Witam. Uwarzyłem w środę witbera (słód pilzneński 2 kg, pszenica niesłodowana 1,8 kg, płatki owsiane 0,4 kg, kolendra 15 g, Curaçao 20 g, Chmiel Lubelski, granulat 25 g, skórka pomarańczowa suszona i cytrynowa świeża) zadane drożdże Brewferm Blanche 12g. Fermentacja ruszyła po ok 6 godz, na następny dzień (czwartek) "bulkało" na całego i zrobiła się ok 3cm piana. W piątek zaczęło śmierdzieć z fermentora (zapach kanalizacyjno-kloaczny). Dzisiaj otworzyłem fermentor (cały czas bulka) śmierdzi niesamowicie ale po za tym wszystko wygląda ok. Utrzymuje się około centymetrowa gęsta piana, kolorek piwka ładny, jaśniutki. Zostawiam zawsze próbkę kontrolną w szklance w której rehydratyzowałem drożdże i tam wczoraj już piana zeszła, ale ze szklanki tak nie śmierdziało.
Naczytałem się, że te drożdże mogą tak "waniać", ponoć są sposoby z drutem miedzianym. Ma ktoś jakieś doświadczenie w tym temacie? Do kibla jeszcze nie wyleję (na to zawsze jest czas) ale nie widzi mi się to piwko .
Naczytałem się, że te drożdże mogą tak "waniać", ponoć są sposoby z drutem miedzianym. Ma ktoś jakieś doświadczenie w tym temacie? Do kibla jeszcze nie wyleję (na to zawsze jest czas) ale nie widzi mi się to piwko .
Comment