Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Przejdę do sedna sprawy bez zbędnego owijania w bawełnę. Zabrałem się za ważenie mojej 1 warki, a mianowicie Wheata z puszki Coopers'a z dodatkiem 1,7 kg ekstraktu pszenicznego WESa na drożdżach brewkitowych zadawanych w 24 stopniach ze wcześniejszą rehydrytacją. Po 8 dniach fermentacji (bulganie ustało po 2-3) przy w miarę stałej temperaturze 20-23 stopni zabutelkowałem piwko z użyciem glukozy krystalicznej bezpośrednio wsypywanej do butelki przed rozlaniem (pełna miarka 4 gramowa). Muszę przyznać że przed rozlewem piwo miało już specyficzny smak, bardzo zbliżony do rynkowych przeniczniaków tj. słodowy z delikatną goryczką, brakowało jedynie nagazowania. Otwarłem dziś po 6 dniach refermentacji pierwszą butelkę i niestety ku mojemu zdziwieniu piwo nabrało winnego aromatu i posmaku. W dodatku piana jest nietrwała i szybko opada. Refermentacja przebiegała w identycznej temperaturze co fermentacja i niestety nie mam pojęcia co mogło zepsuć piwo. Użyłem wyłącznie brązowych butelek, wcześniej porządnie wymytych i odkażonych piro. Wyczytałem na forach że pszeniczne jest idealne do picia już po tygodniu stąd moje zdziwienie co do tego wińska w jakie przerodził się owy trunek. Jak myślicie, czekać jeszcze tydzień, a może przenieść piwo do niższej temperatury (w piwnicy stałe 16 stopni)? Jest w ogóle jakaś szansa na odratowanie piwka? Pozdrawiam
Winny posmak przy refermentacji.
Collapse
X
-
z brewkitami tak jest.
24stC to zdecydowanie za wysoka temp.
Zrób jeszcze jedno piwo z puszki, teraz sam je pochmiel, pilnuj temp. ok 18-20stC a następnie weź się do waRZEnia piwa ze słodów.Milicki Browar Rynkowy
Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
No Hops, no Glory :)
-
-
Dzięki za rady. Producentowi brewkitu należą się solidne baty za wprowadzanie laików w błąd podając w instrukcji przedział temperatur nawet do 27 stopni.
Rozumiem jednak, że z piwem nie da się już nic zrobić? W sensie, te winne posmaki nie spadną i pozostaną czegokolwiek bym nie zrobił?
Comment
-
-
Raczej nie znikną, ponieważ z upływem czasu raczej ulegają wzmocnieniu, niż osłabieniu. Najwyraźniej brewkit jest słabo nachmielony, a dodatkowa pucha ekstraktu jeszcze ten efekt pogłębiła.
Swoją drogą domowe pszeniczniaki mają tendencję do posmaków winnych i łatwiej uniknąć tego efektu robiąc piwo zacierane, niż z ekstraktów.
Comment
-
-
Czyli na przyszłość: niższa temperatura, zmiana drożdży + dodatkowe dochmielanie (w zależności od gatunku piwa). Mam nadzieję, że przy drugiej warce poszczęści się bardziej, mam zamiar robić lagera również Coopers'a więc zobaczymy co i z tego wyjdzie. Jeszcze raz dzięki za pomoc i wyrozumiałość. Pozdrawiam
Comment
-
-
To już akurat wyczytałem, ale dzięki za radę. Ogółem paranoja żeby do lagerów dawać drożdże górnej fermentacji, kolejna rzesza nieświadomych piwowarów (stosujących się wyłącznie do instrukcji) uwarzy co najwyżej Ale. Kolejny strzał w stopę, i dziwi mnie fakt że jeszcze nic z tym nie zrobiono.
Comment
-
-
Ku mojemu zdziwieniu otwarłem jedną z czterech butelek gdzie zamiast glukozy użyłem miodu eukaliptusowego do refermentacji i.. pierwsze co zauważyłem to brak winnego aromatu. Piana co prawda nieco mniej solidna ale w smaku pełna wyrazistość, ZERO z wina! Dla porównania otwarłem butelkę z użyciem glukozy i niestety ale aromat wina widocznie się przebija. Jestem dosłownie zdumiony, wychodzi więc na to, że winić należy słabej jakości glukozę (albo jej sam fakt dodania). Goryczka bardzo delikatna, ale chyba właśnie taką powinien mieć przeniczniak. Dla mnie jest to absurd, ale odczucie smakowe z zasadniczą różnicą co potwierdziła również osoba trzecia. Pozdrawiam!Ostatnia zmiana dokonana przez Pacho; 2015-02-01, 22:37.
Comment
-
-
Dziwne. Może to autosugestia bo surowiec użyty do refermentacji raczej nie powinien mieć aż tak drastycznego wpływu na smak, ale z drugiej strony nigdy nie używałem miodu eukaliptusowegoMona Browar Prywatny, Pruszcz Gdański Słoneczna
Comment
-
-
Sam jestem zdziwiony bo przeczy to wszelkim tezom postawionym w poprzednich postach. Dziś po pracy otwarłem znów piwko na miodzie i ten sam wspaniały efekt. Niestety jako totalny amator w browarnictwie domowym nie mam porównania i ten winny posmak może być moim widzimisiem. Znajomy dziś uznał że te 'winko' w tym piwie jest bardzo delikatne i raczej słodowy posmak się przebija, bardziej uderza aromatem. Sprawa druga to różnica wynikająca w czasie i piwo od tych trzech dni mogło poprawić swoje walory (?).
Cóż, mimo wszystko wybaczcie zamieszanie i niepotrzebny spam, jako nowicjuszowi zabrakło mi jak widać cierpliwości. Tymczasem składam zamówienie na surowce do produkcji lagera i OBY przygody z winnością piwa zakończyły się na tej pierwszej warce. Pozdrawiam
Comment
-
Comment