nagrałbym sobie na dyktafon, a potem poszczałbym to sobie od czasu do czasu...
                  Ciekawie wyszło
                  "Piwo stanowi dowód, że Bóg nas kocha i chce, abyśmy byli szczęśliwi" - Benjamin Franklin

                  Comment

                  • jacer
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2006.03
                    • 9875

                    #10
                    Po trzech miesiącach możesz spokojnie częstować znajomych*

                    *nie dotyczy pszeniczniaków
                    Milicki Browar Rynkowy
                    Grupa STYRIAN

                    (1+sqrt5)/2
                    "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                    "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                    No Hops, no Glory :)

                    Comment

                    • kopyr
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2004.06
                      • 9475

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer Wyświetlenie odpowiedzi
                      Po trzech miesiącach możesz spokojnie częstować znajomych*

                      *nie dotyczy pszeniczniaków
                      Dlaczego nie dotyczy? Pszeniczniaki można i wcześniej, ale po 3 miesiącach na pewno nic im nie będzie, więc twierdzenie jest prawdziwe także w stosunku do nich.
                      blog.kopyra.com

                      Comment

                      • coder
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2006.10
                        • 1347

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
                        Chcę usłyszeć po jakim czasie otwierasz swoje piwo do pierwszej degustacji, a po jakim zdecydowałbyś się nim wymienić z kimś z piwowarów, co by Ci recenzję wystawił
                        Mało jeszcze tych piw zrobiłem....
                        Pszeniczne degustuję po tygodniu, dwóch, i w często już są zdatne do picia - te jasne, ciemne po miesiacu.
                        Klasztorniaki i IPA po 3 miesiącach
                        Pozostałe próbuję po miesiącu, niektóre nadają się wtedy już do konsumpcji (Brown Ale, jasne górniaki), inne zwykle są OK po 2-3 miesiącach.
                        Piwa mocne i te z dodatkiem słodów palonych (Old Ale, Porter, Dubbel, IPA) muszą poczekać 4-6 miesięcy, wcześniej to pomyłka nie piwo. Piwa mocno nachmienlone, nawet dość lekkie - 2-3 miesiące (Pale, Bitter).

                        Najlepszą kondycję maja z grubsza po dwukrotności powyższych czasów.

                        Comment

                        • michalh
                          Porucznik Browarny Tester
                          • 2002.12
                          • 284

                          #13
                          Dla mnie to wygląda mniej więcej tak (z poprawką na właśnie degustowany Weizenbier Bavaria . Poniższe dotyczy wyłącznie drożdży plynnych, suche uległy dyskwalifikacji.

                          Pszeniczne weizenbier - 3 tygodnie
                          Ale na drożdżach typu Irish/Scott./English/Ringwood itd (górna fermentacja) 12-15 Blg - minimum 3-4 miesiące, choć lepiej 5-6
                          Irish red ale na drożdżach 'London ESB' , mocno nachmielone aromatycznie - 1 miesiąc
                          Stouty 6 miesięcy,
                          Belgijskie - znacznie dłuuuuużej; Saison - 6-8 miesięcy, klasztorne dubbel i tripel- minimum 6, portery i belgian strong ale (np klon Rocheforta) - 9-12 miesięcy.
                          Dla belgijskich trzeba mieć na pewno więcej cierpliwości.

                          Zalezy to od mocy, bardzo od drożdży i nachmielenia aromatycznego,
                          które może 'przykryć' inne niedojrzałe aromaty. Zaobserwowałem że użycie chmieli amerykańskich typu Cascade, Centennial czy Amarillo skraca ten czas, bo i tak głównie czuje się intensywny aromat chmielowy.

                          Duże znaczenie ma temperatura fermentacji, im wyższa, tym leżakowanie musi być dłuższe, żeby dodatkowe związki powstałe przy wyższych temperaturach mogły być przerobione przez drożdże. Miałem piwa górne, fermentowane zbyt ciepło, które dopiero po roku miały dla mnie akceptowalny smak.

                          Comment

                          • coder
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2006.10
                            • 1347

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika michalh Wyświetlenie odpowiedzi
                            Belgijskie - znacznie dłuuuuużej; Saison - 6-8 miesięcy, klasztorne dubbel i tripel- minimum 6, portery i belgian strong ale (np klon Rocheforta) - 9-12 miesięcy.
                            Dla belgijskich trzeba mieć na pewno więcej cierpliwości.
                            Potwierdzam, ze świeżo nabytego bolesnego doświadczenia. Moje duble próbowałem po 3 i 4 miesiącach i były kiepskie - miały przykre cierpkie posmaki, zwłaszcza mocno wyczuwalny alkohol. Doszedłem do wniosku, że klasztorniaki to marny gatunek, i nie bardzo mi wychodzą, a większośc piw rozdałem jako 'nieudane'. Teraz po 7 miesiącach z głupia frant spróbowałem debel dubel --- jakież to dobre piwo! Kremowe, pełne, o pięknym aromacie i ciekawym, harmonijnym smaku. Na pewno uwarzę zapasik belgów w tym sezonie i potrzymam z roczek.

                            Teraz mam podobny objaw z weizenbockami. Oj, przestaję je degustować, dopóki nie minie pół roku.

                            Comment

                            Przetwarzanie...
                            X