Z góry przepraszam za kolejny nowy temat, ale nie mogłem znaleźć nic pod co mógłbym sensownie podczepić moje pytanie.
Z instrukcji warzenia, którą miałem z żoliborskiego Piwowara + informacji ze sklepu wynikało, żeby brzeczkę przez pierwsze ok. 2 dni fermentacji burzliwej napowietrzać (2 razy dziennie) przez pomieszanie jej mieszadłem (oczywiście zdezynfekowanym). Tak robiłem przez jakieś 10 brzeczek i nic się nie zakaziło (raz mi wpadły dzikie drożdże, ale chyba akurat nie przez to).
Ale jak teraz zacząłem czytać forumowe porady to nigdzie takiego zalecenie nie widzę. Raczej są przestrogi przed napowietrzaniem (z wyjątkiem tego przed zadaniem drożdży) i w ogóle przed ingerencją w to co się dzieje w fermentatorze podczas burzliwej.
Czy dobrze wnioskuje, że to mieszanie jest zbędne, a nawet niewskazane?
Z instrukcji warzenia, którą miałem z żoliborskiego Piwowara + informacji ze sklepu wynikało, żeby brzeczkę przez pierwsze ok. 2 dni fermentacji burzliwej napowietrzać (2 razy dziennie) przez pomieszanie jej mieszadłem (oczywiście zdezynfekowanym). Tak robiłem przez jakieś 10 brzeczek i nic się nie zakaziło (raz mi wpadły dzikie drożdże, ale chyba akurat nie przez to).
Ale jak teraz zacząłem czytać forumowe porady to nigdzie takiego zalecenie nie widzę. Raczej są przestrogi przed napowietrzaniem (z wyjątkiem tego przed zadaniem drożdży) i w ogóle przed ingerencją w to co się dzieje w fermentatorze podczas burzliwej.
Czy dobrze wnioskuje, że to mieszanie jest zbędne, a nawet niewskazane?
Comment