Popijając ostatnio stouta z wyraźnym orzechowym aromatem pomyślałem, że ciekawym pomysłem byłoby do stouta dodać... Orzechów. Próbował ktoś takiego zabiegu? Ma to sens? Jeśli tak - kiedy i w jakiej postaci takich orzechów można dodać, by piwo "nasiąknęło" ich smakiem? Całe orzechy? Starte, sproszkowane? Masło orzechowe?
Taka luźna myśl, jeśli pomysł jest głupi (a ja jestem "zielonym" piwowarem, więc nie widzę tego na pierwszy rzut oka), to "let the hate begin".
Taka luźna myśl, jeśli pomysł jest głupi (a ja jestem "zielonym" piwowarem, więc nie widzę tego na pierwszy rzut oka), to "let the hate begin".
Comment