Co to znaczy zgodnie ze sztuka piwowarska? Przeciez to piwowarstwo amatorskie, w odroznieniu od piwowarstwa przemyslowego, najmniej istotnym elementem jest dazenie do maksymalizacji efektywnosci procesu. Naszym prawem jest eksperymentowanie .
Spotkalem sie z kilkoma dziwnymi z opiniami (innymi niz wiekszosc polskojezycznych stron poswieconych tej tematyce), na przyklad jedna znich glosi teorie, ze wysladzanie jako czynnosc zle wplywa na smak gotowego piwa i tworcy tej teori zalecaja warzyc piwo tylko z brzczki przedniej. W tej teorii najmniej istotnych czynnikiem jest wydajnosc, gdzie w tym wypadku zapewne nieprzekroczylo by nawet 40%.
Druga dziwna teoria zaslyszana osobicie przezemnie jest teoria o niklym wplywie gatunku drozdzy na efekty (faktem jest,ze osoba wyglaszajaca ta teorie jest brytyjczykiem majacym na mysli piwa typu ale, ale zawsze), najwieksze zaskoczenie dla mnie bylo takie ,ze osoba ta warzy piwa od poczatku lat 70.
Trzecie teoria gloszona przez brytyjskich piwowarow, ze zacieranie ma nikly wplyw na efekt koncowy ze wzgledu na to ze slody sa wysoko zmodyfikowane i przy zacieraniu wazna jest tylko przerwa scukrzajaca, wiec po co kombinowac wystarczy zatrzec 60-90' w temperaturze posredniej i koniec kropka piwo niemalze gotowe. Zatem co kraj to obyczaj, mam wrazenie, ze u nas w przeciagu ostatnich kilku latach rozwoju piwowarstwa amatorskiego przejelismy nawyki naszych nauczycieli czyli Czes`a i Volker`a. Oraz ich bezposrednich nastepcow czyli Krzysiu (swego czasu bardzo aktywnie opisywal swe podboje piwowarskie) jak teraz Marusia ze swoim dzialaniem na poludniu.
Ale sa rowniez inne drogi prowadzace do tego samego ,czyli domowego wysmienitego piwa. Jak w amerykanskich filmach drogi cel jest tylko zwienczeniem historii, ale najwazniejsza jest droga tego celu. A kazdy moze ta droge wyznaczyc samemu...
Spotkalem sie z kilkoma dziwnymi z opiniami (innymi niz wiekszosc polskojezycznych stron poswieconych tej tematyce), na przyklad jedna znich glosi teorie, ze wysladzanie jako czynnosc zle wplywa na smak gotowego piwa i tworcy tej teori zalecaja warzyc piwo tylko z brzczki przedniej. W tej teorii najmniej istotnych czynnikiem jest wydajnosc, gdzie w tym wypadku zapewne nieprzekroczylo by nawet 40%.
Druga dziwna teoria zaslyszana osobicie przezemnie jest teoria o niklym wplywie gatunku drozdzy na efekty (faktem jest,ze osoba wyglaszajaca ta teorie jest brytyjczykiem majacym na mysli piwa typu ale, ale zawsze), najwieksze zaskoczenie dla mnie bylo takie ,ze osoba ta warzy piwa od poczatku lat 70.
Trzecie teoria gloszona przez brytyjskich piwowarow, ze zacieranie ma nikly wplyw na efekt koncowy ze wzgledu na to ze slody sa wysoko zmodyfikowane i przy zacieraniu wazna jest tylko przerwa scukrzajaca, wiec po co kombinowac wystarczy zatrzec 60-90' w temperaturze posredniej i koniec kropka piwo niemalze gotowe. Zatem co kraj to obyczaj, mam wrazenie, ze u nas w przeciagu ostatnich kilku latach rozwoju piwowarstwa amatorskiego przejelismy nawyki naszych nauczycieli czyli Czes`a i Volker`a. Oraz ich bezposrednich nastepcow czyli Krzysiu (swego czasu bardzo aktywnie opisywal swe podboje piwowarskie) jak teraz Marusia ze swoim dzialaniem na poludniu.
Ale sa rowniez inne drogi prowadzace do tego samego ,czyli domowego wysmienitego piwa. Jak w amerykanskich filmach drogi cel jest tylko zwienczeniem historii, ale najwazniejsza jest droga tego celu. A kazdy moze ta droge wyznaczyc samemu...
Comment