Świeża gęstwa do kolejnej fermentacji

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • ontario_ab
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2012.10
    • 65

    Świeża gęstwa do kolejnej fermentacji

    Kończy mi się fermentacja jasnego piwka z drożdżami danstar Nottingham i chcę przelać na cichą, a zaraz do tego fermentatora dać nową brzeczkę. Czy po zlaniu od razu mogę dać nową brzeczkę czy coś muszę dodatkowo zrobić ?
    Browar Domowy Happy Alien's
    Piwne doświadczenie ? Podstawowe, ale mocno się zaangażowałem.
  • banaszek
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2005.02
    • 617

    #2
    Szkół jest pewnie kilka. Zaprezentuję swoją. Po burzliwej zabrać nieco gęstwy z dna i od razu można ją zadać na burzliwą do świeżej brzeczki. I tak można do 3-4 razy. Można też po cichej zebrać osad i zadać go do burzliwej. Również do 3-4 razy. Można osad drożdżowy zebrać do słoika i wsadzić do lodówki, na forum pisano i użyć do następnej warki.

    Co do wlewania brzeczki do fermentora po piwie po fermentacji burzliwej to ten manewr się pewnie uda. Ale powtórki manewru (trzecie wykorzystanie tej samej gęstwy w tym samym fermentorze na burzliwej) to bym nie zalecał. Intuicyjnie. Nie mam podstaw naukowych czy praktycznych. Zbierz gęstwę do szklaneczki, podaj ekstraktu słodowego i za chwiluńkę zadaj do nowej brzeczki do czystego, świeżutkiego fermentora.

    Mówią i piszą, że drożdże, które "wyjściowo" były drożdżami suchymi nie nadają się do ponownego wykorzystania (e tam, robiłem i piwo wychodzi "jakoś"), drożdże płynne można popędzać do roboty według schematu, który opisałem powyżej. Bez obaw.

    Proszę o osoby o bogatszym doświadczeniu o ripostę. To co powyżej to moje wrażenia z własnego warzenia.


    Comment

    • fidoangel
      Major Piwnych Rewolucji
      🥛🥛🥛
      • 2005.07
      • 3490

      #3
      Banaszek żyjesz , uff...

      A ja powiem tak, ładuj prosto do fermentora bez żadnych kombinacji. I nie zdziw się jak burzliwa skończy się po dobie-dwóch.

      Editka: Nottinghamy są bardzo dobrymi drożdżami i można ten manewr wykonać wielokrotnie ale później bierz 1/3 gęstwy.
      Ostatnia zmiana dokonana przez fidoangel; 2013-01-09, 20:49.
      "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

      Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

      Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
      Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
      Sprawdź >>>Przewodnik<<<

      Comment

      • ontario_ab
        Kapral Kuflowy Chlupacz
        • 2012.10
        • 65

        #4
        Nie kieruję się tu redukcją kosztów, ale też marnotrawstwa nie lubię. Przyznaję, że też wolałbym mieć czysty fermentator. Drugie piwo będzie też z jasnego WESA lub ciemnego, jeszcze nie wiem. Czy to ma jakieś znaczenie ?

        Użyć 1/3 gęstwy tylko ?
        Ostatnia zmiana dokonana przez ontario_ab; 2013-01-09, 20:51.
        Browar Domowy Happy Alien's
        Piwne doświadczenie ? Podstawowe, ale mocno się zaangażowałem.

        Comment

        • banaszek
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2005.02
          • 617

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel Wyświetlenie odpowiedzi
          Banaszek żyjesz , uff...

          A ja powiem tak, ładuj prosto do fermentora bez żadnych kombinacji. I nie zdziw się jak burzliwa skończy się po dobie-dwóch.
          Żyję I zamierzam nadal Tęsknię.
          I Fidoangel właśnie podał drugą szkołę. Minus (według mnie) ładowania do fermentora po burzliwej to zwiększone ryzyko zakażenia (na dnie na pewno będzie nieco śmieci, resztek chmielu). Ale to być może bezpodstawne obawy. Udawało mi się w ten sposób też fermentować i nic złego się nie działo. Jak Fidoangel napisał - spodziewaj się szybkiego startu i stopu fermentacji.


          Comment

          • banaszek
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            • 2005.02
            • 617

            #6
            Mam nadzieję, że ktoś znowu napisze coś konstruktywnego Ja brałem dosłownie 2 łyżki gęstwy. A może nawet mniej. Pewnie jeszcze nie zlałeś z burzliwej. Po zlaniu zobaczysz, że masz osad grubości około 5 mm. 1/3 z tego to całe mnóstwo. Według mnie lepiej po cichej wziąć po łyżce/dwóch osadu, rozparcelować po słoikach a jedną porcję (łyżka/dwie) użyć do następnej warki. Używać wysterylizowanych narządzi/naczyń. Będzie dobrze


            Comment

            • fidoangel
              Major Piwnych Rewolucji
              🥛🥛🥛
              • 2005.07
              • 3490

              #7
              Eeee, Nottinghamów po drugiej warce amatorskiej to już dla browaru restauracyjnego wystarczy a nie ma potrzeby tyle używać bo przy starcie podbiją zbyt wysoko temperaturę, z 20 do prawie 30 potrafią a to nie zostaje bez wpływu na smak piwa zwłaszcza jasnego. Jak z niskiej temperatury wystartują to znów siarkowych posmaków/zapachów narobią i długo trzeba czekać aż zredukuje się to. Przy niektórych ejlach zupełnie nie do przyjęcia takie posmaki są.
              "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

              Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

              Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
              Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
              Sprawdź >>>Przewodnik<<<

              Comment

              • Krzysiu
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2001.02
                • 14936

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika banaszek Wyświetlenie odpowiedzi
                I Fidoangel właśnie podał drugą szkołę. Minus (według mnie) ładowania do fermentora po burzliwej to zwiększone ryzyko zakażenia (na dnie na pewno będzie nieco śmieci, resztek chmielu)...
                Słusznie. Przy czym największym zagrożeniem nie są śmieci z dna, a glina z boków wiadra. Jest dużo bardziej narazóna na infekcję, niż osad. Ja zalecałbym przelanie gęstwy do słoika i umycie wiadra.

                Tzeba jeszcze zwrócić uwagę na jedną sprawę. Gęstwa przechowywana w słoiku może posłużyć do kilku następnych warek, jest jej naprawdę dużo. Wystarczy pobrać część i szczepić kolejne nastawy. Ostrożnie działając można ją przepłukać i odseparować śmieci i marstwe drożdże od tych żywych, pełnowartościowych. Natomiast zalewanie tej samej gęstwy kolejnymi brzeczkami powoduje wzrost zagrożenia infekcją, coraz większą ilość śmieci i martwych drożdży, ale co najgorsze - możliwość pojawienia się mutantów. Drożdże mnożą się bardzo szybko i potrafią w szybkim czasie przekształcić się w odmianę, która może dać efekty niepożądane.

                Comment

                • leona
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2009.07
                  • 5853

                  #9
                  Jestem mniej doświadczony od przedpiśców niemniej manewr wlewania nowego piwa do wiadra z gęstwą, bez przelewania, mycia etc, robiłem kilka razy.
                  Minus to, jak wspomniał Krzysiu, paskudztwa zbierające na górze ale też zbyt duża ilość gęstwy. Tylko raz nie miałem problemu i po wlaniu 20-21 litrów brzeczki, piana została w fermentorze. W pozostałych zawsze musiałem powstrzymywać poprzez odprowadzenie wężyka (włożony w miejsce rurki do bulkania) do butelki ze środkiem dezynfekującym. Jakoś tam to się fachowo nazywa po angielsku
                  Plusy to niby przyspieszenie operacji związanych ze zbieraniem gęstwy i myciem oraz szybka fermentacja ale przyznam, że sam nie jestem do końca przekonany o słuszności takiego postępowania.

                  Comment

                  • ontario_ab
                    Kapral Kuflowy Chlupacz
                    • 2012.10
                    • 65

                    #10
                    Dzięki za pomoc, zużyję 1/3 lekko oczyszczonej gęstwy na kolejną warkę, a reszta do lodówki.
                    Dla was
                    Browar Domowy Happy Alien's
                    Piwne doświadczenie ? Podstawowe, ale mocno się zaangażowałem.

                    Comment

                    • leech2
                      Kapral Kuflowy Chlupacz
                      • 2011.04
                      • 48

                      #11
                      Jak dla mnie nie ma sensu oszczędzać na suchych drożdżach. Paczka jest w cenie dwóch, dobrych piw, a dostajesz 40 podobnych lub nawet lepszych. Dodaj do tego większe ryzyko infekcji z gęstwy, mutacje i osłabienie po leżakowaniu w lodówce...

                      Comment

                      • banaszek
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2005.02
                        • 617

                        #12
                        Mam jedną (mało merytoryczną ale chyba obrazową) uwagę. Staram się NIE robić następujących rzeczy:
                        - smażyć pierogów na tłuszczu po frytkach
                        - gotować makaronu w wodzie po ziemniakach

                        Podobnie z piwem. Da się wykorzystać fermentor z gęstwą po poprzednim piwie ale... to takie bałaganiarskie

                        Jest niemerytorycznie? Mam nadzieję, że przynajmniej obrazowo i emocjonalnie


                        Comment

                        • Krzysiu
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2001.02
                          • 14936

                          #13
                          Obrazowo, ale niekoniecznie słusznie. O ile zalewanie wiadra razem ze wszystkimi śmieciami kolejną gęstwą jest rzeczywiście dośc kontrowersyjne, a tyle użycie samej gęstwy,, zwłaszcza wypłukanej, jest jak najbardziej wskazane. Suche drożdże najczęściej w drugiej szarży mają najlepszą kondycję i efekty ich działania są najlepsze.

                          Comment

                          • banaszek
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2005.02
                            • 617

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                            Obrazowo, ale niekoniecznie słusznie. O ile zalewanie wiadra razem ze wszystkimi śmieciami kolejną gęstwą jest rzeczywiście dośc kontrowersyjne, a tyle użycie samej gęstwy,, zwłaszcza wypłukanej, jest jak najbardziej wskazane. Suche drożdże najczęściej w drugiej szarży mają najlepszą kondycję i efekty ich działania są najlepsze.
                            Być może powinienem dopisać to, co pisałem powyżej. Ponowne wykorzystanie gęstwy zebranej z dna - tak, zalewanie wiadra po burzliwej z osadem - nie. I do tego drugiego podejścia porównuję gotowanie makaronu/pierogów...
                            Ostatnia zmiana dokonana przez banaszek; 2013-01-10, 21:33.


                            Comment

                            • leech2
                              Kapral Kuflowy Chlupacz
                              • 2011.04
                              • 48

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                              Suche drożdże najczęściej w drugiej szarży mają najlepszą kondycję i efekty ich działania są najlepsze.
                              Czym jest to spowodowane?

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X