Nierównomierne nagazowanie butelek

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • RipperRoo
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2013.10
    • 10

    #16
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona Wyświetlenie odpowiedzi
    Ja też wlewam, czekam 20 minut i szlus.
    W ogóle nie mieszasz? Nigdy nie miałeś problemu niedogazowanego lub przegazowanego piwa?

    Comment

    • leona
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2009.07
      • 5853

      #17
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika RipperRoo Wyświetlenie odpowiedzi
      W ogóle nie mieszasz? Nigdy nie miałeś problemu niedogazowanego lub przegazowanego piwa?
      Przy zlewaniu wężykiem na dnie fermentora tworzy się wir na bieżąco mieszający piwo z syropem cukrowym. Potem zostawiam na chwilę i do butelek.
      Jak dotąd przegazowane miałem jedynie piwo niedofermentowane.

      Comment


      • #18
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona Wyświetlenie odpowiedzi
        Przy zlewaniu wężykiem na dnie fermentora tworzy się wir na bieżąco mieszający piwo z syropem cukrowym. Potem zostawiam na chwilę i do butelek.
        Jak dotąd przegazowane miałem jedynie piwo niedofermentowane.
        Też tak robię i nie czekam nawet 20 min. - wszystko równomiernie nagazowane.

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Profian Wyświetlenie odpowiedzi
        Rezerwa i cukier zadane do tanku, zamieszane i rozlane po okolo 20 minutach.
        Tylko, czy Profian tak zrobił, czy może wlał do fermentatora po zdekanowaniu, a może w ogóle nie dekantował.

        Comment

        • Profian
          Szeregowy Piwny Łykacz
          • 2013.09
          • 12

          #19
          Do tanku poszła najpierw rezerwa w której była dodatkowo glukoza, całość przegotowana. Potem zdekantowane na to wszystko piwo z fermentatora gdzie stalo na burzliwej, odczekane te 20 minut i rozlane wężykiem z zaworkiem grawitacyjnym. Aaa, i jeszcze zamieszane warząchą dodatkowo. Przy kapslowaniu niektóre kapselki wręcz stukały o szyjkę czekając na swoją kolejkę do kapslownicy.
          Więc albo to zbyt wysokie rozlanie do butelek albo faktycznie coś zakaziło pojedyncze butelki. Od wczoraj nic nie wybucha ale już nerwowo będę przy tych skrzynkach z piwem chodził do końca. No i strach komuś dawać do samodzielnego otwierania.

          Edit: może to też być oczywiście zmęczenie butelek, ale już nie do ustalenia jest które z nich ile wcześniej przeszły.
          Ostatnia zmiana dokonana przez Profian; 2013-10-22, 20:52.

          Comment

          Przetwarzanie...
          X