Nigdy jeszcze nie chmieliłem na zimno, a w wiadrze buzuje APA, któremu chciałbym podbudowac aromat. Jakie amerykańskie chmiele dają najlepsze efekty w sensie:
- moc odorowa,
- las, zioła, kwiaty.
Najfajniejszy jest francuski Aramis, bardziej ziołowy, z bardzo lekka nutą cytrusów(to też zależy od roku),w każdym razie jest sensownie wyważony, nie wali jak multiwitamina, czy jakiś owocowy sok, piwo z sokiem to już chyba było...
Simcoe to moim zdanie porażka, robiłem 3 razy i ni ch..., chyba Marynka ma większy potencjał aromatyczny.
Rzecz w tym, że nie chcę cytrusów. Najlepszy byłby aromat dzikiego chmielu.
Wychodzi na to ,ze nie chcesz amerykańskiego chmielu, no możne poza mount hood który daje fajne ziołowe aromaty, możesz też próbować ze styrianem gold (czy jak on tam się nazywa), ale co rok to inny efekt deje na zimno.
Mogę sie złamać, chciałem do APA amerykańskie chmiele, ale jak się nie da, to trudno. Mam Aramisa, Mittlefruh, Spalter Selekt, Tettnanger i Tradition oraz Marynki 2011 - 2013, Magnum i Lubelski.
Jak masz świeżą Marynkę w szyszce to wal śmiało na ostatnie dni cichej, jakieś 50g i będzie dobrze. Miętowo podbić można Perle jak gdzieś dostaniesz szyszkę.
Ten Nelson faktyka leciutki winogronowo-agrestowy.
jak aramisa kupiłeś w CP (z 2013), to nie będzie raczej żadnych cytrusów tylko fajna ziołowość, z tych co masz to będzie najlepszy wybór, Tettnanger też da ziołowe klimaty (przetestowane), ale nawet nie kuca przy aramisie, naprawdę to jeden z lepszych chmieli którymi chmieliłem na zimno, nie buraczanka amerykanska, wszystko wyważone i nienachalne.
Też zauważyłem zaskakująco ciekawe efekty, które dają francuskie chmiele. Bardzo przyjemną goryczkę daje Bouclier, fajnie pachnie Strissespalt, jednak nie miałem okazji go jeszcze wykorzystać. Zgadzam się z twoim spostrzeżeniem, że niektóre amerykany śmierdzą jak tanie soki witaminizowane.
Do zimnego chmielenia mam jeszcze z 10 dni, jest czas na zastanowienie. Jakby ktoś jeszcze miał jakieś propozycje, to zapraszam, temat nie jest zamknięty.
Comment