Mam problem z tym brewkitem (chyba).
Mianowicie nastawiłem warkę z takiego brewkitu:
Do tego dodałem taki ekstrakt:
W instrukcji jest napisane, że powinno przestać pracować po 8 dniach.
Na początku bardzo dobrze zastartowało i faktycznie pracowało około 5-6 dni. Potem bardzo zwolniło, ale nie przestało całkowicie.
Teraz mija już 20 dzień, a to dalej puszcza dwutlenek węgla, jest solidnie nagazowane (w menzurce do baringometru wygląda jak normalne nagazowane piwo prosto ze sklepu).
Wcześniejsze piwa z brewkitów, które robiłem, były wygazowane (gaz wytwarzał się dopiero przy refermentacji w butelce), oraz miały na koniec 0 - 0,5 blg.
To aktualne natomiast ma 5 - 5,5 blg (zaczynało od 10).
Dodatkowo to 5 - 5,5 blg utrzymuje się już od kilku dni, mimo ciągłej pracy w rurce fermentacyjnej.
Doradźcie mi proszę co robić, wiem że już sporo za długo to przetrzymałem z drożdżami, boję się tych dziwnych posmaków palonej gumy, czy przypalonych ziemniaków, o których tu pisaliście. Jednak obawiam się też, że jak to zleję takie nagazowane to mi porozsadza butelki. A może to zlać, nie dodając cukru do refermentacji (albo mniejszą ilość?)
Poratujcie proszę.
Mianowicie nastawiłem warkę z takiego brewkitu:
Do tego dodałem taki ekstrakt:
W instrukcji jest napisane, że powinno przestać pracować po 8 dniach.
Na początku bardzo dobrze zastartowało i faktycznie pracowało około 5-6 dni. Potem bardzo zwolniło, ale nie przestało całkowicie.
Teraz mija już 20 dzień, a to dalej puszcza dwutlenek węgla, jest solidnie nagazowane (w menzurce do baringometru wygląda jak normalne nagazowane piwo prosto ze sklepu).
Wcześniejsze piwa z brewkitów, które robiłem, były wygazowane (gaz wytwarzał się dopiero przy refermentacji w butelce), oraz miały na koniec 0 - 0,5 blg.
To aktualne natomiast ma 5 - 5,5 blg (zaczynało od 10).
Dodatkowo to 5 - 5,5 blg utrzymuje się już od kilku dni, mimo ciągłej pracy w rurce fermentacyjnej.
Doradźcie mi proszę co robić, wiem że już sporo za długo to przetrzymałem z drożdżami, boję się tych dziwnych posmaków palonej gumy, czy przypalonych ziemniaków, o których tu pisaliście. Jednak obawiam się też, że jak to zleję takie nagazowane to mi porozsadza butelki. A może to zlać, nie dodając cukru do refermentacji (albo mniejszą ilość?)
Poratujcie proszę.
Comment