Drożdżowe posmaki w piwie

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • piwosz_andrzej
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2014.09
    • 105

    Drożdżowe posmaki w piwie

    Witam forumowiczów. Jestem tutaj nowy i trochę zielony jeśli chodzi o warzenie piwa, ale nieco już poczytałem i pooglądałem nieco w sieci. Jako że pierwsze informacje na temat domowego warzenia piwa zdobyłem ze strony WES-a, to u nich kupiłem niezbędny sprzęt do warzenie plus zestaw piwo jasne składający się z nachmielonego ekstraktu słodowego „piwo jasne” 1,7 kg oraz nienachmielonego ekstraktu słodowego jasnego 1,7 kg. Do zestawu dołączono drożdże górniaki Safbrew T-58. Blg początkowe wynosiło 12 a po zakończeniu fermentacji cichej zeszło do 3. Fermentacja burzliwa trwała 7 dni, następnie zlałem na cichą na 10 dni potem butelkowałem. Do refermentacji użyłem sproszkowanego ekstraktu słodowego jasnego 0,2 kg. Wyszło 43 butelki półlitrowe tj. ok 21,5 l. gotowego piwa, także można powiedzieć że mam za sobą pierwszą warkę, piwko właśnie sobie leżakuje w butelkach. Przy rozlewaniu piwka jedno zlałem do półlitrowego peta po wodzie mineralnej aby sprawdzać poziom nagazowania. Po dwóch tygodniach butelka była twarda więc pomyślałem, że piwo jest już chyba dostatecznie nagazowane, tak więc ciekawość smaku przezwyciężyła i postanowiłem otworzyć jedną butelczynę na posmakę. Przy otwarciu butelki ładnie syknęło, więc mówię sobie nie jest źle, gaz jest. I tutaj pojawiła się pewna wątpliwość i problem. W butelkach na dnie pojawił się osad drożdżowy (ponoć to normalne, zgodne z instrukcją warzenia jaką dostarczył producent ekstraktów). To jeszcze jest do przeżycia bo piwko mogę delikatnie przelać do kufla i problemu nie ma, ale pojawiła się wątpliwość co do smaku. Otóż w smaku czuć w zasadzie same drożdże. Czy to jest normalne? Czy może piwko jeszcze za krótko leżakuje i po pewnym czasie ten posmak zaniknie? Czy któryś z forumowiczów miał podobny problem bądź odczucia co do smaku? Dodam, że podczas przelewania piwa z fermentacji burzliwej na cichą na dnie fermentora był spora warstwa osiadłych drożdży, ale wg mnie nie była to taka klasyczna gęstwa, którą mógłbym zebrać łyżką (jak widziałem na niektórych filmach). Bardziej to przypominało warstwę mułu czy coś w tym stylu. Podobnie było przy zlewaniu piwa z cichej do pojemnika z przygotowanym ekstraktem do refermentacji. Na dnie pojemnika po fermentacji cichej był taki sam osad, tyle że było go mniej niż po burzliwej. Czy jest to wina nieodpowiednich drożdży? Wydaje mi się, że piwo nie jest zainfekowane, bo w smaku jest ok nie czuć żadnego kwasu, tyle tylko że dominuje zdecydowanie smak drożdży. Proszę o pomoc. Zabawa z tym nowym hobby wciągnęła mnie zdecydowanie i zamierzam niedługo zacząć warzenie z zacieraniem. Muszę jednak dokupić gar o pojemności ok 30 litrów, bo na razie największy jaki mam to ok 12 l., plus filtrator z oplotu. Przede mną jednak jeszcze jedna warka z ekstraktów bo mam zestaw z BA „Stauta 12 Blg”. Myślę jednak, że jest to kolejny krok przed warzeniem z procesem zacierania, bo tutaj trzeba brzeczkę chmielić samemu. Pozdro dla wszystkich piwowarów i proszę o porady.
  • ciupero
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2014.08
    • 7

    #2
    Hej,
    też jestem po pierwszej warce, która aktualnie leżakuje. Miałem ekstrakt "rubinowy". Jednak postanowiłem na cichej trochę wrzucić trochę chmielu Citra i Magnum. Na początku też piwo było bardzo drożdżowe w smaku. Otworzyłem butelkę po tygodniu nadal było drożdżowe ale już mniej. Kolejna butelka po 2 tygodniach leżakowania była jeszcze trochę drożdżowa ale już zdecydowanie mniej od poprzedniej. Także mam nadzieję, że za jakiś tydzień lub dwa wszystko będzie ok. Butelki tak jak u Ciebie były nagazowane z osadem na dnie. U mnie leżakowanie wyglądało tak, że ok. tygodnia potrzymałem w kuchni gdzie jest cieplej, a następnie zaniosłem do chłodniejszej piwnicy.

    Comment

    • piwosz_andrzej
      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
      • 2014.09
      • 105

      #3
      Dzięki za pocieszenie. U mnie po rozlaniu piwko też trzymałem przez ok tydzień w kuchni (temperatura ok 20-22 stopnie), a później przeniosłem do piwnicy, chociaż wiele zimniej tam na razie nie jest ok 18 stopni, ale pewnie z dnia na dzień będzie coraz chłodniej. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać. Tak więc pora na kolejną warkę, właśnie przygotowałem sobie kolejne 40 butelek. Pozdro!

      Comment

      • piwosz_andrzej
        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
        • 2014.09
        • 105

        #4
        Wczoraj wieczorem otworzyłem kolejną butelkę - po trzech tygodniach leżakowania. Z zadowoleniem stwierdzam, że jest znaczna poprawa w smaku, drożdże co prawda są jeszcze wyczuwalne, ale już zdecydowanie mniej. Myślę że jeszcze tydzień, dwa i wszystko będzie ok. Najbardziej zadowolony byłem z piany, była drobnopęcherzykowa, gęsta, trwała, utrzymywała się do samego końca, a na ściankach kufla pozostawiała ładne krążki. Dodam jeszcze, że od dwóch dni fermentuje sobie druga warka - stout z ekstraktów z BA. Rozglądam się teraz za garem 30 l. w rozsądnej cenie.

        Comment

        • ciupero
          Szeregowy Piwny Łykacz
          • 2014.08
          • 7

          #5
          No i super! Moja kolejna degustacja po 3 tygodniach leżakowania, wypada w poniedziałek. Także liczę, że piwo będzie jeszcze mniej drożdżowe niż poprzednia butelka, którą otwierałem
          Moja druga warka też już w przygotowaniu, dziś przelewam na cichą i dorzucę chmielu na zimno.

          Użyłem tego brewkita


          a do pierwszej tego


          Myślę, że różnica w cenie znikąd się nie bierze. Dlatego liczę, że druga warka będzie lepsza
          Już sama fermentacja wyglądała lepiej przy drugiej warce, do tego zdecydowanie lepszy zapach.

          Comment

          • piwosz_andrzej
            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
            • 2014.09
            • 105

            #6
            Wczoraj degustacja kolejnej butelki i tu wielkie zdziwienie. Po otwarciu butelki ładnie syknęło ale po przelaniu do kufla piana prawie zaraz całkowicie opadła. W smaku było ok ale brak piany i gazu bardzo mnie przygnębił i zacząłem się zastanawiać co zrobiłem nie tak, tym bardziej, że po ostatniej degustacji najbardziej byłem zadowolony właśnie z piany, a tutaj taki klops. Pomyślałam że to może butelka była źle zakapslowana i gaz się ulotnił, dlatego otworzyłem kolejne piwko, to które leżakowało sobie w Pecie (tutaj gaz raczej nie powinien się ulotnić bo butelka była szczelnie zakręcona). Butelka była twarda, ale po otwarciu i przelaniu do kufla to samo, piana zaraz opadła. Nie wiem co może być przyczyną tego nierównomiernego nagazowania piwa. Dodam, że środek do refermentacji – 200 gr suchego ekstraktu słodowego rozpuściłem w ok 0,5 l wody, zagotowałem i po przestudzeniu wlałem do fermentora z kranikiem, następnie do fermentora przelałem piwo z cichej i porządnie wymieszałem. Myślę więc, że środek do refermentacji był dobrze i równomiernie wymieszany z piwem.

            Comment

            • anteks
              Generał Wszelkich Fermentacji
              🥛🥛🥛🥛
              • 2003.08
              • 10788

              #7
              Może trafiłeś na "felerną" butelkę?
              Mniej książków więcej piwa

              Comment

              • piwosz_andrzej
                Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                • 2014.09
                • 105

                #8
                Być może, dziś nie sprawdzałem na kolejnych butelkach, może jutro, chociaż wydaje mi się że butelki były porządnie umyte i zdezynfekowane pirosiarczynem sodu (poświęciłem na to naprawdę sporo czasu). Dodam, że miałem spore problemy przy kapslowaniu butelek z tzw wąskim kołnierzem (kapslowałem Gretą), bardzo ciężko się zaciskało kapsle, przy dwóch butelkach nawet urwałem szyjkę. Miałem też kilka butelek z szerkim kołnierzem po Tyskim Klasycznym i te kapslowało się rewelacyjnie. Teraz otwieram w pierwszej kolejności te z wąskim kołnierzem aby jak naszybciej je opróżnić i wymienić na te z szerkim kołnierzem, tak aby następną warkę wlać już tylko do nich (taka nauczka po pierwszej warce).

                Comment

                • anteks
                  Generał Wszelkich Fermentacji
                  🥛🥛🥛🥛
                  • 2003.08
                  • 10788

                  #9
                  To może kapsel słabo trzyma?
                  Mniej książków więcej piwa

                  Comment

                  • piwosz_andrzej
                    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                    • 2014.09
                    • 105

                    #10
                    Kapsle są zaciśnięte dobrze, ale jutro otworze dwie butelki - z szerokim i wąskim kołnierzem i porównam. Ta pierwsza warka z puszek to taki poligon doświadczalny, szykuje się już do zacierania. Mam w piwnicy starą lodówkę Mińsk i zastanawiam się czy przydałaby się do fermentacji lagerów. Muszę sprawdzć jakie temperatury można tam uzyskać, ale myśle że te ok 8 stopni to da radę.

                    Comment

                    • anteks
                      Generał Wszelkich Fermentacji
                      🥛🥛🥛🥛
                      • 2003.08
                      • 10788

                      #11
                      Piwnica w bloku?
                      Mniej książków więcej piwa

                      Comment

                      • piwosz_andrzej
                        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                        • 2014.09
                        • 105

                        #12
                        Dziś otworzyłem koleją butelkę, i wielka ulga. Piana i gaz świetne. Tak więc przedwczorajszy wypadek z brakiem piany i gazu to pewnie nieszczelny kapsel albo jakaś "trafiona" butelka. Myślę, że przed rozlaniem kolejnej warki w butelki dobrze będzie je wyprażyć i dodatkowo zdezynfekować. Przed chwilą przelałem na cichą stouta po tygodniu burzliwej (Blg 5 - ale chyba cukromierz coś nie tak wskazuje bo przesunęła się papierowa skala). Jutro sprawdzę w wodzie. W smaku wytrawne, czuć goryczkę. Temperatura w "fermentowni" 18 st. Co do piwnicy, to w domku "szeregowiec", jakieś pół metra pod poziomem gruntu, część pomieszczeń jest ogrzewana dlatego zimą raczej będzie ciężko uzyskać temperaturę dla lagera, stąd ten pomysł z lodówką, ale czas pokaże, jak przyjdą mrozy trzeba będzie mierzyć temperaturę w piwnicy, może te ok 12 st. da się uzyskać.

                        Comment

                        • piwosz_andrzej
                          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                          • 2014.09
                          • 105

                          #13
                          Podziele się jeszcze uwagami co do drożdży. Pierwsza warka fermentowana na Safbrew T-58 (słaba gęstwa i piwo dość trudno się klaruje, drożdże bardzo łatwo można zmącić). W smaku czuje się faktycznie posmaki pieprzowe (coś jakby piecze na języku). Wydaje mi się, że chyba niezbyt odpowiednie do tego piwa. Druga warka fermentowana na Safale S-04 - piękna gęstwa (twarda, zbita), piwo pomimo że czarne (stout) to już po burzliwej, przelewane na cichą widać że jest ładnie sklarowane. Po cichej pewnie będzie jeszcze lepiej. Jeszcze jedna uwaga co do koloru pierwszej warki zrobionej z WESowego Piwa Domowego Jasnego - nachmielonego ekstratu słodowego. Myślałem że kolor będzie jasny tj. słomkowy, złoty przypominający pilsa, a w rzeczywistości wyszedł kolor bursztynowy. Nauczka na przyszłość, zgodnie z zaleceniami producenta drożdży Safbrew T-58 używać do piw specjalnych, imbirowych itp, ale to jeszcze przede mną.

                          Comment

                          • kwachoo
                            Szeregowy Piwny Łykacz
                            • 2014.06
                            • 9

                            #14
                            Jest świetny patent na flokulację: po cichej włóż fermentor do pojemnika z zimną wodą na 3-4 dni. Nieużywana wanna jest idealna. Też miałem problem z drożdżowym posmakiem i silnym zmętnieniem, szczególnie gdy temp. fermentacji przekraczała 20 st. C.
                            Dłuższe leżakowanie w butelkach też się sprawdza, niestety cierpi na tym intensywność chmielowego aromatu.
                            Powodzenia, pozdrawiam.

                            Comment

                            • piwosz_andrzej
                              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                              • 2014.09
                              • 105

                              #15
                              Rozumiem że woda musi być o kilka stopni niższa niż temperatura brzeczki w fermentorze? Czy ta metoda sprawdza się przy wszystkich typach piwa czy tylko do piw górnej fermentacji? Dziś właśnie minął tydzień fermentacji cichej mojej drugiej warki - stouta (wcześniej tydzień burzliwej). Chcę go przetrzymać jeszcze ok tygodnia na cichej i butelkować. Piwo w zasadzie powinno być klarowne bo fermentuje na drożdżach Safale S-04. Temperatura w "fermentowni" cały czas osculuje w granicach 17-18 stopni i zastanawiam się czy w tym przypadku jest sens na kilka dni przed butelkowaniem dodatkowo schładzać fermentor z piwem?

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X