Witam, uwarzyłem jakiś czas temu stout z ekstraktów (przynajmniej takie były plany ) plus 400g słodów palonych, przeniosłem wczoraj do leżakowania po refermentacji i przy okazji otworzyłem butelkę żeby zobaczyć jak się sprawy mają, a tu zero kawowości i czekolady również zero, zarówno w smaku jak i zapachu, do tego piwo jest odrobinę kwaśne.
Wiem, że trzeba czasu żeby wszystko się ułożyło, zbalansowało i smakowało, ale czy taki całkowity brak paloności jest normalny?
Wiem, że trzeba czasu żeby wszystko się ułożyło, zbalansowało i smakowało, ale czy taki całkowity brak paloności jest normalny?
Comment