Jak temat wszedł na kulinaria, to może ktoś wyjaśni krok po kroku, jak te krówki zrobić. Nie przepadam za słodyczami, ale krówkę zjadam z przyjemnością, chyba to smaki z dzieciństwa.
Jak temat wszedł na kulinaria, to może ktoś wyjaśni krok po kroku, jak te krówki zrobić. Nie przepadam za słodyczami, ale krówkę zjadam z przyjemnością, chyba to smaki z dzieciństwa.
1. Kupujesz słodzone mleko zagęszczone w puszce.
2. Wkładasz ją (zamkniętą!) do wyższego garnka z zimną wodą (puszka musi być zakryta wodą).
3. Zagotowujesz ową wodę z ową puszką.
4. Wrzenie trwa 3h
5. Czekasz aż wszystko ostygnie
6. Otwierasz puszkę - w środku masz toffi
------
7. Rozpuszczasz owo toffi w 0,3l whisky i 0,2l mleka tłustego (najlepiej skondensowanego).
8. Czekasz 3 dni.
9. Pijesz lub dodajesz do kawy
Ot co!
nie wiedziałem, że w kołysce mam się wysilać.
(...)
Na koniec chciałem podziękować tym stukilkowarkowcom bez których odpowiedzi, częstokroć nerwowych i złośliwych, wielu szczypiorów nie ruszyłoby z miejsca... Dylkowski, Dylkowskim a życie ups.. zacieranie zacieraniem.
Pewnie, że w "kołysce" trzeba się wysilać. Inaczej nigdy z niej nie wyjdziesz...
A skoro tak się naczytałeś to byś się się chociaż podzielił tą wiedzą i w skrócie napisał jak Dylkowski wypowiada się w temacie karmelizacji brzeczki.
Pewnie, że w "kołysce" trzeba się wysilać. Inaczej nigdy z niej nie wyjdziesz...
A skoro tak się naczytałeś to byś się się chociaż podzielił tą wiedzą i w skrócie napisał jak Dylkowski wypowiada się w temacie karmelizacji brzeczki.
Przepraszam, ale zostałem wychowany na słowie pisanym, a nie na piśmie obrazkowym (za mojej młodości były tylko takie komiksy jak "Kapitan Żbik" i "Kapitan Kloss" - bardzo trudno dostępne). Nie bardzo rozumiem, co oznacza ten siny pysk z wybałuszonymi gałami na pytanie o opis karmelizacji u Dylkowskiego?
Po prostu nie zamierzam iść na wymianę ciosów z korbiczem, którego post wydał mi się zaczepny żeby nie napisać nieco ordynarny. Zwłaszcza, że moje poprzednie wpisy (również ten który został prze niego cytowany) były zamieszczone przed wydzieleniem wątku i w takim kontekście należało je odczytywać.
O przeczytaniu Dylkowskiego pisałem zaś w kontekście zarzutu korbicza, że się nie wysiliłem. Ale jestem żółtodziób i wszystkiego na raz nie ogarniam dlatego potrzebuję informacji z kołyski - w miarę konkretnych i podanych w przystępnej formie a nie wywodów o karmelizacji brzeczki, które to informacje przydadzą mi się wówczas kiedy będę już daleko za kołyską.
I dlatego też wsadziłem w odpowiedzi fioletowa mordę, w nadziei, ze pismo obrazkowe pomoże
PS: i tutaj powinien być szeroki, nieco szelmowski uśmiech
Zwłaszcza, że moje poprzednie wpisy (również ten który został prze niego cytowany) były zamieszczone przed wydzieleniem wątku i w takim kontekście należało je odczytywać.
Panowie Seniorzy!
Pax vobiscum! Lepiej nawzajem się coś od siebie dowiedzieć, niż wytykać sobie nietakty. Piszę to, bo sam się czuję trochę winny zaogniając dyskusję o karmelizacji w nieodpowiednim wątku. Tak więc lepiej podajcie sobie wirtualnie dłonie, a nie atakujcie się więcej, bo wydaje mi się, że każdy z Was chciał dobrze, ale dyskusja się źle potoczyła.
Panowie piję właśnie koźlaczka Grand Championa i Wasze
Nie przesadzaj Seta.
Od początku wyczuwałem że Korbicz i Leona to faceci na poziomie. To wyciągnięcie do siebie dłoni to tylko ich zasługa - gdyby tego nie chcieli, nigdy by tego nie zrobili. Tak naprawdę coraz mniej ludzi stać na słowo "przepraszam" i dlatego chylę czoła przed nimi.
Comment