Co do cytatu z Czesa: no właśnie nie rozumiem, jakim cudem PRAŻONY carapils ma taką samą barwę, jak pilzneński.
Carapils nie jest prażony. Jest przez parę godzin trzymany w temperaturze ok 70°C, co powoduje karmelizowanie tj. takie mini-zacieranie w każdym ziarnie.
Źródło: http://www.brew365.com/malt_carapils.php
Strzegomski słód karmelowy "jasny" w każdej innej słodowni poza Polską należałby do kategorii "crystal dark". Wystarczy sobie wziąć podstawowe sfecyfikacje słodów karmelowych i przeczytać. Każda poważna słodownia takie opisy publikuje.
Rozważanie kolejny raz skręca w stronę pamięciowego cytowania fragmentów teorii, a nie praktyki. Mnie nie interesują cytaty z prac naukowych, tylko smak piwa. A dam głowę za to, że tylko nieliczni są w stanie w warunkach domowych przewidzieć efekty zastosowania słodów różniących się barwą o 20 EBC. Mam więc prośbę, żeby przestać epatować mądrością zasłyszaną na forum, a zrelacjonować własne doświadczenia.
Cytat Wesołego z postu powyżej dotyczy słodu karmelowego jasnego ze Strzegomia, który ma 130 EBC. Karapils suszy się w takiej samej temperaturze jak pils, tylko inaczej wygląda rozkład temperatur.
Wracając do karapilsa, cytuję pytanie Marusi:
... CO powoduje, że ta pełność w smaku i lepsza piana? Co w nim takiego jest, że kolor ma jak pilzneński, a jednak się różni?...
Dla mnie jedyne wytłumaczenie jest takie, że produkuje się go z jęczmienia, zawierającego więcej białka, niż jęczmień przeznaczony do produkcji pilsa. Jeśli kto wie, że jest inaczej, toczekam na informacje, ale proszę nie zamieszcać dywagacji o wyższości Świąt Bożego Narodzenia na Świętami Wielkiej Nocy.
A dlaczego drożdże miałyby nie zjeść skarmelizowanego cukru?
No brawo Krzysiu.Jak Ci się chce....
A odpowiedź do cytatu jest taka:bo na forum takie opinie były powszechnie wyrażane i słody karmelowe (oczywiście te jasne i ten nasz strzegomski też bym tam wrzucił ) dzięki temu miały nadawać "słodkość" piwu.Mój eksperyment potwierdził to co mi się wcześniej wydawało, że jest to nieprawda.
"nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)
Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))
Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
Sprawdź >>>Przewodnik<<<
A odpowiedź do cytatu jest taka:bo na forum takie opinie były powszechnie wyrażane i słody karmelowe (oczywiście te jasne i ten nasz strzegomski też bym tam wrzucił ) dzięki temu miały nadawać "słodkość" piwu.Mój eksperyment potwierdził to co mi się wcześniej wydawało, że jest to nieprawda.
No ale nie dostrzegasz różnicy między słodem karmelowym, a skarmelizowanym cukrem? Ponadto, wyjątkowość słodów karmelowych polega chyba na tym, że inaczej zachowują się w trakcie zacierania, a nie fermentacji.
Ja akurat jestem zwolennikiem szerszego wyboru niż, w przypadku słodów, jasny, ciemny, karmelowy jasny i ciemny. Jako, że trochę tych słodów już poszło w świat, a jednocześnie przy pakowaniu zawsze trzeba sprawdzić jakość konkretnego worka muszę stwierdzić, że podział na taką ilość rodzajów słodu raczej nie jest chłytem marketingowym. A przynajmniej nie wg mojego zmysłu smaku i węchu. Na pewno jest to kwestia do szerszego opracowania.
Póki co przekonuje mnie jedynie potrzeba jasniuśkiego karmelowego do zrobienia maibocka (faktycznie, nie wzięłam tego piwa w ogóle pod uwagę, bo nie lubię tego typu piw, więc też ich nie robię)
To, że są niuanse zapachowe itp. to już mnie nie przekonuje, bo niuanse to się będzie miało na każdym słodzie w zależności od słodowni.
Co do zakwaszającego, melanoidynowego i, jak rozumiem, carapilsa, to są to słody zastępujące jakiś proces warzenia, który przy ich użyciu można ominąć.
No ale nie dostrzegasz różnicy między słodem karmelowym, a skarmelizowanym cukrem?
Co do szczegółów oczywiście dostrzegam ale tu chodziło o zasadę a tu różnice są pomijalne.
A swoją drogą zdziwiłbyś się jak różnie można skarmelizować cukier i co potrafi on wnieść do różnych piw.Ale to już inna historia...
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
Ponadto, wyjątkowość słodów karmelowych polega chyba na tym, że inaczej zachowują się w trakcie zacierania, a nie fermentacji.
To jak zachowują się w trakcie zacierania i fermentacji jest mało istotne bo chodzi o to co dają w efekcie końcowym,co wnoszą do piwa.
A tak naprawdę nie ma żadnej różnicy w zachowaniu słodów karmelowych bo zawsze (poza piwem zrobionym z samych karmelowych) występują w zasypie ze słodami podstawowymi i "inność" jest praktycznie pomijalna.
"nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)
Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))
Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
Sprawdź >>>Przewodnik<<<
A co ze słodami nadającymi piwom "czerwone odcienie"(carared, caraamber)? Pytam z pozycji teoretyka bo nigdy jeszcze za piwa "czerwone" się nie brałem, ale zamierzam przy najbliższej okazji i w takim razie nie wiem czy jest sens dodać do zasypu ww. czy wystarczy odpowiednia kombinacja karmelowego jasnego i ciemnego?
(...) i jak sama nazwa wskazuje przeznaczony jest do pilsów (chodzi o carapils - przyp. mój). (...)
Ciekawa teoria potwierdzająca przypuszczenia Irona...
Nie od dziś wiadomo, że pils to piwo robione w 100% ze słodu pilzneńskiego za pomocą dekokcji, która (jak wiadomo) unieczynnia w odpowiednim czasie częśc enzymów wpływających na smak przyszłego piwa. Przy jednowarowej dekokcji unieczynniamy ok. 1/3 ziaren słodu pilzneńskiego (zezwalając na jej karmelizację), przy dekokcji dwuwarowej o ok. 22% więcej, itd. ... Zatem dlatego każdy pils jest dużo pełniejszy niż odpowiadający mu lager.
Jednak dekokcja wymaga nie tylko więcej czasu, ale również o wiele więcej energii niż zacieranie infuzyjne, co przy warzeniu na innym poziomie niż domowy, daje duże wydatki na energię elektryczną. Czyli stosując carapils sztucznie wymuszamy to, co osiągamy dzięki dekokcji (a zawartośc tego słodu w zasypie zastępuje odpowiednie "wary dekokcyjne"). Przynajmniej tak wskazuje logika....
(...)Co do zakwaszającego, melanoidynowego i, jak rozumiem, carapilsa, to są to słody zastępujące jakiś proces warzenia, który przy ich użyciu można ominąć.
Kolejna osoba potwierdzająca teorię (w mojej ocenie słuszną) Irona...
Comment