Zatrzymana fermentacja a wysokie blg

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Qubczyk
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2014.11
    • 14

    Zatrzymana fermentacja a wysokie blg

    Na początek witam wszystkich, to mój pierwszy post tutaj...
    No i od razu walę do Was z problemem... :/ Otóż 24.11 nastawiłem swoją pierwszą warkę z brewkita Finlandia Premium Lager i 1kg BA brew-kit PLUS.
    Wyszło mi 21,5l brzeczki 12*BLG. Drożdże z zestawu zadane po rehydratyzacji w temp 25*C. Piwko sobie fermentuje w piwnicy w temp ~14*C.

    No i nie wiem czy właśnie mój problem wiąże się z tą temperaturą, ponieważ po 7 dniach zmierzyłem BLG i wynosiło ono prawie 6*. Taka wartość utrzymywała się przez kilka kolejnych dni, do dzisiaj w zasadzie się nie zmieniło (przynajmniej ja nie widzę różnicy). Drożdże były 3 razy mieszane i wcale to nic nie dało jeśli chodzi o pomiary.

    Co z tym dalej robić?? Mam plan, żeby zlać na cichą z powodu znacznego zmętnienia, ale to raczej nie pomoże w odfermentowaniu do końca.

    Boję się, że po zabutelkowaniu czegoś takiego wyrwie fundamenty z bloku, z drugiej strony myślałem o przeniesieniu fermentora do mieszkania, ale obecność kilkudniowego dziecka w domu znacznie podniosła temp otoczenia i mam wrażenie, że 26*C to będzie znowu za dużo.... :/

    Kurde poradźcie co robić, bo im więcej czytam tym mniej wiem i już całkowicie ogłupłem.
    Mam taki mętlik w głowie, że nawet nie mam pomysłu jak to zlać na cichą, żeby nie zassać wężykiem drożdży z dna...

    EDIT: Na fermentorze założona jest rurka (tak wiem nie powinno się nią sugerować), ale woda nadal bulga... Dużo rzadziej niż na początku fermentacji, ale bulga...
    Last edited by Qubczyk; 2014-12-07, 23:42.
  • anteks
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🥛🥛🥛
    • 2003.08
    • 10768

    #2
    Zlej na cicha niech dobulka. Może też przenieś na 2-3 w cieplejsze miejsce, nie wiem co to za drożdże
    Mniej książków więcej piwa

    Comment

    • Qubczyk
      Szeregowy Piwny Łykacz
      • 2014.11
      • 14

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteks Wyświetlenie odpowiedzi
      Zlej na cicha niech dobulka. Może też przenieś na 2-3 w cieplejsze miejsce, nie wiem co to za drożdże
      Drożdże to kuivahiiva 5g dołączone do puchy. Te 25-26*C nie będzie dla nich znowu za dużo??

      Comment

      • anteks
        Generał Wszelkich Fermentacji
        🥛🥛🥛
        • 2003.08
        • 10768

        #4
        Przez te 2 dni podniesie się temp brzeczki i może drożdże ruszą. Następnie przenieś znowu w chłodniejsze owijając fermentor np kocem
        Last edited by anteks; 2014-12-08, 01:40.
        Mniej książków więcej piwa

        Comment

        • Qubczyk
          Szeregowy Piwny Łykacz
          • 2014.11
          • 14

          #5
          anteks, dzięki wielkie! Za Twoją radą przyniosłem fermentor do domu i po ~24h już było poniżej 5*. Co ciekawe temp otoczenia to ok. 25-26*C i do tej pory wg termometru na fermentorze jego zawartość nie doszła do temp otoczenia.

          Rodzi sie jednak drugie pytanie - czy trzymać do zlania na cichą w domu, czy tak jak anteks pisał - w koc i spowrotem do piwnicy?? Pierwsza opcja wydawała by mi się ok gdyby nie to, że jak wspomniałem temp otoczenia to ok 26*C, czy to nie będzie zbyt wiele jeśli w końcu do takiej dogrzeje się piwko??

          Comment

          • Qubczyk
            Szeregowy Piwny Łykacz
            • 2014.11
            • 14

            #6
            No i niestety jestem już po pierwszej degustacji po ponad 3 tyg od zabutelkowania.
            Po zabutelkowaniu piwo postało 3 dni w domowej temp ok 24*C, nastepnie zostało przeniesione do piwnicy ok 7-9*C.

            Do refermentacji użyłem glukozy, ale niestety w ostatniej chwili zorientowałem się, że nie mam wagi w związku z czym sypnięte zostało miarką z BA do każdej butelki.

            Efekt? Mizerny. Piwo jest w ogóle nienagazowane, jest delikatne syknięcie przy otwieraniu, ale żadna piana nie występuje. No może bardzo malutka przy laniu z dużej wysokości, ale i tak szybko zanika. Na dnie butelki dość spory osad drożdżowy, po wzburzeniu bardzo długo opada. Piwo ma aromat drożdżowy, zalatuje lekkim szampanem.

            Panowie i Panie oczywiście, co skiepściłem??

            Jako, że to pierwsza warka więc jeszcze się nie poddaję i chcę wykonać test:
            1. Dwie butelki otworzyć, sypnąć jeszcze jedną miarkę glukozy
            2. Dwie butelki stargać do temp pokojowej i żeby jeszcze sobie postały.
            Dobrze kombinuję, jest szansa, że będzie z tego jakieś piwo, bo póki co to średnio przyjemnie się to pije...

            Comment

            • Ronoaro
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2013.04
              • 160

              #7
              Według mnie piwo ci się nie nagazowało bo drożdze miały za zimno i nie pracowały.

              Comment

              • kris__
                Kapral Kuflowy Chlupacz
                • 2011.07
                • 95

                #8
                ja także sugerowałbym przeniesienie butelek w temp. pokojową na jeszcze kilka dni. Jeśli drożdże masz uśpione z powodu temp. to i tak nic Ci nie da dosypanie kolejnej dawki glukozy. Jeśli się boisz przenosić cały "arsenał" na raz to weź powiedzmy cztery butelki i otwieraj po kolei co tydzień - zobaczysz czy jest jakaś zmiana.
                seks to nie wszystko, jest jeszcze piwsko:P

                Comment

                Przetwarzanie...
                X