Po tym jak doszło do niczego-dobrego w kolejnych trzech warkach doszedłem do wniosku, że muszę potraktować fermentory brutalnie i polałem je domestosem. Oczywiście dolałem wodę, potrzymałem trochę, potem przepłukałem obficie, wysuszyłem i wlałem OXI. Przed kolejną warką obwąchałem fermentor dla pewności. No właśnie... przy większym zaangażowaniu (nie wiem tylko, czy zmysłów, czy wyobraźni) wydaje mi się, że wyczułem domestos. Moja żona, jak jej powiedziałem, że ja wyczuwam, również stwierdziła, że być może.
Moje pytanie, do fachowców: rozumiem, że jakbym nie wypłukał, to byłoby niebezpiecznie dla życia i zdrowia. Płukałem prysznicem intensywnie ok. 10-15 minut. Czy z mojego opisu wynika, że mogę z czystym sumieniem częstować kogoś piwem z tego fermentora? Nie chcę mieć ludzi na sumieniu... Sam też zresztą młody jestem.
Moje pytanie, do fachowców: rozumiem, że jakbym nie wypłukał, to byłoby niebezpiecznie dla życia i zdrowia. Płukałem prysznicem intensywnie ok. 10-15 minut. Czy z mojego opisu wynika, że mogę z czystym sumieniem częstować kogoś piwem z tego fermentora? Nie chcę mieć ludzi na sumieniu... Sam też zresztą młody jestem.
Comment