Hej,
Jestem absolutnym początkującym i robię swoje pierwsze piwo na próbę. Swoistym tutorialem jest dla mnie zrobienie pierwszego zwykłego lagera minimalnym kosztem. Stanąłem teraz na etapie który mnie zastanawia. Oto on:
Warka rozpoczęła fermentację 5.11 czyli 6 dni temu. W skali balllinga piwo miało 12 punktów. Tuż po zmierzeniu zbiłem menzurkę Czyli wszystko fajnie (poza menzurką). Po niecałych 48h zaczęła bardzo efektownie przechodzić fermentacja burzliwa. Obecnie już znacząco przycicha po 3 dniach ostrego działania.
Jak już wiecie nie mam menzurki. Rozważałem, czy butelkować w ten weekend - ale nie sprawdzę skali ballinga (swoją drogą ile powinno mieć). Menzurka zamówiona ale dojdzie po weekendzie więc przekroczę ustawowe 7 dni.
Pytanie 1 Czy coś negatywnego się stanie jeśli przekroczę czas o te 3-4 dni?
Zastanawia mnie jeszcze jedna opcja. Podobno butelkowanie od razu jest ryzykowne. Nie mogę przelać na cichą bo nie mam drugiego fermentora. I tak sobie pomyślałem "A czym się właściwie różni to czy przeleję do drugiego? Może poczekam? Wiem, że chodzi o odfiltrowanie martwych drożdży + dotlenienie wody""
Pytanie 2 Czy zmniejszę ryzyko granatów (wiem, że nie wyklaruję piwa, trudno) jeśli zostawię na kolejny tydzień warkę i zacznę butelkowanie 20.6? Czy coś się wtedy stanie negatywnego?
Co radzicie?
a) Butelkować teraz licząc, że jest ok?
b) Poczekać na menzurkę i zrobić pomiar, a następnie butelkować po weekendzie?
c) Poczekać do 20.6 i zmniejszyć tym samym ryzyko granatów?
Aha, i czy dotlenienia nie uzyskam po prostu mieszając w warce? Piwa nie wyklaruję ale pobudzę resztkę drożdży nie?
Dzięki za odpowiedzi.
EDIT: Drożdże są górnej fermentacji. Temperatura fermentacji była dość wysoka 24-27. Mam nadzieję, że przez to piwo nie bedzie paskudne. Ale w sumie na cukrze więc pewnie jednak ;]
Jestem absolutnym początkującym i robię swoje pierwsze piwo na próbę. Swoistym tutorialem jest dla mnie zrobienie pierwszego zwykłego lagera minimalnym kosztem. Stanąłem teraz na etapie który mnie zastanawia. Oto on:
Warka rozpoczęła fermentację 5.11 czyli 6 dni temu. W skali balllinga piwo miało 12 punktów. Tuż po zmierzeniu zbiłem menzurkę Czyli wszystko fajnie (poza menzurką). Po niecałych 48h zaczęła bardzo efektownie przechodzić fermentacja burzliwa. Obecnie już znacząco przycicha po 3 dniach ostrego działania.
Jak już wiecie nie mam menzurki. Rozważałem, czy butelkować w ten weekend - ale nie sprawdzę skali ballinga (swoją drogą ile powinno mieć). Menzurka zamówiona ale dojdzie po weekendzie więc przekroczę ustawowe 7 dni.
Pytanie 1 Czy coś negatywnego się stanie jeśli przekroczę czas o te 3-4 dni?
Zastanawia mnie jeszcze jedna opcja. Podobno butelkowanie od razu jest ryzykowne. Nie mogę przelać na cichą bo nie mam drugiego fermentora. I tak sobie pomyślałem "A czym się właściwie różni to czy przeleję do drugiego? Może poczekam? Wiem, że chodzi o odfiltrowanie martwych drożdży + dotlenienie wody""
Pytanie 2 Czy zmniejszę ryzyko granatów (wiem, że nie wyklaruję piwa, trudno) jeśli zostawię na kolejny tydzień warkę i zacznę butelkowanie 20.6? Czy coś się wtedy stanie negatywnego?
Co radzicie?
a) Butelkować teraz licząc, że jest ok?
b) Poczekać na menzurkę i zrobić pomiar, a następnie butelkować po weekendzie?
c) Poczekać do 20.6 i zmniejszyć tym samym ryzyko granatów?
Aha, i czy dotlenienia nie uzyskam po prostu mieszając w warce? Piwa nie wyklaruję ale pobudzę resztkę drożdży nie?
Dzięki za odpowiedzi.
EDIT: Drożdże są górnej fermentacji. Temperatura fermentacji była dość wysoka 24-27. Mam nadzieję, że przez to piwo nie bedzie paskudne. Ale w sumie na cukrze więc pewnie jednak ;]
Comment